Cztery sety muszą wygrać sopockie siatkarki jeśli myślą o zdobyciu Pucharu CEV. Jednocześnie mogą pozwolić sobie na stratę tylko jednej partii. Stanę więc przed arcytrudnym zadaniem, jednak jak pokazał pierwszy mecz Dynamo wcale nie prezentuje nieosiągalnego poziomu.
Sopocianki nie pokazały w pierwszym meczu pełni swoich możliwości, teraz jak przekonuje ich kapitan Izabela Bełcik rozebrały na części pierwsze mecz w Rosji i będą chciały zatrzymać w Sopocie okazałe trofeum, które już pojawiło się w Ergo Arenie. - Cały czas oglądamy wideo indywidualne i grupowe, dyskutujemy, co zrobiłyśmy źle. Mam nadzieję, że uda nam się dograć wszystko przed meczem i już u siebie w domu zagramy dużo lepiej – powiedziała przed meczem Izabela Bełcik. Kapitan Atomówek podkreśla, że w zespole wezbrała sportowa złość. - Na pewno jesteśmy złe, że nie wyszło nam w Krasnodarze i skupiamy się mocno na meczu sobotnim. Złość zawsze występuje, w momencie porażki, po której za chwilę jest możliwość odegrania się – stwierdziła. Sopocka siatkarka przypomniała, ze rywalki stanowią zespół o niesamowitym potencjale, jednocześnie stwierdziła, że ona wraz z trenerem i koleżankami z zespołu skupiają się bardziej na tym, co one same muszą zrobić aby wygrać.
Izabela Bełcik podkreśliła, ze nadrzędnym zadaniem jest skupienie się na poprawnym wykonywaniu elementów własnej gry - Najpierw musimy wygrać mecz, a później doprowadzić do złotego seta. Obiecujemy walkę, na ile to wystarczy, zobaczymy – zaznaczyła kapitan „Atomówek”.
Zmianę stylu gry swojego zespołu zapowiedział także trener Lorenzo Micelli - Dynamo to naprawdę świetny zespół, który ma świetne zawodniczki i także do tych meczów jest doskonale przygotowany. Niezaprzeczalnie, tak jak mówiła Iza, nie pokazaliśmy w Krasnodarze kompletnie nic z naszej gry. Dlatego obiecaliśmy sobie, że w sobotę zamieniamy to boisko w pole bitwy. Mój zespół to „walczaki” i stać go na wszystko, jeśli tylko zagra na swoim poziomie. Ten mecz jest szczególnie ważny dla każdego z nas i jestem pewny, że zobaczymy w naszej hali prawdziwy festiwal siatkówki na świetnym poziomie – powiedział włoski szkoleniowiec PGE Atomu Trefla. Z kolei prawdziwie wschodnią powściągliwość w wypowiedzi zachował jego vis-a-vis Konstantin Uszakow. - Sprawa jest dość prosta. Oba zespoły są najlepszymi drużynami tego roku w Pucharze CEV. Dlatego wszyscy postaramy się o jak najlepszy show w Ergo Arenie. Niech wygra lepszy – powiedział Rosjanin.
Przedstawiciele ekipy z Krasnodaru nie kryli zachwytu halą na granicy Gdańska i Sopotu. Kapitan Dynama Ljubow Sokołowa przyznała, że to fantastyczne uczucie grać w takim obiekcie przy trybunach wypełnionych fanami siatkówki, jak podkreśliła w Polsce kocha się tę dyscyplinę sportu. - Jestem pod wrażeniem hali, bo to naprawdę bardzo duży obiekt. Mamy w głowach to, że Polska jest bardzo siatkarskim krajem, który kocha tę dyscyplinę sportu, więc spodziewamy się tego, że na trybunach zasiądzie mnóstwo kibiców. Dla nas będzie to również miłe grać przy tak licznej publiczności. Ze strony sportowej, cóż, damy z siebie wszystko i mamy nadzieję, że to wystarczy, aby sięgnąć w Ergo Arenie po wygraną – zadeklarowała Ljubow Sokołowa.
Przypomnijmy, że rewanżowe spotkanie w Pucharze CEV rozpocznie się w sobotę o 20.00. Organizatorzy zapraszają już od 19:00, m.in. na występ kabaretowy Grzegorza Halamy. Jak poinformował sopocki klub, do piątku, do godzin przedpołudniowych sprzedano około 4000 tysiące biletów na to spotkanie. Przypomnijmy, że wejściówki na finał Pucharu CEV są w cenie 5 i 10 złotych. Wiele osób, m.in. karnetowicze innych drużyn trójmiejskich mogą to spotkanie obejrzeć za darmo. Po szczegóły odsyłamy na stronę klubu.
Warto kibicować sopockim siatkarkom, ponieważ jeszcze nigdy w historii gier zespołowych w Trójmieście drużyna z Gdańska, Sopotu czy Gdyni nie wywalczyła europejskiego pucharu „w domu”. Warto zresztą wspomnieć, że na osiem prób tylko dwa razy udało się takie trofeum wywalczyć. W 1985 roku słynna drużyna AZS AWF Gdańsk z Andrzejem Grubbą i Leszkiem Kucharskim w składzie wywalczył Puchar Europy Mistrzów Krajowych pokonując BVSC Budapeszt. W 2005 roku rugbiści Arki Gdynia wywalczyli Puchar Europy Regionów FIRA – AER. Do finałów dochodzili natomiast: pingpongiści AZS AWF Gdańsk w 1981 roku (porażka z ekipą Spartakusa Budapeszt), dwukrotnie piłkarze ręczni Wybrzeża (1986 i 1987) jednak przegrywali w nim odpowiednio z Metaloplastiką Sabać i CSKA Mińsk.
Dwa razy w finale Euroligi zagrała ekipa Lotosu VBWClima Gdynia (2002 i 2004 rok). Natomiast w finale Pucharu Europy FIBA grał Prokom Trefl Sopot (2003 rok).
Krzysztof Klinkosz
- 11/04/2015 16:14 - PGE Atom Trefl - Dynamo LIVE: Dynamo zdobywa Puchar CEV 3:1 - 26:24, 18:25, 26:24, 25:23, ZŁOTY SET10:15
- 10/04/2015 21:52 - Lechia o krok od rekordu
- 10/04/2015 21:45 - Trefl: Powtórka z (wątpliwej) rozrywki
- 10/04/2015 17:41 - Żużlowcy Wybrzeża rozgromieni w treningu punktowym
- 10/04/2015 17:33 - Lechia chce pobić mistrza i rekord
- 09/04/2015 18:28 - Mika w Lotosie Trefl do 2017 roku
- 09/04/2015 18:24 - Mariusz Niedbalski: Nie wyobrażam sobie play-off bez Trefla
- 07/04/2015 18:48 - Wybrzeże przegrało trening punktowany w Toruniu
- 07/04/2015 18:10 - Zagubione "Atomówki" rozbite w Krasnodarze
- 07/04/2015 14:06 - Wyłoniono mistrzów województwa pomorskiego w turnieju o Puchar Tymbarku