Rozmowa z Josefem Vitkiem, zawodnikiem i II trenerem GKH Stoczniowiec
- Dlaczego zdecydowałeś się w sezonie 2020/2021 podjąć podwójne wyzwanie - w roli zawodnika i trenera?
Josef Vitek: Już od kilku lat myślę co będę robił później, po zakończeniu kariery zawodniczej. Powoli zastanawiałem się nad przejściem na drugą stronę, żeby w innej roli, ale pozostać przy hokeju. Dostałem propozycję, przemyślałem ją i z niej skorzystałem. Bycie trenerem nie jest łatwe, jest to trudna praca, ale mnie cały czas ciągnie do hokeja. To moja pasja, moje życie. Dlatego podjąłem się tego podwójnego wyzwania.
- Jak widzisz swoją rolę jako grający trener?
Josef Vitek: Na pewno będę miał więcej obowiązków niż miałem do tej pory jako zawodnik. Zawodnik przychodzi, wychodzi na lód i ma grać. Wydaje mi się, że to, że będę grał, pomoże nam w komunikacji z drużyną. To pierwszy taki mój przypadek w karierze, że będę łączył te dwie funkcje. Na pewno będę starał się wykonywać jak najlepiej swoją pracę jako trener i jako zawodnik. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce. Będę dawał z siebie 100 procent.
- W Polsce karierze zawodniczą zacząłeś w Stoczniowcu, teraz karierę trenerską też zaczynasz w Stoczniowcu. Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło.
Josef Vitek: Tak bywa w życiu. Różnie się w życiu układa. Grałem też w Tychach, w Sanoku i te lata bardzo milo wspominam. Potem dostałem propozycję powrotu do Gdańsku. Przeprowadziłem się tu z rodziną i nie chciałem się już nigdzie ruszać. Dzieci chodzą tu do szkoły i rodzina jest zadowolona. Gdy dostałem propozycję ze Stoczniowca postanowiłem z niej skorzystać. Cieszę się, że Krzysztof Lehman obdarzył mnie zaufaniem i dostałem taką szansę.
- Czy gdy w 2007 roku przyszedłeś do Stoczniowca spodziewałeś się, że spędzisz w Polsce tyle lat i stanie się ona twoim drugim domem?
Josef Vitek: Nie spodziewałem się tego, ale jestem zadowolony jak się to ułożyło w moim życiu. Razem z rodziną jesteśmy szczęśliwi z życia w Polsce i szczególnie teraz w Gdańsku.
- W Gdańsku chyba nikt nie traktuje cię jako zawodnika zagranicznego, ale jako naszego "gdańskiego" Josefa.
Josef Vitek: Cieszę się z tego powodu i bardzo to sobie cenię. Przez to czuje się tutaj jak w domu. Jak powiedziałem wcześniej hokej to moja pasja, moje życie. To umiem najlepiej i na tym mi najbardziej zależy. Kibice w Gdańsku są świetni, bardzo mocno identyfikują się z drużyną. Nie ma nic lepszego niż wygrać mecz, a po nim dostać podziękowania od kibiców. Fajne jest to, że sport nas łączy.
- Przejdźmy do zbliżającego się sezonu. Nie da się ukryć, że dla gdańskiej drużyny będzie trudny. Zespół w większości składa się z młodych zawodników. Jak widzisz ten sezon?
Josef Vitek: Zobaczymy co się wydarzy w tym sezonie. Przez koronawirus to będzie sezon inny niż dotychczasowe. Do sezonu przystępujemy z nastawieniem żeby się rozwijać. Będziemy mieli trudno. Mamy młodą drużynę. Będziemy dzień po dniu pracowali na 100 procent. Po sezonie zobaczymy czy to idzie w dobrym kierunku. Staramy się iść powoli do przodu. My starsi zawodnicy jesteśmy od tego, żeby młodych chłopaków wspierać. Pierwsze miesiące będą trudne. Trochę czasu upłynie zanim wszyscy przyzwyczają się do poziomu rywalizacji w lidze. Mam takie przeczucie, że za dwa trzy miesiące, powoli to pójdzie do przodu. Cały czas rozmawiamy o tym jak może wyglądać sezon. Od początku wiedzieliśmy na co się piszemy.
- Mówiłeś, że wyniki waszej pracy mają być za 4-5 lat. Czy nie obawiasz się, że będziecie ogrywać zawodników, a gdy oni osiągną pewien poziom to zabiorą ich bogatsze kluby?
Josef Vitek: Chciałbym, że zawodnicy zostali w tej drużynie nie na 2-3 lata, ale na 4-5. Żeby się rozwinęli, zdobyli doświadczenie, decydowali o obliczu drużyny. Mogą po 2-3 latach uznać, że jesteśmy dla nich za małym klubem. Mogą wówczas przejść do czołowych klubów w Polsce lub za granicę i rozwijali się dalej. Jeśli komuś coś by nie wyszło, to tu zawsze będzie miał drzwi otwarte. Chcemy, żeby pojawiali się kolejni młodzi gracze, którzy potem mogą wejść do drużyny za starszych kolegów.
- Czy to, że liga będzie zamknięta i nikt nie spada pomoże drużynie, że zawodnicy będą grali spokojniejsi, że nie grozi im spadek?
Josef Vitek: Ta sytuacja to przede wszystkim spokój dla klubu. Gdy nie ma spadku do wszystkich problemów można podejść spokojniej, nie podejmować nerwowych ruchów i pozwoli nam to przez rok pracować systematycznie.
- Co chciałbyś powiedzieć kibicom przed startem rozgrywek?
Josef Vitek: Chciałbym poprosić kibiców, którym zależy na gdańskim hokeju, żeby nas przede wszystkim wspierali i kibicowali nam.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 17/09/2020 19:02 - Zdunek Wybrzeże ponownie rozbite na wyjeździe
- 17/09/2020 17:05 - Żeglarska Energ(i)a
- 13/09/2020 19:15 - Ambitny Stoczniowiec uległ GKS Jastrzębie
- 12/09/2020 08:10 - Zdunek Wybrzeże - Abramczyk Polonia LIVE 51:38 97:81
- 11/09/2020 18:57 - Inauguracyjna porażka Stoczniowca
- 09/09/2020 15:36 - Składy na mecz Zdunek Wybrzeże - Abramczyk Polonia
- 07/09/2020 19:25 - Janowski mistrzem Polski, niezły występ Pieszczka w finale IMP
- 06/09/2020 14:42 - Trwa niemoc gdańskich żużlowców
- 04/09/2020 22:31 - Orzeł - Zdunek Wybrzeże zawody przełożone na niedzielę
- 02/09/2020 14:10 - Składy na mecz Orzeł - Zdunek Wybrzeże