Elita, kwiat młodzieży, przyszłość Polski z jednej strony. Obiboki, lenie, darmozjady z drugiej. Opinie co do masowo studiujących młodych Polaków są diametralnie różne. Sami studenci również są podzieleni. Dla części z nich studia to okres rozrywki i zabawy, przedłużenie beztroskiego okresu życia. Coraz większa rzesza żaków traktuje jednak studia poważnie, jako drogę do przyszłej kariery. Zarywają noce, zakuwają tony materiałów, tylko po to, żeby dobrze zaliczyć kolejny egzamin, osiągnąć wymarzoną średnią. Aby to uzyskać, coraz częściej sięgają po narkotyki…
Jeszcze kilka lat temu studia były marzeniem każdego młodego Polaka. Dawały gwarancję stabilnej pracy, otwierały drogę do kariery zawodowej, były gwarantem wysokich zarobków. Dzisiaj ta sytuacja uległa drastycznej zmianie. Aby marzyć o dostatnim życiu, trzeba wybrać właściwy kierunek studiów: medyczny, techniczny (najlepiej wysokich technologii) lub rzadką filologię. To jednak nie wystarcza. W sytuacji kryzysu gospodarczego, rosnącego bezrobocia, tylko najlepsi dostaną wymarzoną pracę. Część studentów zdaje sobie już sprawę, że aby to osiągnąć, nie wystarczy już wrodzony talent, czy nawet regularna nauka, ale ostre zakuwanie.
- Naganiają ludzi na kierunki techniczne, mówią – politechnika zapewni Ci pracę. Więc startujesz na ultra ciężki kierunek. Później pięć lat ostrego zakuwania, uczenia się milionów wzorów, setki godzin w laboratorium. Poprawki to tutaj codzienność. Można zapomnieć o imprezach, piciu, czy rozbudowanym życiu osobistym. W końcu wychodzisz po tych latach harówy, masz nadzieję, że teraz czeka przed tobą świetna praca. Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną, a oni się pytają, dlaczego nie masz kilkumiesięcznych praktyk w jakimś zachodnim laboratorium? Ja się pytam, jakim cudem? Cały dzień masz zawalony od rana do wieczora, weekendy poświęcasz na naukę, wakacje poświęcasz na przygotowania do sesji poprawkowej. Kiedy masz robić praktyki? Musisz być chyba cyborgiem, albo regularnie faszerować się prochami – uważa Ania, 25-letnia absolwentka biotechnologii na Politechnice Gdańskiej.
Sztuczne wspomaganie
Podobne spojrzenie na studia ma coraz więcej młodych ludzi. Wiedzą, że dzisiaj pracodawca wymaga nie tylko ukończenia odpowiedniego kierunku, ale również bogatego doświadczenia zawodowego. Studenci niektórych kierunków specjalistycznych mówią wprost: - Przy naszych studiach to niemożliwe! Często jedynym wyjściem jest osiągniecie odpowiednio wysokiej średniej, która daje dostęp do krajowych lub zagranicznych stypendiów, możliwość jednoczesnego studiowania i zdobywania doświadczenia zawodowego. Takiej szansy nie mają jednak wszyscy. Część osób, aby osiągnąć wymarzony cel, decyduje się na sztuczne wspomaganie, coraz częściej sięgają również po narkotyki.
- Kiedy zbliża się sesja, już wiesz, że nie będziesz dużo spać. Egzaminy są co dwa, trzy dni. Przygotowujesz dzbanek kawy, siatę napojów energetycznych i siadasz do nauki. Nawet z takim wspomaganiem człowiek nie daje rady. Niektórzy sięgają po leki: tutaj do niedawna bardzo popularny był dostępny bez recepty Tusipect. Brało się po kilka tabletek, zapijało jakimś napojem energetycznym i można było się uczyć całą noc. Oczywiście niektórzy wybierają amfetaminę. Nie wszyscy mają jednak dostęp do dealera, no i odstraszająca jest również cena – dodaje Marta, 23-letnia studentka technologii chemicznej na Politechnice Gdańskiej.
Wspomaganie się studentów lekami i narkotykami staję się coraz popularniejsze wśród studentów. Część z nich wymienia się coraz częściej poradami odnośnie tego, co wziąć, aby bezproblemowo przyswoić wymagany materiał. Problem zauważa Adam Hęćko z NZOZ Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień „Monar” w Gdańsku.
Problem społeczny?
- Wspomaganie się narkotykami przed sesją nie jest na pewno problemem olbrzymim, ale nie można tej sprawy marginalizować. Nie znam oficjalnych badań dotyczących narkomani u studentów, ale mam pewne doświadczenia w tej sprawie. Studenci biorą narkotyki po pierwsze dla zabawy – tutaj dominują wszelkie pochodne konopi indyjskich, narkotyki dyskotekowe, np. ecstasy, a niektórzy eksperymentujący z różnymi stanami świadomości stawiają na LSD i grzyby. Druga grupa to właśnie osoby biorące narkotyki dla poprawy wyników w nauce. Tutaj niepodzielnie króluje amfetamina, ale bardzo popularne są również leki. Dobrym przykładem jest metylofenidat – związek chemiczny zawarty w leku na ADHD o nazwie Rytalin – stymuluje on układ nerwowy i ułatwia naukę. Natomiast zażywany często Tusipect zawiera efedrynę – substancję działającą pobudzająco. Nie każdemu ta substancja pomoże w nauce, ale jej powszechna dostępność skłania do jej wypróbowania – uważa Adam Hęćko.
Bez prostej recepty
Nie ma prostej recepty na zjawisko narkomanii. Lekarze zwykle mówią o wadze profilaktyki, wpływie środowiska, potrzebie pokazywania młodym ludziom, co robią z nimi narkotyki. W tym przypadku problem jest o tyle inny, że dotyczy dorosłych już ludzi, często ponadprzeciętnie inteligentnych, którzy stosując narkotyki próbują zapewnić sobie lepszą przyszłość. Jest to tym trudniejsze, że dotyczy osób, które w innych okolicznościach nigdy nie sięgnęłyby po narkotyki. Czy możemy więc już mówić o nowym problemie społecznym? Na to na pewno jest za wcześnie. Pamiętajmy jednak, że o ile nie jest to zjawisko masowe, to dotyka najbardziej twórczych jednostek w społeczeństwie – studentów prestiżowych szkół w Polsce, przyszłej kadry kierowniczej kraju. Polska musi o nich pamiętać i stworzyć im takie warunki, aby nie musieli wspomagać się narkotykami. Sesja egzaminacyjna nie powinna być narkosesją.
Tomasz Wrzask
Fot. Maciej Kostun
- 12/04/2010 15:45 - Apel Gazety Gdańskiej: Honorowe obywatelstwo dla ofiar tragedii
- 11/04/2010 18:42 - Gdańsk modlił się za ofiary katastrofy
- 11/04/2010 08:44 - Gdańsk w żałobie
- 10/04/2010 08:09 - Tragedia, która zmieniła Polskę
- 16/03/2010 09:32 - Autorski przegląd prasy: Z drugiej strony singla
- 31/01/2010 18:24 - Łabędzie też są głodne i marzną
- 31/01/2010 18:19 - Niebezpieczny mróz
- 23/01/2010 19:19 - Arktycznie na Wybrzeżu
- 22/01/2010 10:29 - NIK uderza w Urząd Miejski
- 20/01/2010 11:09 - Czy Tusk stanie do walki?