Dwie gdyńskie ekipy koszykarskie rozgrywały swoje mecze na wyjazdach. Asseco Prokom Gdynia po dramatycznej końcówce pokonał Rosę Radom, a Start uległ Stelmetowi Zielona Góra.
Rosa Radom - Asseco Prokom Gdynia 75:76 (25:25, 11:20, 24:16, 15:15)
Asseco Prokom: Koszarek 17, Witka 17, Blassingame 11, Ponitka 10, Mahalbasic 9, Hrycaniuk 6, Szczotka 3, Zamojski 3, Pamuła, Richards.
Rosa: Bogavac 13, Mongomery 12, Kardaś 9, Dorsey 9, Zalewski 9, Donigiewicz 7, Cupkovic 5, Radke 5, Wise 4, Nikiel 2, Adams.
To był bardzo wyrównany mecz. Gdynianie grali z ostatnią drużyną ligi jak równy z równym. Nie była to jedynie zasługa dobrej gry radomian, ale także słabszej dyspozycji gości. Pierwsza kwarta była remisowa i to zapowiadało emocjonujące zawody. W pomeczowych statystykach, każdy element był bardzo wyrównany, od skuteczności począwszy, na faulach skończywszy. Gdynianie w drugiej kwarcie zagrali dużo skuteczniejszą koszykówkę i dzięki temu do przerwy prowadzili 36:45.
Po przerwie obraz gry diametralnie się odmienił. To gospodarze byli bardziej skuteczni i odrobili straty, przed ostatnią odsłoną tracąc tylko jeden punkt. Ostatnia kwarta tego meczu była tak samo wyrównana jak pierwsza odsłona. Koszykarze z Radomia i Gdyni nie grali może jakiś fenomenalnych zawodów, ale kibice oglądali emocjonujące zawody. Ostatnie punkty tego spotkania zdobył Łukasz Koszarek, którego trójka ustaliła wynik.
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Adamek: Było to zacięte spotkanie. Drużyny o każdą piłkę walczyły od pierwszej do ostatniej minuty. Cieszę się bardzo, że udało się nam wygrać. W Radomiu tworzy się naprawdę bardzo ciekawa drużyna.
Robert Witka: Był to jeden z brzydszych meczów. Gra była bardzo "szarpana", ale na szczęście po dwóch przegranych udało nam się wygrać.
Wojciech Kamiński (trener Rosy Radom): Jeszcze raz okazało się, że nie jesteśmy w stanie wygrać końcówki. Nasz nowy zawodnik, Dominique Wise, zagrał poprawnie. Trudno było oczekiwać czegoś innego. Jego podróż z USA wydłużyła się do dwóch dni. Dlatego zdążył odbyć z nami tylko jeden trening, w którym przećwiczyliśmy kilka zagrań. Pokazał jednak, że jest bardzo pojętnym człowiekiem. Jest zawodnikiem, którego potrzebujemy, i jest nam w stanie pomóc.
Piotr Kardaś (kapitan Rosy Radom): Po raz kolejny mieliśmy ostatni rzut, ale nie udało się. Przespaliśmy drugą kwartę. W kolejnej odrobiliśmy straty, kosztowało to na jednak zbyt dużo sił. Tego zabrakło nam właśnie w ostatnich sekundach widowiska.
Stelmet Zielona Góra - Start Gdynia 80:67 (22:8, 18:11, 18:20, 22:28)
Stelmet: Hosley 18, Chanas 16, Hodge 14, Jones 9, Cesnauskis 7, Seweryn 7, Stevic 4, Stoka 3, Borovnjak 2, Lopicic, Trubacz, Jasnos.
Start: Rothbart 21, Jankowski 14, Kowalczyk 5, Mokros 5, Mordzak 5, Andrzejewski 4, Śnieg 4, Kucharek 3, Malczyk 3, Wojdyła 3, Pełka.
Zwycięzca tego spotkania był znany od końca pierwszej kwarty. Gospodarze szybko wyszli na wysokie prowadzenie i utrzymywali je przez cały mecz. Gdynianie starali się odrobić straty w drugiej połowie spotkania, ale jeśli pierwszą przegrywa się 19:40, to nie ma się wielu atutów po swojej stronie. Jedynym ich atutem był Robert Rothbart. Center gdynian zdobył 21 punktów i 9 zbiórek, co jednak nie wystarczyło gdynianom do odrobienia strat. Nie można powiedzieć, że nie próbowali, bo w dwóch ostatnich odsłonach radzili sobie coraz lepiej, dzięki czemu zmniejszyli przewagę rywali do jedynie 13 punktów. Kolejny mecz Startu też nie będzie należał do łatwych. W Gdyni podejmą Turów Zgorzelec.
David Dedek: Chciałbym pogratulować przeciwnikowi za dobry mecz. Pokazali, że w tej chwili są jedną z najlepszych drużyn w Polsce. W pierwszej połowie nie dali nam szansy, żebyśmy cokolwiek zagrali. Zorganizowaliśmy się trochę w drugiej połowie i za to chcę podziękować moim zawodnikom. Mam nadzieję, że w przyszłych meczach będziemy w stanie dobrze grać przez 40 minut.
Tomasz Andrzejewski: Może nie przespaliśmy, ale w pierwszej połowie zagraliśmy słabo w obronie, druga połowa była w naszym wykonaniu inna, lepsza od pierwszej. Za tydzień znów mamy ciężkiego przeciwnika. Gratuluję Stelmetowi zwycięstwa, a my musimy się koncentrować na niedzielnym meczu z PGE Turowem.
Mihailo Uvalin (trener Stelmetu Zielona Góra): Gratulacje dla obu drużyn za dobry mecz. Wykonaliśmy dobrą robotę na końcu spotkania. Pierwsza połowa była dla nas bardzo udana, pokazaliśmy dobrą obronę i dużą energię, druga połowa była nieco gorsza, zawodnicy zmieniali się i efektem tego jest taka gra.
Kamil Chanas (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Zagraliśmy z dużą energią i dobrą obroną do pierwszej połowy. Słabiej zagraliśmy w czwartej kwarcie. Musimy już się skupić na następnym meczu.
FA
- 22/01/2013 17:32 - Mecze z Polonią i Gryfem na żywo w Pay Per View
- 21/01/2013 18:33 - Machaj i Ricardinho wrócili do treningów
- 21/01/2013 18:31 - Rezerwy Arki wygrały z Gryfem Wejherowo
- 20/01/2013 14:53 - Najlepszy weekend KH Gdańsk
- 20/01/2013 13:56 - 88 dzieci w szermierczym Turnieju Karnawałowym
- 20/01/2013 13:41 - Konrad Warzycha w Lechii?
- 19/01/2013 20:12 - Atom zablokował pilanki
- 19/01/2013 19:55 - Pierwsza porażka Lechii w Cetniewie
- 19/01/2013 16:44 - PTPS - Atom Trefl LIVE: 1:3 - 27:25, 21:25, 15:25, 12:25
- 19/01/2013 10:20 - Porażka Arki z Polonią Warszawa