Pralka Frania, Fiat 126p, flakonik Pani Wawelskiej czy trochę luksusu za bony towarowe z Pewexu - każdy ma inne wspomnienia z czasów PRL-u. Takie pojęcia jak saturator, repasacja pończoch czy bieżnikowanie powoli znikają z naszego języka, a jamnik zdecydowanie bardziej kojarzy się z rasą psa, niż sprzętem super stereo.
Wspomnienia PRL-u powróciły również do Galerii Bałtyckiej, gdzie od kilku dni można oglądać polskie auta tamtego okresu w otoczeniu innych pamiątek, które często wymuszają uśmiech na ustach.
Gdyby dobrze się zastanowić, to dojdziemy do wniosku, ze panuje moda na wspomnienia Polski Ludowej. W wielu miastach powstają lokale gastronomiczne w stylu i nazwie nawiązujące do PRL, z kiosków znikają kolejne zeszyty ze wspomnieniami i miniaturkami aut tamtej epoki. Coraz częściej można usłyszeć, zwłaszcza od osób starszych, że było ciężko, ale żyło się spokojniej. Spokój zapewniał obowiązek pracy, opieka medyczna czy system oświaty. Starsze osoby, emeryci, renciści, nawet ci z tak zwanego starego portfela, nie musieli wybierać pomiędzy dokonaniem opłat czy kupnem lekarstw, które o dziwo wówczas działały.
Do wspomnień skłania również, rozpoczęta po raz kolejny, dyskusja o szkolnictwie. Pewnie gloryfikujemy czasy naszej młodości. Byliśmy na utrzymaniu rodziców, jedyny obowiązek to szkoła. Były obozy harcerskie i kolonie dla wszystkich, więc poznawaliśmy Polskę nie z obrazków w Internecie tylko podróżując po niej. To właśnie teraz większość wychowanych w PRL dostrzega dobrodziejstwo ośmioklasowej szkoły podstawowej. Coraz częściej mówi się o szkolnictwie zawodowym, czy o ogólniakach. Mówi się. Tylko, że najczęściej mówią rodzice dzieci w wieku szkolnym lub sami uczniowie. Mówią, że dobrze w oświacie to już było, teraz każde kolejne próby reformowania szkolnictwa są coraz gorsze dla dzieci i młodzieży.
Jednym z eksponatów wystawy poświęconej polskim samochodom okresu PRL w Galerii Bałtyckiej jest ten doskonale utrzymany "duży Fiat"
Przypomina mi się filmik, oglądany w internecie, gdzie w jednym z amerykańskich teleturniejów, skądinąd ładna blondynka, nie ma pojęcia, że istnieją takie kraje jak Węgry czy Francja. Czy do takiego poziomu wykształcenia naszych dzieci będziemy zmierzać? Ilu rodziców stać będzie na lepsze, prywatne szkoły czy dokształty dla swych pociech?
Apeluję do polityków i tych ekspertów, którzy decydują o reformach, zmianach, ulepszeniach systemów nauczania, rozmawiajcie z zainteresowanymi. Młodzież jest jeszcze na tyle sprawna intelektualnie, aby być partnerem, móc podpowiedzieć, czego oczekuje i jak chce się kształcić. Pogadajcie z nauczycielami, którzy za chwilę stracą znaczną część godzin dydaktycznych i będą zmuszeni szukać innych zajęć. Zastanówcie się, jakie koszty społeczne w perspektywie wielu lat, przyniesie majstrowanie na żywym organizmie i tak już mocno poobijanego systemu oświaty. Pamiętacie chyba jeszcze swoje szkolne dzieje. To, że dziś macie możliwość wpływu na kształt polskiego szkolnictwa, jest efektem tego, że chodziliście do szkół, pobieraliście wiedzę z różnych dziedzin, mieliście możliwość własnego rozwoju i wyboru, w odpowiednim momencie swego życia, dalszego kierunku kształcenia. No chyba, że się mylę.
Póki co, oglądając wystawy przypominające minione czasy, zwane niekiedy okresem błędów i wypaczeń, zastanówmy się czy warto wymyślać ciągle nowe, eksperymentalne programy, czy lepiej sięgnąć do starych, sprawdzonych rozwiązań.
Krzysztof Andruszkiewicz
- 01/07/2013 15:07 - Okiem Borowczaka: Sialala zabawa trwa!
- 27/06/2013 20:22 - Latarką w półmrok: PO stronie obłudy
- 26/06/2013 16:44 - Mój Wrzeszcz: Nie lejcie nam wody
- 24/06/2013 19:57 - Okiem Borowczaka: W poszukiwaniu dobrej zmiany
- 21/06/2013 17:10 - Mój Wrzeszcz: Festyny, imprezy, parady
- 18/06/2013 11:17 - Okiem Borowczaka: Kłamstwo ma krótkie nogi
- 05/06/2013 23:27 - Mój Wrzeszcz: Obraz nędzy i rozpaczy
- 03/06/2013 16:00 - Okiem Borowczaka: Niedziela będzie dla nas!
- 03/06/2013 15:57 - Straż Miejska niepotrzebna Gdańszczanom
- 29/05/2013 15:55 - Mój Wrzeszcz: Co wolno wojewodzie...