Marco Paixão powiedział przed meczem, że za mało piłkarzy w Lechii ma mentalność zwycięzców. No i miał chłop rację. Bo poza nim jest może jeszcze czterech, góra pięciu, tego typu zawodników. Nic zatem dziwnego, że kolejny mecz jest do zapomnienia i dający jednocześnie znać, że czas na zmiany. I to takie długofalowe, a nie doraźne. Oceny w skali 0-5.
Dusan Kuciak (2,5) - Nie miał nic do powiedzenia przy bramkach. Poza tym miał kilka dobrych interwencji, ale irytował niedokładnym wybijanie piłki. Poza tym widać, że stracił już nadzieję na powrót czasów, kiedy grali Maloca z Janickim, bo każda kolejna wbita mu bramka nie robi już na nim wrażenia. Po prostu jest przygotowany na to, że będzie musiał wyciągać piłkę z siatki.
Paweł Stolarski (2,5) - Miał kilka momentów, ale wyraźnie stracił formę i nie może do niej wrócić.
Grzegorz Wojtkowiak (2,5) - Znów musiał trzymać całą defensywę w szachu, ale również i on kompletnie zapomniał o Mrazie w ostatnich chwilach meczu.
Joao Nunes (2) - Poślizgnął się przy pierwszej bramce dla Sandecji. Poza tym miał parę przyzwoitych fragmentów, kiedy wyprowadzał piłkę i ruszał do ataku, ale wyraźnie spadła mu forma w ostatnich tygodniach.
Jakub Wawrzyniak (2,5) - Zejście z boiska z powodu zmęczenia mówi wszystko. Powoli czas żegnać się z piłką, ale wciąż potrafi pokazać na czym polega gra lewego obrońcy. Szkoda, że tak rzadko.
Daniel Łukasik (3) - Pierwsza połowa do zapomnienia, druga już dużo lepsza. Potrzebuje przerwy jak cała reszta.
Simeon Sławczew (2,5) - Ma momenty, kiedy potrafi zabłysnąć, ale w sobotnim meczu przez większość czasu nie mógł znaleźć sobie miejsca. Jest to bardzo kreatywny gracz i bardzo brakuje mu tego happy futbolu Piotra Nowaka.
Sławomir Peszko (3,5) - Moto napędowy Lechii. Dwie asysty i ciągłe parcie na bramkę. Jeden z tych, którym się jeszcze chce.
Romario Balde (2,5) - Bardzo chimeryczny gracz. Czasem zagra tak, że szczęka opada, a czasem jakby rozum zostawił w szatni. Musi bardzo mocno nad sobą popracować przez zimę, bo ma ogrom potencjału.
Flavio Paixão (3) - Początkowo kompletnie zagubiony. Ustawienie go na "dziesiątce" sprawiło mu sporo kłopotów, ale w drugiej części meczu bardzo dobrze się odnalazł. Nie dość, że strzelił bramkę, to jeszcze bardzo dobrze rozgrywał i szukał partnerów, poza tym mądrze współpracował z bratem, z którym ciągle wymieniał się pozycjami.
Marco Paixão (2,5) - Należy mu się porządna bura, bo miał dwie doskonałe sytuacje do strzelenia gola. Tym razem się nie udało, ale próbował nadrabiać wszystkim innym. Braci należy w Gdańsku bezwzględnie zatrzymać.
Rezerwowi:
Joao Oliveira (3,5) - To jest chłopak, który powinien mieć stałe miejsce na prawym skrzydle. Ma nienaganną technikę, moment zaskoczenia i cały czas myśli na boisku. Wie co i kiedy chce zrobić. A bramka na 2:1 to klasa europejska.
Steven Vitoria, Mateusz Żukowski - Grali zbyt krótko, ale po Vitorii widać, że chyba wraca do formy, więc na wiosnę należy mieć nadzieję, że w końcu Lechia będzie mieć spokój na środku obrony.
goch
- 22/12/2017 10:04 - Znamy terminarz NICE 1. Ligi w sezonie 2018. Wybrzeże na inaugurację podejmie Wandę
- 21/12/2017 14:14 - Przede wszystkim rodzinnie czyli żółto-niebieskie święta w Gdyni
- 20/12/2017 17:51 - Roman Józefowicz: Sezon jednak zakończymy przed Arką
- 19/12/2017 21:48 - MH Automatyka wygraną kończy rok na swoim lodzie
- 18/12/2017 21:06 - XV Gdańska Gala Sportu
- 16/12/2017 19:04 - Lechia znów zawiodła - oby zima przyniosła drastyczne zmiany
- 16/12/2017 16:30 - Po trudnym meczu Arka kończy 2017 rok porażką na wyjeździe
- 15/12/2017 21:01 - Biało-zieloni znów rozdadzą prezenty?
- 14/12/2017 16:00 - Lechia ukarana grzywną i odjęciem punktu
- 13/12/2017 23:05 - Łatwe punkty Trefla w Bydgoszczy