- Rozmawialiśmy tak, jak Polacy ze sobą powinni rozmawiać. Jak rozmawia Polak z Polakiem - mówił reprezentant ówczesnych władz PRL wicepremier Mieczysław Jagielski 31 sierpnia 1980 roku przy podpisaniu Porozumień sierpniowych. Lech Wałęsa, szef MKS w Stoczni Gdańskiej też nie miał wątpliwości: Rzeczywiście dogadaliśmy się tak jak Polak z Polakiem – stwierdził późniejszy prezydent RP.
U podstaw tamtego porozumienia leżał dialog. Był nieszczery ze strony władz PRL, bo już we wrześniu 1980 r. ruszyły przygotowania do zdławienia robotniczej rewolty i wyrosłego na nim ruchu „Solidarności”. 13 grudnia 1981 r. ukazało się kilka tysięcy numerów gdańskiego tygodnika „Czas” z czarno-szarą okładką i hasłem „Żądamy dialogu i rozmów”.
Jednak dialog wówczas, podobnie jak przy tzw. Okrągłym Stole” stał się – niezależnie od ocen i politycznych zapatrywań, środkiem do unikania rozwiązań siłowych.
Cóż jednak w sytuacji, gdy władza jest głucha na społeczne postulaty? Gdy strażnik Konstytucji prezydent Bronisław Komorowski zniechęca do udziału w referendum, a premier Tusk namawia do nieuczestniczenia w referendum, do rezygnacji z tego narzędzia demokracji bezpośredniej, o ile może ono -doprowadzić do upadku prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz z rządzącej partii politycznej?
Drugim elementem demokracji bezpośredniej w Polsce jest obywatelska inicjatywa ustawodawcza. Prawo do takiej inicjatywy przysługuje 100 tys. obywateli. Jeśli już uda się przedłożyć inicjatywy obywatelskie pod obrady parlamentu, to posłowie z reguły od razu je odrzucają, jak np. inicjatywę „S” podniesienia płacy minimalnej, pod którą zebrano 300 tys. podpisów, czy obywatelski projekt ustawy przywracającej nauczanie historii w szkołach ponadgimnazjalnych.
Społeczeństwo obywatelskie, czyli system dialogu i partycypacji obywateli we władzy, jest iluzoryczne. Brakuje pogłębionej i uczciwej debaty, która jest osnową demokracji. Lider rządzącej partii Donald Tusk nie chce stanąć do wewnątrz partyjnej debaty ze swoim rywalem Jarosławem Gowinem, a przecież to co mają do powiedzenia pretendenci do przewodzenia kartelowi władzy dotyczy nie tylko tej jednej partii. To wszak partia, która nadaje bieg sprawom państwa.
Czy zatem politykom koalicji PO-PSL zależy na dialogu?
Czy jest miejsce na dialog, gdy w tak istotnej kwestii jak wiek emerytalny, marszałek Sejmu Ewa Kopacz oraz marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, przy innych okazjach chętnie odwołujący się do Sierpnia’80 podczas debaty parlamentarnej nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum emerytalnego nie wpuścili...inicjatorów referendum, czyli delegacji „S”.
Związkowcy zapowiedzieli więc akcję antyrządowych protestów. Wywołało to odwet ze strony ludzi władzy. W środowisku Platformy Obywatelskiej pojawił się projekt, firmowany przez senatora Jana F. Libickiego, ograniczenia praw związkowych, pozbawienia związków siedzib w zakładach pracy. W ślad za tym można przygotować ustawę, że ludzie mogą chorować, ale tylko poza szpitalami.
Ograniczenia praw związków zawodowych to narzędzie, po które raz po raz sięgają aroganccy politycy. PO zaczyna więc manipulacje przy ustawie związkowej w sytuacji zagrożenia protestami. To wygląda na odwet i zemstę by osłabić siłę zdolną przeciwstawić się rządowi. To nie tylko próba napuszczenia na siebie grup społecznych i antagonizowania społeczeństwa. To przejaw nie zrozumienia na czym polega nowoczesna gospodarka. A opiera się ona także na dialogu, na wysłuchaniu zdania pracowników. Warto by nasi domorośli liberałowie, którzy najlepiej czują się na państwowych posadach, zapoznali się z historią twórców kapitalizmu, jak oni kontaktowali się z pracownikami wynosząc wymierne zyski z realizacji postulatów i wniosków pracowniczych.
W Polsce niestety zamiera negocjacja układów branżowych, zakładowych i międzyzakładowych. Bez związków gdzie i kiedy miałoby się to robić?
Związki zawodowe pozostały główną formą aktywności społecznej, skupiają w swoich szeregach półtora miliona. pracowników. Największe partie polityczne liczą zwykle po kilkadziesiąt tysięcy członków. Partie polityczne, uznawane za fundament systemu demokratycznego, mogą się wykazać przynależnością na poziomie ułamka procenta dorosłych Polaków
Artur S. Górski
- 03/09/2013 13:46 - Okiem Borowczaka: Piotr Duda wystrychnął Jarka na dudka
- 29/08/2013 12:43 - Okiem Borowczaka: Obywatelski marazm
- 26/08/2013 19:15 - Mój Wrzeszcz: Zamieszanie z objazdami
- 20/08/2013 13:03 - Drink na zapleczu masakry
- 20/08/2013 12:45 - Okiem Borowczaka: Polowanie na grubego zwierza
- 14/08/2013 19:09 - Okiem Borowczaka: Rysiu, nie napinaj się - nie ma o co!
- 08/08/2013 19:05 - Mój Wrzeszcz: Budżet obywatelski – nowe rozdanie
- 06/08/2013 14:07 - Latarką w półmrok: Palikot na lewo, Palikot na prawo
- 03/08/2013 17:32 - Okiem Borowczaka: Po olej do głowy
- 01/08/2013 17:46 - Mój Wrzeszcz: Zgliszcza po dawnej Gedanii