Ci, którzy liczyli, że na ostatniej już chyba debacie prezydenckiej – zorganizowanej przez Dziennik Bałtycki i Radio Gdańsk - w Gdańsku kontrkandydaci wyciągną ciężką artylerię przeciwko Pawłowi Adamowiczowi mocno się zawiedli. Było to samo, co do tej pory, a to może być zdecydowanie za mało, żeby zagrozić mu w niedzielnych wyborach.
Obecni na debacie oraz słuchacze w eterze niczego nowego się nie dowiedzieli z tej debaty. Paweł Adamowicz jest raczej spokojny o swoją reelekcję. Widać po nim, że nawet wizja drugiej tury mu nie straszna. Na argumenty swoich politycznych przeciwników odpowiadał stonowanie i konkretnie. Emocjom jedynie dał się ponosić siedzący w pierwszym rzędzie wiceprezydent Gdańska, Andrzej Bojanowski, szybko jednak przywoływali go do porządku debatujący, jak i prowadzący spotkanie Agnieszka Michajłow oraz Jarosław Zalesiński. Szkoda, że debata miała tak przewidywalny charakter. Zabrakło ostrych szpilek wbijanych w obecnie rządzących. Stąd tez może i wspomniany spokój Pawła Adamowicza, który już najwyraźniej uodpornił się na te argumenty.
- Największym minusem ostatniej kadencji to na pewno podwyżki cen lokali komunalnych – mówił Jarosław Szczukowski, kandydat SLD. – Na pewno budowa gmachu ECS. Gdyby było referendum, mieszkańcy nigdy nie wyraziliby zgody na ten budynek – dodał Zbigniew Wysocki z KNP, który także został zapytany o to, co się nie udało w ostatnich czterech latach Pawłowi Adamowiczowi.
Kandydaci zostali także poproszeni o wymienienie spraw, które oni by rozwiązali inaczej, gdyby byli na miejscu Adamowicza w kadencji 2010-2014. Zbigniew Wysocki zwrócił uwagę na brak reorganizacji pracy w Urzędzie Miasta. Uważa, że trzeba wziąć przykład z Rudy Śląskiej, gdzie sensowna polityka kadrowa pozwoliła zaoszczędzić czternaście procent wydatków. Waldemar Bartelik, który jest niezależnym kandydatem odniósł się natomiast do kwestii Euro2012. – Przyjąłbym inne kryteria współpracy z UEFA. Przede wszystkim wolałbym zbudować stadion pod kątem Ligi Mistrzów czy Europy, bo to generowałoby mniejsze koszty. Samo Euro kosztowało miasto 2,6 mld złotych, z czego przychód podczas mistrzostw to 1,8 mld. Uczyniłbym również wszystko, żeby stadion był dużo lepiej wykorzystany komercyjnie – wyliczał. Jarosław Szczukowski natomiast mówił o oddaniu szkoły w Kokoszkach w prywatne ręce. – Mowa o oszczędzaniu na podatku VAT jest w tym momencie sprzecznością moralną, bo przecież później z tego czerpie się subwencje na edukację – stwierdził. Ewa Lieder z Gdańska Obywatelskiego powiedziała zaś, że jej zdaniem dużo lepiej było by zaadaptować postoczniowe hale na budynki ECS niż wznosić – jej zdaniem – wątpliwej urody budynek. Dodała również, że fakt, iż gdańszczanie tam uczęszczają nie oznacza, że ten budynek jest im potrzebny, bo poszliby do każdej nowopowstałej inwestycji.
Paweł Adamowicz musiał się natomiast wytłumaczyć ze słów sprzed trzynastu lat, kiedy po powodzi obiecywał rewitalizacje Orunii, a do tej pory niewiele zrobiono. – Zmodernizowano kanał Radunii, wybudowano ponad sto mieszkań oraz zrewitalizowano kuźnię oraz park Oruński. Jednak kiedy dostaliśmy Euro wszystkie siły i nakłady przeznaczyliśmy na Letnicę, która dziś jest wzorem dla całej Europy jak można dać drugie życie zaniedbanej części miasta. Plan dla Orunii, Dolnego Miasta i Biskupiej Górki jest przewidziany na lata 20115-20 – powiedział prezydent, jednak spora część Sali parsknęła śmiechem, kiedy ten zachwycał się Letnicą.
Kandydaci mieli też szansę powiedzieć o tym, co było by najważniejszym punktem do wykonania, jeśli wygraliby wybory. Waldemar Bartelik przywołał swój pomysł na publiczną i powszechną służbę zdrowia, które miałby zapewnić Gdański Ośrodek Diagnostyki Medycznej. Dzięki takiej placówce pacjenci mieliby szybszy dostęp do lekarzy. Andrzej Jaworski z PiS-u mówił o konieczności zmian na wysypisku śmieci na Szadółkach. – Należało by wybudować spalarnię plazmową, która rozwiązałaby problem smrodu w okolicy oraz nie wiązałaby się z degradacją środowiska, co będzie miało miejsce jeśli obecna władza przeforsuje budowę spalarni mostowej – wyjaśnił. Ewa Lieder stawia natomiast na sport powszechny, dzięki któremu nastąpiłaby większa integracja mieszkańców dzielnic, natomiast Zbigniew Wysocki chciałby poddać referendum kwestie rozwiązania Straży Miejskiej oraz zlikwidować rady dzielnic. – Mają one mała moc decyzyjną. Poza tym sami mieszkańcy dzielnic za bardzo nie wiedzą kto w nich zasiada oraz nie chodzą tłumnie do wyborów – stwierdził kandydat KNP.
Debatę zakończyły wizje na Budżet Obywatelski. Główną rzeczą, którą kandydaci chcieliby zmienić to zmiana przyznawania pieniędzy – wprowadzić podział dzielnicowy, a nie na okręgi wyborcze. Mowa była także o zwiększeniu środków, dzięki czemu mieszkańcy chętniej uczestniczyliby w głosowaniu na projekty. – Naszym celem jest dwa procent budżetu, czyli 50 mln złotych – powiedział Jarosław Szczukowski. Andrzej Jaworski zwrócił natomiast uwagę na to, że budżet obywatelski nie może być wykorzystywany do realizowania zadań, które powinny być w gestii miasta. Jako przykład podał windę dla inwalidów o którą walczyła szkoła na Chełmie właśnie poprzez Budżet Obywatelski. – Dla mnie to budżet całego miasta i jego spółek komunalnych. Zadania przedstawiane do Budżetu Obywatelskiego to przecież zadania gminy – to zdanie Waldemara Bartelika.
Na wszystkie te pomysły odpowiedział na koniec Paweł Adamowicz. – Wszyscy się zgadzamy, że ważne jest społeczeństwo obywatelskie, ale będziemy się różnić w szczegółach. Gdyby Budżet Obywatelski był złotym środkiem, to funkcjonowałby w całej Unii Europejskiej. My poprzez ten pomysł chcemy budować obywatelskość, która będzie się ukazywać częściej niż co cztery lata. Jednak nie można zapomnieć, że zwiększanie środków na Budżet Obywatelski może doprowadzić do zmniejszenia dotacji unijnych – argumentował i przy okazji powiedział też zdanie odnoszące się do tego, że miasto nie słucha mieszkańców. – Przez szesnaście lat co miesiąc spotykałem się z mieszkańcami dzielnic i wysłuchiwałem ich pomysłów czy skarg. Chyba żaden prezydent nie może się pochwalić tak dobra komunikacją. Poza tym jestem bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie osobiście odpowiadam gdańszczanom.
goch
Inne artykuły związane z:
- 12/11/2014 12:13 - Dyrektor czy prezydent: kto zezwala na agitację w szkołach?
- 12/11/2014 11:45 - Jak oddać nasz głos w wyborach by go nie zmarnować
- 12/11/2014 11:39 - Adamowicz: Nic nie mogę, nic nie poradzę...
- 11/11/2014 19:02 - A. Różanski: Gdynia to nie impresariat prezydenta - pycha kroczy przed obywatelem
- 11/11/2014 13:45 - Czeka Cię męczący powrót z długiego weekendu? Zobacz, jak się na to przygotować
- 10/11/2014 14:37 - Majątki polskich prezydentów pod lupą. Adamowicz w czołówce
- 10/11/2014 13:40 - Biało-czerwone kotyliony od Radia Gdańsk
- 09/11/2014 21:38 - Czy potrafimy się sami rządzić?
- 07/11/2014 20:56 - J. Bierecki: Co ukrywa marszałek przed opinią publiczną?
- 07/11/2014 20:50 - Falkowski: Zdrowie na Pomorzu to sposób na biznes