Hokeiści Energi Stoczniowca przegrali pierwszy mecz play off. W Krakowie podopieczni Andrzeja Słowakiewicza przegrali z Cracovią 5:6 (0:2, 2:2, 3:2). Kolejny mecz we wtorek również w Krakowie.
Bramki: 1:0 D.Laszkiewicz (6 w przewadze), 2:0 Łopuski (8), 2:1 Rzeszutko (24 w przewadze), 2:2 Vitek (28 w przewadze), 3:2 Drzewiecki (29), 4:2 Piotrowski (36 w przewadze), 5:2 D.Laszkiewicz (44), 5:3 Kostecki (50 w podwójnej przewadze), 5:4 Steber (52 w podwójnej przewadze), 5:5 Steber (56), 6:5 Łopuski (58)
ENERGA STOCZNIOWIEC: Odrobny - B. Wróbel, Kostecki, Steber, Rzeszutko, Skutchan - Skrzypkowski, Mat. Rompkowski, Vitek, Ziółkowski, Jankowski - Smeja, Maciejewski, Furo, Chmielewski, Strużyk - Kabat, Maj, Wróblewski.
Przed rozpoczęciem pierwszej rundy play off gdańszczanie byli w trudnej sytuacji. Ponieważ przegrali oba mecze z Cracovią w rundzie zasadniczej przystępowali do rywalizacji przy stanie 0:1. Po pierwszym meczu biało-niebiescy są pod ścianą, bo przegrywają 0:2. A gospodarzem następnego meczu, we wtorek, będzie ponownie Cracovia.
Pierwsze spotkanie lepiej zaczęli krakowianie. Przez dwadzieściaq minut panowali na lodzie i udokumentowali to dwiema bramkami. "Pasy" mogły prowadzić wyżej, ale dobrze spisywał się Przemysław Odrobny. Kuriozalna byłą druga bramka dla Cracovii. Krążek wysoko zagrał Mikołaj Łopuski,w ubiegłym sezonie zawodnik Stoczniowca, a próbujący wybić go rękawicą Wojciech Jankowski uczynoł to tak niefortunnie, że umieścił go... w gdańskiej bramce.
Gdańszczanie odważniej zaczęli grać w drugiej tercji. Po 28 minutach było 2:2. Dwukrotnie biało-niebiescy wykorzystali okres gry w przewadze. Najpierw w odpowiednim miejscu znalazł się Jarosław Rzeszutko, a potem na listę strzelców wpisał się Josef Vitek. Niestety wyrównanie rozkojarzyło gdańszczan i po 43 sekundach ponownie przegrywali. Gola zdobył Filip Drzewiecki, kolejny były zawodnik "Stoc zni". Na dwie bramki gospodarze odskoczyli po trafieniu Piotrowskiego.
Gdy na początku trzeciej tercji piątą bramkę dla "Pasów" zdobył Daniel Laszkiewicz wydawało się, że losy spotkania są rozstrzygnięte. Tak było do 50 minuty. Wówczas trzecią bramkę dla "Stoczni" zdobył Artur Kostecki. Dwie minuty później gdańszczanie tracili już tylko jedną bramkę, bo bramkarza gospodarzy pokonał Jan Steber. Obie bramki biało-niebiescy zdobyli grając 5 na 3. W 56 minucie zapachniało niespodzianką, bo Steber zaskoczył bramkarza gości strzałem z 6 metrów. Niestety ostatnie słowo należało do krakowian, a byłych kolegów pogrążył Łopuski ustalając wynik meczu na 6:5 dla Cracovii.
Gdańszczanie przegrali, ale pokazali, że stać ich na sprawienie niespodzianki i powalczenie z faworyzowanymi krakowianami. Jeśli biało-niebiescy wygrają we wtorek to kolejny mecz lub mecze rozegrane zostaną w Olivii. Jeśli w trzecim meczu zwycięży Cracovia to biało-niebieskim pozostanie walka o miejsca 5-8.
Tomasz Łunkiewicz
- 19/02/2010 07:49 - Kohorta bliska mistrzostwa
- 18/02/2010 17:18 - "Sześćdziesiątka" Puszkarza
- 18/02/2010 17:14 - Zwycięstwo na pożeganie Belek
- 18/02/2010 08:04 - Chomski: Pierwsze jazdy poza Polską
- 16/02/2010 19:05 - Medale nie dla "Stoczni"
- 14/02/2010 14:13 - Lekcja od Ukraińców
- 10/02/2010 12:54 - Siódma wygrana
- 10/02/2010 11:40 - Trafili na Cracovię
- 08/02/2010 10:37 - Rywal z losowania
- 06/02/2010 13:57 - Sześć na sześć