Internet zawrzał już po pierwszej turze. Ale prawdziwy huragan, chaos i spam rozpoczął się dopiero po debacie w telewizji publicznej. Jak młodzi wyborcy reagują na to, co się dzieje na finiszu kampanii prezydenckiej? Wyjątkowo emocjonalnie. A to pierwszy krok do katastrofy.
Zacznijmy od tego, że w Polsce nie mamy polityki tylko teatr absurdu. W większości z tymi samymi aktorami od ćwierć wieku. Kiedy studiowałem politologię nie za bardzo wiedziałem kto robi ze mnie głupka – naukowcy czy politycy. Bo doktryny tych pierwszych nie zgadzały się z zachowaniami tych drugich. Oczywiście, nie tylko u nas jest taki cyrk. Ale w Polsce obraliśmy bardzo złą drogę. Nie tylko polityczną, ale w ogóle kształtowania obywateli. Nagle chcemy wskoczyć na poziom, który dekadami wypracowywali Niemcy, Skandynawowie czy Brytyjczycy. Tak się nie da. Nie da się z dnia na dzień nauczyć segregacji śmieci czy wykształcić społeczeństwa obywatelskiego. Niestety, losy naszego kraju nie pozwalają nam na to. Mówiąc obrazowo – to tak jakby drużyna z A klasy miała od razu awansować do Ekstraklasy.
I najlepiej to widać po młodym pokoleniu w trakcie tych wyborów prezydenckich. Po moim pokoleniu. Pokoleniu wciąż przesiąkniętym postkomunistycznym myśleniem i roszczeniowym podejściem do państwa. Oczywiście, ci młodzi, którzy dostali wszystko na tacy od obrotnych na początku lat 90. rodziców albo ci, którzy mieli dzięki nim ułatwiony start w życiu, będą się tego wypierać. Podobnie jak ci rodzice właśnie. Bo im się udało, bo mieli szczęście, bo dzięki temu teraz jeżdżą nowym Audi Q7 i nie martwią się o jutro. Jednak spora, o ile nie większa, część społeczeństwa tego szczęścia nie miała. I te frustracje wyładowują teraz młodzi. W internecie.
Od momentu zakończenia debaty prezydenckiej w telewizji publicznej nie ma dnia, ba, nie ma godziny bez kolejnych wpisów w serwisach społecznościowych. Zwolennicy Bronka prześcigają się ze zwolennikami Dudy. Pełno jest przezwisk, wyzwisk, epitetów. Zarówno obraźliwych, jak i zabawnych. Od tego zalewu wyborczego spamu niektórym zaczynają puszczać nerwy. I nic dziwnego. Ile można czytać ten bełkot. - Kochani. Ch... mnie interesuje na kogo oddacie swój głos. Chcę już poniedziałek – napisał na swoim facebooku muzyk, Tomek Makowiecki. I trudno się z nim nie zgodzić.
To całe prześciganie się w wynajdowaniu argumentów za i przeciw, żeby tylko przekonać do swojego kandydata staje się nieznośne. Ono niczego nie zmieni. Ale pokazuje jak podzieleni są młodzi ludzie. Pokazuje nie tylko status ich rodziny, ale pokazuje także często rozgoryczenie ich samych. Oczywiście, żyjemy w czasach, kiedy mamy morze możliwości. Gdzie możemy sami brać los w swoje ręce. Ale nie oszukujmy się, państwo nam w tym za bardzo nie pomaga. Wszyscy kurczowo trzymają się stołków, więc jedyną opcją jest zazwyczaj założenie własnej działalności. Jednak biurokracja i zaporowe ceny wszystkich opłat wielu od tego odstraszają. Więc dalej trwają w marazmie lub po prostu wyjeżdżają. - Tylko idiota albo złodziej pracuje za sześć tysięcy złotych – powiedziała minister Bieńkowska. Gdybym tyle zarabiał to pewnie bym mógł ją pozwać za obrazę, ale na szczęście nie muszę. Podobnie jak pewnie przynajmniej trzy czwarte młodych obywateli Polski. Te słowa tylko potwierdzają jak mało wiedzą politycy albo jak bardzo nie chcą wiedzieć o sytuacji w kraju nad Wisłą.
- Stary, na kogo ja mam głosować? - zapytał ostatnio jeden ze znajomych, prawnik z wykształcenia. W jego opinii, podobnie jak wśród wszystkich tych, zimno patrzących na to, co się dzieje w kampanii, nie ma na kogo zagłosować. Bo będzie źle, albo jeszcze gorzej. Stąd też większość niezdecydowanych poszła do urn w pierwszej turze, by zagłosować na Pawła Kukiza. Cytując Władysława Frasyniuka – to był wyraz wk... młodych na system. Jeśli władze nie wezmą sobie do serca tego, co się stało, to na jesieni możemy mieć prawdziwą rewolucję. Niektórzy socjolodzy porównują ruch Kukiza do Solidarności. Bardzo na wyrost, bo rzeczywistość jest dziś inna, ale pobudki praktycznie te same – ludzie mają coraz bardziej dość tego, co się dzieje. W sieci natychmiast zaczęły pojawiać się głosy, że jak można oddawać głos na nieprzygotowanego do polityki człowieka? Momentalnie pojawiły się odniesienia do przeszłości. - Człowieku, twój stary wybrał elektryka na prezydenta, więc nie bądź hipokrytą! - głosił jeden z komentarzy. Celna riposta.
Jednak gdyby spojrzeć tak na wszystkich polityków w Polsce, to ilu jest faktycznie przygotowanych do pełnienia swojego stanowiska. Dwa procent? Tutaj warto spojrzeć na inne systemy polityczne w Europie. Stany Zjednoczone odpuśćmy, bo to nie do powtórzenia nigdzie indziej na świecie. Ja jestem za tym, aby do polityki dostawali się ludzie tak, jak chociażby w Wielkiej Brytanii. Z bogatych rodzin, od dziecka kształceni do tej roli. Ludzie, dla których polityka jest kaprysem, zajawką, ideą. A nie korytem, z którego można latami chapać kasę. Poza tym nie oszukujmy się, jesteśmy Słowianami, a nie usystematyzowanymi potomkami ludów germańskich. Nas trzeba trzymać krótko, bo jak dostaniemy za dużo luzu, to zaczyna się robić bajzel. Jak obecnie. Nie mówię, że mamy być pod pręgierzem dyktatury czy pseudodemokracji, ale na pewno musimy czuć respekt. A teraz go nie ma.
Jest jeszcze jedna sprawa wśród naszych polityków. Cytując klasyka z filmu: „Naszym chłopakom brakuje luzu”. Tutaj każdy na każdego się obraża. Każdy każdego podaje do sądu. Ludzie, jesteście politykami, a nie władcami wszechświata. Obywatelami, jak i my, tyle że obdarzonymi zaufaniem, które wam daliśmy. A to oznacza, że możemy z was kpić, rozliczać czy mówić czym nas denerwujecie. Tak samo jak możecie to robić między sobą. Doszło do paranoi. To tak jakby ludzie na ulicy mieli się za byle co pozywać. Polecam obejrzeć angielskie programy satyryczne, które kpią z rzeczywistości (Mock the Week albo Have I Got News For You ). Tam nawet politycy biorą w nich udział. Są wyśmiewani czy wręcz obrażani przez czołowych satyryków. I co? Świetnie się bawią. Często ripostują. Ale poczucie humoru cechuje przede wszystkim jedna kluczowa rzecz – inteligencja.
A tej w dużej mierze politykom brakuje. I tego luzu właśnie. Najlepiej pokazują to debaty. Już abstrahując od samego ich przebiegu – jaki cel ma debata, w której pytania są wcześniej przekazywane sztabowi obecnego wciąż prezydenta? Przecież to się kłóci z całą ideą wydarzenia. Debaty są po to, żeby zaskoczyć kandydatów, żeby byli sobą. Żeby mówili co myślą. Dlatego właśnie nie doszło do konfrontacji, którą proponował Paweł Kukiz. A to by było najprawdopodobniej jedyne prawdziwe przedwyborcze starcie obu kandydatów. Spadłyby im maski, zobaczyliśmy co tak naprawdę kryje się pod PR-ową otoczką.
Na kogo głosować? Nie wiadomo. Na kogo zagłosują niezdecydowani młodzi? Najprawdopodobniej na nikogo. Albo na Geralta z Rivii oddając nieważny głos. Jedno jest pewne – bez rewolucji w tym kraju nic się nie zmieni. Nie nawołuję w tym momencie do radykalnych decyzji jesienią, ale prawda jest taka, że wiele osób mówi, iż oczekuje zmian. Ale nic z tym nie robi. Idzie i głosuje na tych samych ludzi. Więc nawet jeśli jesteś za jakimś konkretnym ugrupowaniem daj szansę nowym. A nie tym, którzy są na czele listy. Nie głosuj emocjami, tylko rozumem. Emocje grożą katastrofą. Której zresztą już początki widzimy.
Młodzi, ale niezdecydowani. Młodzi, ale wciąż nie gniewni. To nasze pokolenie musi zmienić polityczny krajobraz w tym kraju. Nie tylko dla nas, ale i dla kraju. Dla przyszłych pokoleń. W ogóle trudno nie odnieść wrażenia, że dopiero za dwa pokolenia, kiedy ten cały patos postkomunizmu, Smoleńska i wszelkich innych spraw zniknie, będzie można realnie zacząć rozwijać ten kraj.
Patryk Gochniewski
- 14/07/2015 11:04 - Fakty i Pogłoski (11)
- 26/06/2015 20:33 - Okiem Borowczaka: „Klęska urodzaju” (część 2)
- 26/06/2015 20:29 - Fakty i Pogłoski (10)
- 26/06/2015 20:27 - Okiem Borowczaka: „Klęska urodzaju” (część 1)
- 02/06/2015 20:31 - Latarka w półmrok: Nóż Petru
- 18/05/2015 20:03 - Latarką w półmrok: Wybrać Dudę, żeby wybrano SLD
- 18/05/2015 14:36 - Walczą o nasze głosy
- 16/05/2015 20:33 - Neptun do wyburzenia, czyli jak miasto niszczy swoją historię. Znowu
- 12/05/2015 12:59 - Czas zmian nadchodzi!
- 03/05/2015 05:39 - Latarką w półmrok: Treny majowe czyli trupy w szafie PO