Z Leszkiem Millerem, premierem w latach 2001-04, byłym ministrem pracy, byłym ministrem spraw wewnętrznych i administracji, do 2016 r. przewodniczącym SLD rozmawia Artur S. Górski
- Pobawmy się w noworocznych wróżbitów. Była dobra zmiana będzie lepsza skoro Mateusz Morawiecki zaczyna przebudowę rządu od swojej kancelarii? Michał Dworczyk zastąpił Beatę Kempę, Marek Suski jest na miejscu Elżbiety Witek, a rzecznikiem rządu została Joanna Kopcińska...
Leszek Miller: Rozpoczęcie zmian od własnego, bezpośredniego otoczenia jest czymś zupełnie naturalnym. Premier musi mieć w swoim gronie ludzi, co do których ma zaufanie. Chociaż ruch z panem Suskim oznacza, że pojawia się wokół Morawieckiego komisarz polityczny. Marek Suski jest od lat zakorzeniony w ścisłym kierownictwie PiS. Został więc oddelegowany by patrzyć Morawieckiemu na ręce.
- Zaufanie jest dobre, kontrola lepsza. Taka będzie funkcja posła ziemi grójeckiej Marka Suskiego?
Leszek Miller: Inaczej tego nie potrafię sobie wytłumaczyć. Wszak poseł Suski jest w komisji do zbadania sprawy Amber Gold. Z tą komisją PiS wiąże wielkie nadzieje. Zatem przyczyna jego oddelegowania musi być bardzo istotna. A tą przyczyną jest rola komisarza politycznego, który ma się bacznie przyglądać i pilnie raportować na ulicę Nowogrodzką.
- Póki co raport z pierwszej wizyty zagranicznej premiera Morawieckiego pisze opinia publiczna. Po wizycie na szczycie w Brukseli stwierdził, że nie prosił nikogo, aby nie uruchamiać artykułu 7, oświadczył, że nie jesteśmy w Europie żadnymi petentami i wyjechał pozostawiając inicjatywę Angeli Merkel i Emanuelowi Macronowi...
Leszek Miller: I była to głęboko nieudana wizyta. W najbliższą środę Komisja Europejska ma decydować, czy wystąpić do Rady Europejskiej o procedurę o naruszenie wartości Unii, ewentualnych sankcji wobec Polski i zawieszeniu niektórych naszych praw, powinien cały dzień poświęcić na kontakty z wpływowymi politykami, czyli rozmawiać z szefem Komisji Europejskiej, z przewodniczącym Rady Europejskiej, z kanclerz Niemiec i z prezydentem Francji...
- Z prezydentem Macronem premier Morawiecki rozmawiał...
Leszek Miller: Była to bardzo zdawkowa rozmowa. Reasumując, premier Morawiecki nie wykorzystał szansy by wywołać zrozumienie dla jego polityki. W środę pewnie jakaś kierunkowa decyzja o nałożeniu sankcji zapadnie (rozmowa przeprowadzona w poniedziałek - dop. red).
- Okazałoby się, że na starcie Morawiecki, bankier patriota, któremu nie obce są prospołeczne inklinacje, odnotowałby fiasko polityki zagranicznej? A przecież biegle mówi językami obcymi...
Leszek Miller: Jeśli ktoś przypuszczał, że Matusz Morawiecki samym swym wdziękiem osobistym i urokiem zmieni nastawienie Brukseli do Warszawy jest w błędzie. Potrzeba zmiany polityki, a nie zmiany polityka. Premier Morawiecki będzie prezentował tę samą linię, którą reprezentowała jego poprzedniczka. On jej nie jest w stanie zmienić, tak jak nie jest w stanie odwrócić uchwalenia najbardziej krytykowanych ustaw zmieniających system sądownictwa.
- Premier jednak mocno licytował, skoro w przekazach medialnych pojawiła się jakoby złożona propozycja, że Polska gotowa jest zrezygnować z reperacji wojennych od Niemiec, o ile Niemcy wycofają się z projektu Nord Stream 2?
Leszek Miller: Ambasador Rolf Nikel już to zdementował, że to jest plotka, kolejny popis medialny. Nie ma to pokrycia w faktach.
- A ma szansę na faktyczne zaistnienie nowy Centrolew, czyli opozycja zjednoczona od PO po SLD? Za sanacji był taki blok...
Leszek Miller: A dzisiaj taki szeroki front opozycji ani nie jest możliwy, ani nie ma sensu. Różnice programowe w ramach członków takowego porozumienia byłyby tak duże, że doprowadziłyby do jego rozsadzenia przy pierwszej próbie dyskusji programowej. Widzę zaś możliwość tworzenia porozumień liberalno-centrowego pomiędzy PO a Nowoczesną i lewicowo-ludowego pomiędzy SLD, PSL i mniejszymi ugrupowaniami lewicowymi.
- Partia rządząca, a właściwie koalicja trzech z dominacją PiS, zdobyła pełnię władzy dzięki poparciu 18 procent uprawnionych do głosowania. Polacy nie chadzają do wyborów. Ordynacja wyborcza i prawo wyborcze akurat się przepoczwarza. Za dwa lata frekwencja będzie równie mizerna?
Leszek Miller: Wybory za dwa lata mogą mieć wysoką frekwencję. Pójdą do nich rozczarowani PiS, czy mu przeciwni, a z drugiej zmobilizowani będą ci, dla których propozycje PiS są dobre. Mam nadzieję, że więcej ludzi pójdzie do urn, bo zdadzą sobie sprawę, co to znaczy, gdy są bierni i ile waży ich głos. Ludzie mówili, że ci politycy, to jest to samo. Jednak okazało się, że pryz pomocy kartki wyborczej ma się wpływ. Przecież paradoksalnie taką refleksję mają służby mundurowe, które głosowały na PiS przez hasła porządku, prawa, a nawet patriotyzmu. A teraz tnie się im emerytury, mimo, że służyli przez ostanie ćwierć wieku państwu. Mają o czym myśleć.
- Zna pan odpowiedź na dramatyczne pytanie Beaty Szydło sprzed tygodnia: "Za co chcecie mnie odwołać?"
Leszek Miller: To pytanie do jej kolegów. Mam oczywiście swoje - dwie, hipotezy. Jej koledzy, a właściwie jeden kolega, czyli Jarosław Kaczyński ją odwołał, bo za bardzo urosła. Elektorat zaczął ją bardzo popierać. To jej szefowi nie mogło się spodobać. A druga hipoteza to taka, że prezes Kaczyński uwierzył Morawieckiemu, że ten zdoła odrobić nam pozycję w Europie i poprawić stosunki z Brukselą. Zbliża się dyskusja nad długą perspektywą finansową. Jest to zatem próba ratowania kontaktów, skazana na porażkę. Nie ma bowiem zmiany polityki.
- Na zmianę polityki zwolennicy innej zmiany muszą poczekać co najmniej dwa lata?
Leszek Miller: Co najmniej dwa lata, a może i dłużej...
- 08/01/2018 16:58 - Szybka kampania i zwycięstwo kandydata PiS – na razie w Krokowej
- 01/01/2018 19:23 - MON zamawia okręty. Czekamy na realizację
- 27/12/2017 09:57 - Prezydenci ministrów
- 23/12/2017 19:26 - Martyna Bykowska: Kurum rande kurum dande – czyli jak wygląda opieka medyczna w Togo
- 21/12/2017 21:27 - Budżet Pomorskiego NFZ za rok 2017 wzrósł o 221 milionów
- 20/12/2017 18:11 - Zdrowych, Wesołych i Pogodnych Świąt
- 20/12/2017 14:01 - Malborskie Ognisko Plastyczne
- 20/12/2017 13:55 - „KS Gedania - klub gdańskich Polaków” w księgarniach
- 20/12/2017 13:46 - Jest szansa, by gdyńscy seniorzy jednak podróżowali za darmo
- 19/12/2017 21:19 - Tadeusz Cymański: My cofając się, idziemy naprzód