Pod rozwagę lokalnym zwolennikom obrony demokracji.
Organ podatkowy, Paweł Adamowicz, po rozpatrzeniu wniosku dziennikarza "Gazety Gdańskiej", odmówił udostępnienia informacji publicznej w sprawie podatku od nieruchomości obywatela... Pawła Adamowicza.
Tym razem prezydentowi nie pomieszała się gotówka na 36 kontach, na jasność jego umysłu nie wpłynęła też trauma smoleńska, nie wystąpiło też zatarcie pamięci wynikające z ciąży żony. Tym razem prezydent przytacza przepis, że indywidualne dane zawarte w deklaracji oraz innych dokumentach składanych przez podatników - zatem przez Adamowicza do Adamowicza - objęte są tajemnicą skarbową. Jawność dokumentów składanych przez podatnika Pawła Adamowicza organowi podatkowemu Pawłowi Adamowiczowi jest prawnie niejawna, wyjaśniono.
Ale...
Dyr. Jolanta Ostaszewska z wydziału budżetu i podatków oświeca publiczność gdańską uwagą, że "skoro przedmiotem żądania udostępnienia były indywidualne dane dotyczące liczby metrów kwadratowych mieszkań, działek gruntu oraz dopłacenie należności, to korzystają one z wyłączenia jawności".
Przesłanki pytania wynikały z potrzeby miłosierdzia. Myląc się licznie w sprawach majątkowych, w tym "wSieci" własnych mieszkań, pozostawał Paweł Adamowicz w relacjach podatkowych z zarządzaną gminą, swoim pracodawcą. Ustalenie, jaki płacił podatek od nieruchomości - wedle błędnych oświadczeń majątkowych, czy według informacji w sprawie posiadanych metrów kwadratowych, czy oba te dokumenty były identyczne, czy różne, czy błąd tkwił tylko w pierwszych, czy w obu- oświetli prawdomówność prezydenta.
Skrywając tę prawdę podpisem dyr. Ostaszewskiej, Paweł Adamowicz ukrywa już niewiele. Z jawnych oświadczeń i wydobytych z akt sprawy przez dziennikarzy "wSieci" detali dochodzenia oraz z uchwał rady miasta w sprawie wymiaru podatku od nieruchomości wynika, że stawką może być kilkadziesiąt złotych podatku rocznie.
Tyle kosztuje ochrona przed prokuratorem oficjalnego roztrzepania prezydenta, które było sensem jego linii obrony. Płacąc podatek rzetelnie nie mógł prezydent rzetelnie zeznawać w sprawie nierzetelnych oświadczeń majątkowych. Mając lepszy węch prokurator Golec może wyczuć łatwiej niż prokurator Feist, czy nie jest to łgarstwo. Co zresztą oskarżonemu, zwłaszcza z "pozytywną prognozą kryminologiczną" prawnie przystoi.
Politykowi już mniej.
Marek Formela
- 16/08/2016 18:51 - Latarką w półmrok: Strupy Struka
- 11/08/2016 17:08 - Sopockie co nieco: Vox populi, vox dei?
- 11/08/2016 17:04 - Akapit wydawcy: Zapach pieniędzy
- 30/07/2016 11:22 - Akapit wydawcy: Wolne media Gdańsk
- 26/07/2016 18:38 - Sopockie co nieco: Prezydent na kadencję?
- 19/07/2016 12:37 - Sopockie co nieco: Co się stało z naszą klasą?
- 19/07/2016 12:27 - Okiem Borowczaka: Rządy służb
- 05/07/2016 19:08 - Sopockie co nieco: Goły i wesoły?
- 30/06/2016 20:12 - Akapit wydawcy: 9 złotych długu
- 30/06/2016 20:06 - Sopockie co nieco: Wolne media?