Przed kilkoma dniami mieliśmy okazję śledzić piękne widowisko sportowe. Lechia Gdańsk w meczu towarzyskim z FC Barcelona, jedną z najlepszych drużyn świata, pokazała, że w Gdańsku można uprawiać sport na wysokim poziomie, że młodzi ludzie wychowani w duchu walki sportowej w gdańskich klubach są dobrze przygotowani do rywalizacji z najlepszymi.
Tym bardziej zasmuca to, co dzieje się z Gedanią. Ci, którzy trenowali w tym klubie, uczęszczali na zajęcia do obiektów przy Kościuszki we Wrzeszczu nie mogą pogodzić się z obecnym obrazem dawnej siedziby swego klubu sportowego.
Gedania została założona w 1922 roku w Wolnym Mieście Gdańsku. Za nieco ponad miesiąc, 15 września, obchodzić będzie swe 91 urodziny. Przez lata Gedania była klubem wielosekcyjnym. Oprócz najstarszej sekcji piłki nożnej, młodzi ludzie trenowali tu lekką atletykę, kolarstwo, boks, siatkówkę, szachy i inne dyscypliny.
Po zajęciu Gdańska przez Niemcy we wrześniu 1939 roku czołowi działacze klubu zostali rozstrzelani, większość zawodników klubu trafiła do obozów koncentracyjnych. 75 członków klubu nie przeżyło wojny. Pomnik poświęcony poległym zawodnikom przez lata stał na terenie klubu, tuż przy wejściu przez bramę główną od strony ulicy Kościuszki. Dziś po tym pomniku pozostał jedynie zdewastowany cokół.. W 1945 roku klub został reaktywowany.
Obecnie klub Gedania przeniósł się na teren dawnej oczyszczalni Zaspa, Trwają prace nad budową nowego kompleksu obiektów sportowych.
Tymczasem na historycznym miejscu, na terenie dawnego boiska rośnie trawa do kolan, po zburzonej hali sportowej pozostało gruzowisko, zdewastowane resztki trybun są miejscem spotkań miejscowej „elity”. W pozostałych budynkach klubowych hula wiatr, zrujnowane pomieszczenia są co jakiś czas podpalane stwarzając zagrożenie. Szkoda, że w tak pięknym zakątku miasta graniczącym z kościołem św. Stanisława Biskupa Męczennika, parafii polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku, krajobraz przypomina zaniedbane pobojowisko.
Żal, że w tak historycznym miejscu, występują różnego rodzaju zagrożenia. Trudno pogodzić się z faktem, że na tym terenie nie prowadzi się żadnej działalności rekreacyjno-sportowej. Szkoda, że ta część miasta zmieni swój charakter i po dawnej Gedanii pozostaną jedynie wspomnienia.
Klubowi, który nadal prowadzi swoją działalność pozostaje życzyć sukcesów sportowych, wielu utalentowanych wychowanków i, co najważniejsze w dzisiejszych czasach, bogatych i hojnych sponsorów.
Krzysztof Andruszkiewicz
- 14/08/2013 19:11 - Sierpień'2013 - Jak Polak z Polakiem?
- 14/08/2013 19:09 - Okiem Borowczaka: Rysiu, nie napinaj się - nie ma o co!
- 08/08/2013 19:05 - Mój Wrzeszcz: Budżet obywatelski – nowe rozdanie
- 06/08/2013 14:07 - Latarką w półmrok: Palikot na lewo, Palikot na prawo
- 03/08/2013 17:32 - Okiem Borowczaka: Po olej do głowy
- 30/07/2013 14:43 - Latarką w półmrok: Śmieciowa duma prezydenta Lisickiego
- 29/07/2013 21:10 - Okiem Borowczaka: Krzyżyk na drogę
- 26/07/2013 18:32 - Mój Wrzeszcz: Pocztowa sauna
- 24/07/2013 11:35 - Okiem Borowczaka: Generalskie zdrowie
- 17/07/2013 13:34 - Andrzej Prus: Wspomnienie o Andrzeju Czyżniewskim