Pierwszej porażki w drugiem etapie rozgrywek porażki doznali piłkarze Lechii. Podopieczni Piotra Stokowca przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem 1:3 (1:3).
Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 3:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Marcin Robak (25-karny), 2:0 Jakub Kosecki (30), 2:1 Sławomir Peszko (39), 3:1 Jakub Kosecki (45)
Śląsk: Jakub Słowik - Kamil Dankowski, Igors Tarasovs, Piotr Celeban, Mateusz Cholewiak - Augusto, Tim Rieder (74 Dragoljub Srnić), Jakub Kosecki (88 Mateusz Lewandowski), Michał Chrapek (81 Kamil Vacek), Robert Pich - Marcin Robak.
Lechia: Dusan Kuciak - Filip Mladenović (86 Adam Chrzanowski), Ariel Borysiuk, Michał Nalepa, Paweł Stolarski - Simeon Sławczew, Daniel Łukasik (68 Milos Krasić), Patryk Lipski, Lukas Haraslin (56 Joao de Oliveira), Sławomir Peszko - Flavio Paixao.
Żółte kartki: Tim Rieder, Michał Chrapek, Jakub Kosecki (Śląsk) oraz Flavio Paixao, Patryk Lipski, Paweł Stolarski, Joao de Oliveira, Sławomir Peszko (Lechia).
Mecze Lechii ze Śląskiem to tak zwane mecze przyjaźni. Może przyjaźń jest na trybunach, ale na boisku trwała twarda walka. Wynik został otwarty w 25 minucie. Przy próbie wybicia piłki Flavio Paixaco dotknął futbolówki w polu karnym. Sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Marcin Robak i po chwili wpisał się do historii rozgrywek ligowych zdobywając swoją 100-tną bramkę w historii występów w piłkarskiej ekstraklasie. Po pół godzinie gry było 2:0. Składną akcję gospodarzy wykończył Jakub Kosecki. W 36 minucie to gdańszczanie ładnie rozegrali piłkę. Paixao zagrał do Sławomira Peszki, który zdobył bramkę kontaktową. Jeszcze przed przerwą potwierdziła się piłkarska prawda, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Lukas Haraslin miał praktycznie pustą bramkę, a strzelił w boczną siatkę. W doliczonym czasie gry po raz drugi na listę strzelców wpisał się Kosecki, tym razem popisując się indywidualną akcją i ładnym strzałem w długi róg.
Po zmianie stron wynik nie uległ zmianie chociaż obie drużyny powinny zdobyć przynajmniej po jednej bramce. W 69 minucie w polu karnym Śląska padł Paixao. Sędzia zdecydował się na wideoweryfikację. System VAR wykazał, że jedno z zagrań poprzedzających upadek gracza Lechii było już zza linii końcowej i tym samem nie może być karnego dla biało-zielonych.
W trakcie meczu nie brakowało ostrych starć. Efektem było aż 8 żółtych kartek.
Lechia przegrał pierwszy mecz w drugiej fazie rozgrywek od dwóch lat - w ubiegłym sezonie gdańszczanie nie przegrali żadnego meczu w grupie walczącej o mistrzostwo, a w tym zanotowali wygraną i remis. Biało-zieloni mają 5 punktów przewagi nad miejscem spadkowym. W piątek na Energa Stadionie podopieczni Piotra Stokowca zagrają z Bruk-Bet Termalicą.
TŁ
- 04/05/2018 20:41 - Lechia po raz kolejny skompromitowała się na Stadionie Energa
- 02/05/2018 19:01 - Trefl wygrywa horror w Olsztynie i jest bliżej brązowego medalu
- 02/05/2018 16:19 - Arka nie obroniła Pucharu
- 01/05/2018 15:59 - Turowski i Żupiński bez sukcesu w finale Brązowego Kasku
- 01/05/2018 15:43 - Integracyjny turniej tenisa stołowego z okazji 60. rocznicy urodzin Andrzej Grubby
- 30/04/2018 17:19 - Finały zawodów lekkoatletycznych
- 30/04/2018 17:18 - Startuje siatkówka plażowa
- 30/04/2018 17:16 - Uczennice SP 46 mistrzyniami mini koszykówki
- 30/04/2018 17:10 - Drużynowe Biegi Przełajowe
- 30/04/2018 17:08 - Reprezentanci II LO mistrzami w licealnej siatkówce