Zmiany w pomorskim SLD: Nowacki odchodzi, bo liderowi...

Henryk Nowacki zrezygnował z funkcji sekretarza wojewódzkiego SLD na Pomorzu.

O decyzji, do której dojrzewał od jesieni ub. roku, poinformował pisemnie szefa struktur regionalnych, milionera wśród liderów pomorskich partii politycznych, b. I sekretarza PZPR w gminie Kwidzyn, Jerzego Śniega. Treść rezygnacji z trudem nadaje się do cytowania, najoględniej: były już sekretarz zarzuca przewodniczącemu brak kultury osobistej w relacjach wewnątrzpartyjnych.

Pełniącym obowiązki sekretarza - statut wymaga uchwały rady wojewódzkiej, ale J. Śnieg z respektowaniem statutu miewa problemy - został Jędrzej Włodarczyk, który uprzednio w gdańskich strukturach SLD już kilka lat cierpiał, a potem z Jolantą Banach założył lewicowe stowarzyszenie "Lepszy Gdańsk", znacznie żwawsze politycznie niż cały regionalny Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jego lider z Powiśla jest coraz bardziej passe. J. Włodarczyk jest etatowym pracownikiem biura posła Marka Rutki, a wcześniej działał w radzie dzielnicy Siedlce. Wydaje się, że w SLD może teraz dojść do poważniejszych zmian, skądinąd naturalnych, skoro główną część kierownictwa pomorskich socjaldemokratów tworzą od lat przedstawiciele, bynajmniej nie szeregowi, aparatu PZPR, o których dokładnie raportuje katalog IPN.

Niewątpliwą zasługą wieloletniego przetrwania J. Śniega na funkcji przewodniczącego jest doprowadzenie do politycznej marginalizacji SLD na Pomorzu. Na tle swoich poprzedników - m.in. Jerzego Jędykiewicza, Małgorzaty Ostrowskiej czy Franciszka Potulskiego - to osiągnięcie unikalne.

(gg)