Asseco w środę przegrało na inaugurację Euroligi w Moskwie z Khimki. Drużyna Tomasa Pacesasa pokazała się jednak z niezłej strony. Cieszyć musi dobra postawa nowopozyskanego J.R. Giddensa, który w Rosji zdobył 20 punktów, a był to jego pierwszy występ w drużynie. Już w sobotę w kolejnym ligowym występie Asseco jedzie do Tarnobrzega, gdzie zmierzy się z Siarką.
BK Khimki Moskiewski Region – Asseco Prokom Gdynia 82:76 (18:14, 19:21, 26:20, 19:21)
BK KHIMKI: Langford 17, Eze 11, Lopez 11, Monia 7, Panin - Fridzon 13, Planinić 12, Sawrasienko 11, Loncar, Zajcew, Dmitriew.
ASSECO PROKOM: Łapeta 3, Burrel 3, Wilks 2, Brown 2, Szczotka 2 - Giddens 22, Varda 17, Ewing 16, Videnow 6, Jagla 3, Hrycaniuk.
Asseco walczyło przez cały mecz o dobry wynik, ale nie udało się odrobić straty. Momentami zawodnicy Tomasa Pacesasa naprawdę bardzo dobrze się prezentowali. Jednak pierwsza piątka wystawiona przez trenera zdbyła w całym meczu jedynie 12 punktów. To pozostawia znak zapytania, czy trener nie popełnił błędu tak ustawiając swoją drużynę? Poważną rozmowę Pacesas musi też odbyć z Bobbym Brownem, który osłabił, przez swoją głupotę, całą drużynę. Popełnił on dwukrotnie tzw. faul niesportowy, traktowany podobnie jak żółta kartka w piłce nożnej i przedwcześnie musiał opuścić boisko.
Teraz zespół ma kilka dni, żeby spokojnie przygotować się do ligowej potyczki z Siarką Tarnobrzeg. Ekipa Zbigniewa Pyszniaka zbudowana jest głównie na graczach ze Stanów Zjednoczonych, którzy jednak nie mieli okazji grać w najlepszej lidze świata. Przynajmniej nie w takim wymiarze jak Ewing czy Giddens. W poprzednim spotkanu polegli oni w meczu z Zastalem Zielona Góra, tą samą drużyną, która na inaugurację ligi pokonała Asseco. Drużyna Siarki jest jak na razie wielką niewiadomą. Beniaminek przeplata niezłe mecze słabszymi. W pierwszej kolejce ligowej drużyna z Podkarpacia pokonała sensacyjnie Polpharmę Starogard, jednego z kandydatów do medali. Kolejny mecz się im już nie udał. Na razie parabola, ale już wkrótce forma tej drużyny może się ustabilizować.
Asseco będzie mogło podejść do tej rywalizacji pełnym składem. Gdynianie będą mieli kilka dni na odpoczynek po tym weekendzie i trener Pacesas na pewno da więcej czasu na boisku nowym graczom. Co ważniejsze Pacesas sam będzie mógł pojechać jako trener na ten mecz, a on na ławce, jest niesamowitym wzmocnieniem. Mało kto potrafi tak zmobilizować zawodników. Asseco będzie zdecydowanym faworytem tego spotkania, jak zresztą praktycznie każdego w TBL.
Filip Albertowicz
Inne artykuły związane z:
- 24/10/2010 13:35 - Arka ma patent na Bełchatów
- 23/10/2010 12:03 - Harlem Globetrotters w Ergo Arenie
- 22/10/2010 17:24 - Lechia jedzie po trzy punkty
- 22/10/2010 17:17 - Bałtyk zaleje Bydgoszcz?
- 22/10/2010 17:10 - O zaufanie kibiców
- 17/10/2010 22:12 - Stoczniowiec rozbił KTH
- 17/10/2010 13:21 - Lechia lepsza w Derbach Małej Ekstraklasy
- 16/10/2010 17:51 - Ryga zdobyta
- 16/10/2010 13:52 - Bałtyk przegrał z outsiderem
- 16/10/2010 13:45 - Asseco wreszcie na swoim poziomie