Lista czterech inwestorów, którzy są zainteresowani kupnem Grupy Lotos wciąż tajna.
Ministerstwo Skarbu Państwa już od kilku miesięcy nie ujawnia, jacy inwestorzy zainteresowani są kupnem Lotosu. Początkowo miała być ona znana w połowie maja. Wtedy okazało się jednak, że może to przeszkodzić w analizie przedstawionych ofert i termin przesunięto na 10 czerwca. Tego dnia również nie pojawiły się żadne informacje. Dopiero teraz MSP wydało specjalne oświadczenie, w którym... dalej nie zdradza, kto jest zainteresowany kupnem. - W związku z zaproszeniem do składania ofert zakupu akcji Grupy Lotos S.A, Ministerstwo Skarbu Państwa wyłoniło cztery podmioty (w tym jeden warunkowo), spośród których może zostać wybrany nabywca akcji Spółki należących do Skarbu Państwa, o ile spełni wymogi stawiane przez Ministerstwo i Spółkę oraz uzyska akceptację Rady Ministrów (...) Dla zachowania maksymalnej konkurencyjności procesu oraz mając na względzie dotychczasową praktykę MSP w odniesieniu do spółek giełdowych, nazwy wyłonionych podmiotów nie będą podawane do publicznej wiadomości - czytamy w oświadczeniu.
Spróbowaliśmy skontaktować się więc z Ministerstwem, w celu otrzymania konkretów lub choćby informacji, kiedy ta lista zostanie opublikowana. Bezskutecznie. - Niestety nie możemy powiedzieć nic więcej, niż to, co przeczytać można w oficjalnym oświadczeniu - zapewnia Justyna Hryckiewicz z biura prasowego MSP.
Co może być powodem takiego zachowania. Opozycja już od kilku miesięcy nie ma wątpliwości - zainteresowanie Lotosem wyrażają głównie Rosjanie. - Mamy w Europie nadwyżki mocy. W tej chwili żaden poważny inwestor nie kupi Lotosu, bo miałby problem ze sprzedażą produkowanej energii. Dlatego też transakcją zainteresowane są głównie grupy, dla których ta spółka ma znaczenie polityczne – tłumaczy Grzegorz Strzelczyk z Prawa i Sprawiedliwości, w przeszłości członek zarządu spółki Petrobaltic.
Spekulacje te "podgrzał" sam premier, który kilka miesięcy temu stwierdził: - Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju. Także z Rosji. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy - powiedział Donald Tusk.
Politycy Platformy Obywatelskiej uspokajają jednak, że - jeśli oferty prywatyzacji będą dla Polski niekorzystne - do transakcji nie dojdzie. - Prywatyzacja jest dla Lotosu szansą a nie zagrożeniem. Tym bardziej, że ewentualna umowa będzie zakładać, że siedziba spółki zostanie w Gdańsku. Politycy opozycyjni wolą jednak rozpowszechniać nieprawdziwe informacje - mówi Tadeusz Aziewicz, poseł PO.
Nieoficjalnie mówi się, że wśród ofert znalazły się co najmniej dwa konsorcja związane z kapitałem rosyjskim, a także chiński National Petroleum Corporation. Ostateczna decyzja o prywatyzacji spółki zapadnie już podczas kolejnej kadencji rządu, na przełomie 2011 i 2012 roku.
AdD
- 17/06/2011 09:31 - Adamowicz: "Mostu na Wyspie Sobieszewskiej nie będzie"
- 17/06/2011 09:24 - Ewakuacja ERGO ARENY – pierwsze ćwiczenia na taką skalę w Polsce
- 17/06/2011 05:16 - Analiza: Listy SLD - zwrot ku przeszłości
- 16/06/2011 21:05 - Bajkowy Kącik w Centrum Traumatologii
- 16/06/2011 13:14 - NoNBN do Jose M. Barroso: Gdańsk nie zasługuje na Stolicę Kultury
- 16/06/2011 11:07 - Raport Sanepidu o bakterii E. coli O104 na Pomorzu
- 16/06/2011 10:59 - Chaos na lotnisku
- 16/06/2011 08:49 - CBA i Prokuratura w Miniaturze: kolejne zarzuty
- 15/06/2011 12:39 - Gdzie kończy się konkurencja, a zaczynają się podróbki?
- 15/06/2011 11:32 - PGE Arena do kontroli po raz piąty. Znów zapłacą podatnicy