Zdobycie portów Gdańska i Gdyni, przerwanie prac stoczniowych i odepchnięcie Niemców od wybrzeży Bałtyku, z początkiem wiosny 1945 r. stało się dla aliantów spóźnioną koniecznością, by wojska głównego uderzenia mogły ruszyć z linii Odry w ofensywie na Berlin. Głównodowodzący Armią Czerwoną Józef Stalin rozkazał likwidację nadmorskiego nawisu wojskom marszałka Konstantego Rokossowskiego.
Gdańsk był miejscem o tyle ważnym w niemieckiej obronie, że utworzono zeń miasto-twierdzę, z rozkazami utrzymania kompleksu portowo-stoczniowego za niemal wszelką cenę. Zgrupowanie obronne stanowiły trzy korpusy z 2. Armii polowej, które z portowej redy wsparte były ogniem dział okrętowych kilkudziesięciu jednostek różnych klas i około setką samolotów bojowych. Do sowieckiego ataku użyto znacznie większych sił, kierując na miasto dywizje z czterech armii – 65., 49. i 70. Armii ogólnowojskowych oraz 2. Armii Uderzeniowej, podporządkowanych 2. Frontowi Białoruskiemu. Wsparcia udzielały im z powietrza 4. Armia Powietrzna i na wodzie Flota Bałtycka. Sowiecka przewaga militarna była tak wielka, że przegrana Niemców była pewnikiem, uzależnionym jedynie od czasu.
Fragment planu z podsumowaniem ofensywy 2 Frontu Białoruskiego na Pomorze Gdańskie, z zaznaczeniem rubieży zajmowanych przez Armię Czerwoną 12 marca, przed uderzeniem na zespół miast portowych oraz 31 marca, w dzień po oficjalnym zakończeniu walk o Gdańsk.
Walka o miasto była bezpardonowa. Generał-pułkownik Iwan Fiediuniński, dowodzący 2. Armią Uderzeniową, atakującą Gdańsk od południa, zauważał, że w miarę nasilania naporu, coraz częściej zdarzały się przypadki oddawania się do niewoli całych pododdziałów niemieckich. Zabronił więc kontynuowania niezgodnych z obyczajem wojennym praktyk, że niewielkie grupy poddających się likwidowano na miejscu, nie siląc się na transport jeńców do oddziałów tyłowych. Dowódca rozkazał, byÂÂ - tu cytat z szyfrogramu - „w przypadku oddawania się do niewoli lub podchodzenia parlamentariuszy z białymi flagami nie otwierać do nich ognia, ale ze wszystkimi środkami ostrożności rozbrajać i brać do niewoli. Kategorycznie zaprzestać samowolnego rozstrzeliwania jeńców”.
Gdańsk został zdobyty po kilkudniowych, zażartych starciach na ulicach, poprzedzonych druzgoczącymi zabudowę miejską, silnymi nalotami z powietrza, także angloamerykańskimi, a następnie dopełniającym zniszczeń ogniem sowieckiej artylerii, rozlokowanej na pobliskich wzgórzach. Do zniszczeń dołożyć też trzeba powstałe tuż po walkach, kiedy czerwonoarmiści odreagowywali zwycięstwo przejawami zemsty na Niemcach, a ognia w płonących kwartałach zabudowań nie było komu gasić. Najbardziej ucierpiały gęsto zabudowane, centralne dzielnice – Stare Miasto i Śródmieście – oraz port.
Janusz Uklejewski, 1945, Paląca się kamienica koło kościoła św. Elżbiety
30 marca o godz. 21.45 moskiewskie radio nadało rozkaz Józefa Stalina, dziękujący wojskom uczestniczącym w zdobyciu miasta Danzig. W tekście wodza najpierw użyte było niemieckie określenie, przechodzące dalej do nazwy polskiego Gdańska. Stalin zauważał, że: „Nad Gdańskiem wzniesiona została flaga narodowa państwa polskiego”. W rozkazie sowieckiego wodza wymieniono też oddziały z 1. Armii Wojska Polskiego dowodzonej przez gen. lt. Popławskiego, które symbolicznie zawiesiły biało-czerwoną flagę nad ruinami Starego Miasta. Uczestnictwo polskiej 1. Brygady Pancernej w walkach było rzeczywiście symboliczne - dwa czołgi i batalion strzelców zmotoryzowanych nie miały wpływu na wynik starć, dały tylko znak powrotu Gdańska do Rzeczpospolitej. O godz. 22.00 dokonano w Moskwie innego rytuału wojennego - oddano salut artyleryjski honorujący zdobywców nadbałtyckiego miasta, strzelając 20 salw z 224 dział.
Przypomnieć także trzeba, że nim zakończyły się walki, utworzono komendanturę, mającą nadzorować porządek w zdobytym Gdańsku oraz zabezpieczyć zdobycze wojenne do czasu, aż zajęły się nimi oddziały Armii Czerwonej wyspecjalizowane w zbieraniu wszelkich dóbr, uznanych za składnik reparacji, podlegających więc konfiskacie i wywozowi na wschód. Nie miało znaczenia, że miasto wróci do Polski - stocznie i port ogołocono niemal doszczętnie, nie gardzono i wyposażeniem mieszkań. Szefowi gospodarczemu gdańskiej komendantury, podpułkownikowi Gawryłowi Sorokinowi wyliczono, że jego ludzie przygotowali do wysyłki do Związku Sowieckiego niemal tysiąc wagonów sprzętów domowych i cennego żelaza. Gdańsk wracał do Polski spalony, zniszczony i ograbiony.
Zdjęcia wykonywane przez sowieckich fotoreporterów wojennych jako dokumentowanie walk często były wykonywane po starciach i aranżowane przy płonących budynkach, by przekazać oglądającym emocje bitewnej grozy. Tę fotografię wykonał na ulicach Gdańska Piotr Bernsztajn
Radość ze zwycięstwa studził też czerwonoarmistom fakt, że niemieckie dowództwo nie skapitulowało, lecz wycofało oddziały z Gdańska w sposób zorganizowany, przechodząc na skrawek odciętych wodą ziem w delcie Wisły i tam częścią sił podtrzymywało opór aż do 8 maja 1945 r., ostatniego dnia wojny w Europie i upadku III Rzeszy.
Tomasz Gliniecki
Zdjęcia pochodzą z kolekcji Andrzeja Walasa
Dr Tomasz Gliniecki - historyk, pedagog, dziennikarz. Zajmuje się działaniami wojennymi, prowadzonymi w 1945 r. na dzisiejszych ziemiach północnej Polski. Realizuje projekt badawczy, w którym analizuje militarny i propagandowy obraz walk Armii Czerwonej o Gdańsk
- 07/04/2018 17:24 - Czarzasty: Wrócimy do Sejmu bez arogancji, bez buty, bez chamstwa, z dużą skromnością
- 05/04/2018 17:51 - Marek Balicki: Cztery błędy transformacji
- 03/04/2018 18:41 - ORP Sokół nadal będzie służył, ale tym razem na lądzie
- 02/04/2018 16:22 - Jan Daniluk: Das Ende von Danzig - Początek Gdańska
- 31/03/2018 15:20 - Wielkanocne śniadanie dla ubogich i potrzebujących
- 29/03/2018 19:26 - Prezes Orlenu dla "Gazety Gdańskiej: Pomorzanie nie mają powodów do obaw
- 28/03/2018 19:13 - Z sejmowych krzesełek do foteli samorządowych?
- 27/03/2018 13:52 - Toyota w Renku
- 23/03/2018 15:51 - Casting do musicalu "Chłopcy z Placu Broni"
- 23/03/2018 15:35 - Adamowicz przesłuchany w sprawie madryckiej eskapady