Lechii w końcu udało się nie stracić punktów z Niecieczą. Mało tego - po raz pierwszy piłkarze Bruk-Betu nie stanowili zagrożenia dla zespołu Piotra Nowaka. Biało-zieloni po mądrym meczu inkasują bardzo ważne trzy punkty. Teraz wyjazd do Krakowa. Oby w końcu na przełamanie.
* * *
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak, Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak, Ariel Borysiuk, Simeon Sławczew, Lukas Haraslin, Sławomir Peszko, Milos Krasić (Piotr Wiśniewski 78’), Rafał Wolski (Flavio Paixao 60’), Marco Paixao (Grzegorz Kuświk 72’)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Dariusz Trela, Przemysław Szarek, Artem Putiwcew, Kornel Osyra (Bartłomiej Babiarz 59’), Sebastian Ziajka, Patrik Misak (Dawid Guba 68’), Mateusz Kupczak, Vlastimir Jovanović, Samuel Stefanik, Martin Miković, Dawid Nowak (Vladislavs Gutkovskis 76’)
Bramki: Haraslin (3’), M. Paixao (53’)
* * *
Patrząc na skład Lechii można było przetrzeć oczy. Jeszcze na przedmeczowej konferencji prasowej Piotr Nowak mówił, że wykrystalizowała się pierwsza jedenastka i nie ma już czasu ani miejsca na rotacje. A tu proszę. Nie dość, że na boisku mamy dwóch defensywnych pomocników – Borysiuk i Sławczew, to w końcu w odstawkę poszedł Flavio. Biało-zieloni wyszli bardzo ciekawym ustawieniem, pamiętnym 3-5-2 z początku rządów Nowaka.
I trzeba przyznać, że powrót do tej taktyki naprawdę zdał egzamin. Lechia wyglądała dużo lepiej niż w ostatnich spotkaniach. Ale nic dziwnego, zawodnicy z takim drygiem ofensywnym znacznie lepiej czuli się bliżej bramki przeciwnika. Mogli sobie pozwolić na więcej szaleństwa i gry z pierwszej piłki.
Przyniosło to efekt już w 3. minucie. Przejęta piłka trafiła do Marco. Ten zagrał na skrzydło do Haraslina, który wpadł w pole karne i strzałem w krótki róg zaskoczył Trelę. Goście próbowali się odgryzać, jednak brakowało im wykończenia. Należy jednak zauważyć, że długa przerwa od 3-5-2 skutkowała sporymi lukami defensywie. Na szczęście bez konsekwencji. Czujność musiał poprawić przede wszystkim Haraslin, który ochoczo biegał z przodu, ale z tyłu czasem zasypiał.
Lechia mogła kończyć pierwszą połowę z trzema bramkami na koncie, ale w samej końcówce najpierw sytuację sam na sam fatalnie rozwiązał Marco, a chwilę później Sławczew źle trafił głową i zamiast piłki, do bramki wpadł on sam. Niemniej jednak prowadzenie gdańszczan było w pełni zasłużone. Po raz pierwszy Bruk-Bet nie sprawiał im większych problemów. Naprawdę przyjemnie patrzyło się na niektóre rozwiązania – czy to Krasicia, czy Wolskiego – i nasuwało się jedno pytanie: dlaczego trener nie zaryzykował zmiany taktyki wcześniej.
Druga część spotkania rozpoczęła się od próby wyrównania wyniku przez piłkarzy z południa Polski. Byli oni jednak zbyt przewidywalni i niedokładni, żeby zaskoczyć Kuciaka. Sytuacja wyglądała w ten sposób do końca spotkania. Lechia, która w 53. minucie wyprowadziła zabójczą i piękną akcję, prowadziła 2:0 i spokojnie kontrolowała przebieg spotkania. Ale jeśli bramka pada po takich koronkach, jak Krasić-Sławczew-Marco, to trudno obawiać się o wynik meczu.
Gdańszczanie, mając świadomość tego, że nic złego im się nie przydarzy, grali bardzo mądrze. Wymieniali mnóstwo podań, które czasami kierowali pod bramkę Treli, automatycznie tworząc zagrożenie, ale już nie próbowali na siłę wjeżdżać do bramki. Najlepszym tego przykładem będzie końcowe dwanaście minut, na które pojawił się – w końcu – Piotr Wiśniewski. Koledzy uznali, że będą grać na „Wiśnię” i nawet w dobrych sytuacjach, chcieli wyłożyć mu patelnię. Jak Flavio czy Kuświk, którzy mieli naprawdę dobre pozycje do podwyższenia wyniku.
Ostatecznie gdańszczanie spokojnie zainkasowali trzy punkty, pozostając w grze o mistrzostwo, ale jednocześnie udało im się wygrać z Bruk-Betem, który do tej pory miał w zwyczaju odbieranie punktów biało-zielonym.
Patryk Gochniewski
Inne artykuły związane z:
- 05/05/2017 12:51 - Poważny test Lechii. W Krakowie okaże się na co ją stać w tym sezonie
- 03/05/2017 17:36 - Składy na mecz w Rzeszowie
- 02/05/2017 16:46 - Arka zdobyła Puchar Polski!
- 01/05/2017 19:17 - Pracowity 1 maja żużlowców Zdunek Wybrzeże
- 29/04/2017 20:40 - W końcu mądrze i równo - oceny lechistów po meczu z Bruk-Betem
- 29/04/2017 09:29 - Zdunek Wybrzeże - Grupa Azoty Unia LIVE - mecz odwołany
- 28/04/2017 18:17 - Lechii szczęśliwa siódemka?
- 28/04/2017 18:11 - Nie pozwolić "Jaskółkom" na wysokie loty
- 26/04/2017 19:43 - Kacper Gomólski: Remis to dla nas dobry wynik
- 25/04/2017 15:15 - Składy na mecz z Grupa Azoty Unia Tarnów