Spotkanie Renault Zdunek Wybrzeże w Rawiczu można podsumować krótko "Przyjechali, pojeździli, wygrali". Podopieczni Grzegorza Dzikowskiego rozbili na wyjeździe Holistic-Polska 63:27.
Gdańszczanie przystępowali do meczu w Rawiczu po wysokiej porażce w Łodzi. To wywołało zmiany w gdańskiej drużynie. Szansę na debiut w tym sezonie otrzymał Kamil Brzozowski, do składu powrócił Anders Thomsen. Dla zespołu z Rawicza był to pierwszy mecz w tym roku. Dwa poprzednie zostały przełożone.
Emocje w spotkaniu skończyły się zanim się zaczęły. Po pierwszej serii startów było 17:7 dla gdańszczan, a po drugiej 30:12. Podopieczni trenera Dzikowskiego zazwyczaj już na wyjściu z pierwszego wirażu jechali z przodu. W ekipie rawickiej tak naprawdę walkę nawiązywał tylko Adrian Gomólski. Na dystansie mijanki były wynikiem błędów, głównie gdańszczan. W trakcie spotkania jedyną zagadką było jak wysoko wygra gdańska drużyna. Mając pewną wygraną w obu biegach nominowanych trener Dzikowski puścił duet juniorów Dominik Kossakowski-Dawid Wawrzyniak. W obu startach gdański duet miał szansę na podwójne wygrane, ale Wawrzyniak popełniał błędy i tracił pozycje. Po meczu na ból prawej ręki narzekał Renat Gafurow.
- Jechało mi się dobrze, miałem szybkie motocykle, raz się zgubiłem, ale szybko wróciłem na odpowiednie tory i jakoś to wyszło - powiedział Dominik Kossakowski, junior Renault Zdunek Wybrzeże. - Każdą drużynę traktujemy tak samo i podchodzimy do każdego meczu z takim samym nastawieniem. Nie ma rywali lepszych i gorszych, zawsze staramy się dawać z siebie wszystko. Do tej pory nie szło jakoś specjalnie na torze w Rawiczu. Szczególnie nie poszło mi w debiucie ligowym, gdy jechałem tu z pozycji seniora więc zostałem rzucony na głęboką wodę. Ale lata robią swoje, cały czas zbieram doświadczenie.
- To były moje drugie zawody w tym roku więc uważam, że nie było najgorzej - stwierdził Adrian Gomólski, zawodnik Holistic-Polska Rawicz. - Starałem się urywać te punkty, walczyć z chłopakami z Gdańska. Oni są po którymś meczu, a my dopiero mieliśmy pierwszy, dwa zostały przełożone. Może to i lepiej, bo będziemy mieli ciągłość, mecze będą bliżej siebie, będziemy mieli większą regularność. Nie da się ukryć, że gdańszczanie to zespół, który zupełnie inne cele niż my. Wiemy na jakich zasadach Rawicz jedzie więc nie ma co porównywać. Cieszę się, że mogę tu pojeździć. Wierzę, że trochę krwi napsujemy. To był pierwszy mecz. Potrenujemy, popracujemy i wierzę, że uda się nam wygrać jakiś mecz. Jeśli chodzi o mój indywidualny wynik to nie jest najgorzej. Siedziałem w tym około 10 razy na motocyklu. Było parę biegów w których powalczyłem, popełniłem też trochę błędów. 12 punktów wydaje mi się, że nie jest najgorzej. Mam nadzieję, że po tym meczu nie zostaniemy spisani na straty. Opole wygrało z Bydgoszczą więc czemu my nie mielibyśmy wygrać z innymi zespołami. Gratuluję gdańskiej drużynie, a my po prostu musimy pracować dalej.
- To był mój domowy tor przez poprzedni sezon i odjechałem na nim kilka spotkań - powiedział Anders Thomsen, zawodnik Renault Zdunek Wybrzeże. - Trafiłem od początku z ustawieniami i pojechałem dobry bieg z Linusem. Jestem bardzo zadowolony, że ponownie mogłem tu przyjechać. Rawicz jest mniejszym klubem niż Gdańsk, ale bardzo dobrym klubem. Zawsze czułem się tu bardzo dobrze. Darek Cieślak jest niesamowity. Rawicz to dobry klub na początek startów w Polsce. Zawsze na czas są płacone pieniądze, jeździ się bez presji, bardzo dobra, przyjacielska atmosfera w drużynie. Dobrze się czułem w tym zespole. W Gdańsku również mamy dobrą, przyjacielską atmosferę w drużynie. Jestem zadowolony z wyniku i swojego występu.
- Takie przebiegu meczu się spodziewaliśmy - przyznał Grzegorz Dzikowski, trener Renault Zdunek Wybrzeże. - Obojętnie jakbym nie zestawił naszej drużyny wynik byłby podobny. Wiedzieliśmy jakie są warunki startów w lidze. Po prostu musieliśmy tu przyjechać. Odjechaliśmy traktując to jako naprawdę ostry trening, płatny. Bardziej skupiam się pod kątem przyszłych meczy. Tor zrobił się wymagający. Porobiły się dziurki, trzeba było myśleć, trzeba było trochę uważać, ale jak było widać naszym zawodnikom to nie przeszkadzało. Kamil w pierwszym starcie zżarła trema, ale w kolejnych pokazał, że będzie można na niego liczyć. Juniorom dałem dwa biegi nominowane na przełamanie. Tor od połowy zrobił się ciężki i właśnie taki trening był dla nich bardzo dobry. Pokazali, że potrafią jeździć też na ciężkich torach, ale żeby robić to bardziej płynnie muszą trenować. Podczas spotkania skupiłem się na obserwacji indywidualnej niektórych zawodników i wypadło to pomyślnie.
Tomasz Łunkiewicz
Inne artykuły związane z:
- 07/05/2016 20:37 - Dwie twarze biało-zielonych. Ta pierwsza na szczęście zwycięska. Lechia - Ruch 2:1
- 07/05/2016 06:27 - Pozostać w grze o Europę
- 05/05/2016 10:04 - Murphy Troy opuszcza LOTOS Trefl
- 04/05/2016 13:01 - Składy na mecz z KSM Krosno
- 03/05/2016 18:25 - Na rolkach wokół Stadion Energa Gdańsk
- 30/04/2016 21:24 - Holistic-Polska - Renault Zdunek Wybrzeże LIVE 27:63
- 30/04/2016 20:32 - Gdańszczanie zrehabilitują się w Rawiczu?
- 29/04/2016 12:01 - Peter Ekroth przez 3 sezony trenerem MH Automatyka Stoczniowiec 2014 Gdańsk
- 28/04/2016 18:28 - Lechia stłamszona, czyli oceny piłkarzy po meczu z Lechem
- 28/04/2016 18:08 - Bez zabitych w Poznaniu. Lech - Lechia 0:0