Rozmowa z Kacprem Płażyńskim, aplikantem adwokackim z gdyńskiej kancelarii prawnej profesora Adama Jedlińskiego
- Od pewnego czasu zajmuje się Pan problemem samowoli urzędniczej wybrzeżowych włodarzy, dotyczącej między innymi parkingów. Problem dotyczy wielu miejsc w Trójmieście, nas w tej chwili interesuje Oliwa. Pytanie zatem brzmi. Kto ma zapłacić za ekspansję prywatnego kapitału przy ulicy Grunwaldzkiej w Oliwie. Czy Bogu ducha winni zwykli obywatele Górnej Oliwy?
Kacper Płażyński: Niestety, winna jest polityka planistyczna władz Gdańska, a w zasadzie brak takiej polityki. Przy projektowaniu Olivia Business Centre nie przewidziano wszystkich związanych z powstaniem tak dużej inwestycji konsekwencji. Natężenie ruchu w okolicy wzrasta niemiłosiernie. Olbrzymia, kilkutysięczna rzesza pracowników i drugie tyle odwiedzających ich interesantów, nie ma gdzie się podziać ze swoimi samochodami, a gdzieś Ci ludzie zmuszeni są przecież parkować. Dzisiejsze technologie pozwalają chociażby na budowanie kilkukondygnacyjnych parkingów podziemnych i takie rozwiązanie w tym miejscu znacząco zmniejszyłoby problem, który w tej chwili dotyka przede wszystkim Bogu ducha winnych mieszkańców Oliwy. Zgoda miasta na taką zabudowę, bez wcześniejszego zagwarantowania u inwestora powstania odpowiedniej wielkości zaplecza parkingowego, stanowi grzech pierworodny tej inwestycji. Niestety, ale ten brak myślenia po stronie władz z uwzględnieniem kilkuletniej perspektywy rozwoju Gdańska, jest również widoczny w innych częściach miasta. Podobna sytuacja jest w Gdańsku Wrzeszczu przy Politechnice Gdańskiej, UCK czy GUMedzie. Ta krótkowzroczna polityka doprowadziła do powstania dużego problemu. Jednak jego powstanie można było i należało przewidzieć, a dzięki temu zawczasu przeciwdziałać. Zamiast tego odpowiedzialność przerzuca się na mieszkańców Oliwy tworząc strefę płatnego parkowania. W dodatku wmawia im się, że powstanie strefy to jedyne możliwe rozwiązanie ich problemu. Dzisiejsza technika daje duże możliwości przeciwdziałania takim zjawiskom. Wymaga jednak więcej konsultacji, pracy i jest kosztowniejsza. Ale co tam, lepiej utworzyć strefę płatnego parkowania i problem z głowy…Żałuję, że Rada Dzielnicy Oliwy dała się w tą sprawę wmanewrować i poparła powstanie płatnej strefy.
- Jak się teraz okazuje całe przedsięwzięcie wytyczenia parkingów zostało źle przygotowane?
Kacper Płażyński: W tej sprawie złożyłem skargę na Prezydenta Gdańska. Od trzech lat orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego jest jednolite i nie da się na podstawie tego orzecznictwa wywieść innych wniosków niż takie, że w ramach płatnego parkowania nie można pobierać opłat za postój samochodów na nieoznaczonych miejscach parkingowych. W Gdańsku takich miejsc oznaczonych zgodnie z prawem, na których mogą być pobierane opłaty, w zasadzie nie ma. Porażające jest to, że Prezydenta Gdańska od lat wyciąga z kieszeni mieszkańców pieniądze w sposób kompletnie bezprawny i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. A to kwota niemała bo idąca w dziesiątki milionów złotych. Nie dość, że miasto oszukiwało swoich mieszkańców to jeszcze podjęło ryzyko narażenia się na wiele procesów, które przegrałoby przed sądem. To zdumiewające.
- A jak zakończył się wakacyjny spór o parkingi w Brzeźnie i Sobieszewie?
Kacper Płażyński: Stoję na stanowisku, że prywatny inwestor pobierał tam opłaty bezprawnie, co potwierdził również Wojewoda Pomorski wydając w tej sprawie decyzję stwierdzającą nieważność zarządzenia Prezydenta Gdańska, na podstawie którego działalność tego inwestora była w ogóle możliwa. Poszkodowanym gdańszczanom obiecałem pomoc i w najbliższą środę zamierzam tę obietnicę spełnić. Przygotowałem pozew zbiorowy, którego celem jest odzyskanie dla poszkodowanych mieszkańców pieniędzy, które zostały od nich z naruszeniem prawa pobrane. Oczywiście działam w tej sprawie pro bono i nie pobieram żadnego wynagrodzenia.
- Pojawiają się niepokojące informacje na temat budowy nowych olbrzymich parkingów w centrum Gdańska.
Kacper Płażyński: To plan budowy parkingów podziemnych w ścisłym centrum Gdańska między innymi na Targu Rybnym i na Targu Węglowym. Co prawda przetargi nie są jeszcze rozstrzygnięte, ale to niepokojący kierunek. Nowoczesne metropolie starają się wyprowadzić ruch ze ścisłego, zabytkowego centrum miasta. Martwią też pozostałe lokalizacje przeznaczone na utworzenie parkingów – obok Teatru Szekspirowskiego i Urzędu Wojewódzkiego. Zamiast służyć mieszkańcom mogą stanowić zaplecze parkingowe dla nowo powstającego kompleksu handlowego „Forum Radunia”. Niestety Gdańsk staje się stolicą tego typu obiektów, ale to dyskusja na oddzielną rozmowę.
- Czy należy uważać, że Pana aktywność może znamionować przygotowywanie się do startu w przyszłych wyborach samorządowych na prezydenta Gdańska?
Kacper Płażyński: W tej chwili nawet takiej możliwości nie rozważam. Owszem, docierają do mnie głosy, że są w Gdańsku środowiska, które widziałyby mnie w takiej roli. Do wyborów zostały jednak dwa lata. Tymczasem skupiam się na pracy zawodowej, a wolny czas staram się poświęcać pomagając gdańszczanom, angażując się w działalność społeczną. Na ewentualne poparcie gdańszczan zamierzam sobie zasłużyć ciężką pracą, pokorą i uczciwością.
- 08/11/2016 17:39 - Edmund Wittbrodt: Doceńmy poziom edukacji
- 07/11/2016 12:52 - „Radio Gdańsk” rozdaje flagi z okazji Narodowego Święta Niepodległości
- 07/11/2016 12:30 - Szkolne mistrzostwa w Monopoly
- 07/11/2016 12:24 - XIV Międzyszkolny Konkurs Recytatorski
- 07/11/2016 10:44 - Dyktando Kaszubskie coraz popularniejsze
- 03/11/2016 17:35 - Leszek Miller: PiS realizuje propozycje lewicy
- 03/11/2016 15:15 - Trzecie posiedzenie Pomorskiej Rady Oświatowej – o reformie w systemie oświaty
- 02/11/2016 16:54 - Zaproszenie na filmu z okazji 25-lecia TPG
- 02/11/2016 14:43 - Znamy właścicieli najpiękniejszych gdańskich balkonów
- 02/11/2016 14:05 - Trójmiejski dress code