Rozmowa ze Stanisławem Chomskim, trenerem żużlowców Lotosu Wybrzeże Gdańsk
- Kilka dni temu sprawdzał pan jak przebiegają przygotowania pańskich podopiecznych. Jest pan zadowolony z ich pracy w okresie zimowym?
Stanisław Chomski: Teraz trudno powiedzieć jakie będą wyniki tej pracy. To pokaże czas. Pewną wiedzę będę miał po obozie w Szklarskiej Porębie, na który wyjedziemy 21 lutego. Na nim zrobię odpowiednie testy, żeby sprawdzić jak kto się przygotowywał i jakie ma ewentualnie braki. Z tego co widziałem to wszyscy, mam tu na myśli polskich zawodników, solidnie pracują. Gdańszczanie trenują pod okiem Andrzeja Hulko. Znam go od wielu lat. Wiem, że warunki do trenowania nie są zbyt dobre. Są spratańskie. Andrzej stara się robić co może. Ćwiczenia ukierunkowane są na dynamikę naszego sportu. Gdańszczanie bardzo ciężko pracują. Jestem zadowolony z pracy jaką wykonuje Damian Sperz, który ma prawie stuprocentową obecność. Prawie we wszystkich zajęciach uczestniczy Krystian Pieszczek. Pozostali również solidnie trenują. Nie należy zapominać, że sa to chłopacy, którzy się uczą i nauka jest na pierwszym miejscu. Jeśli chodzi o Lampkowskiego i Ząbika to są w pełni programu przygotowawczego toruńskiej drużyny. Dużo pracują nad wytrzymałością. Znam toruński tok przygotowań do sezonu i jestem przekonany, że o przygotowanie toruńczyków możemy być spokojni. Równie ciężko pracuje Paweł Hlib. Z tego co wiem to przygotowania wszystkich zawodników przebiegają prawidłowo i według planu.
- Kibice zastanawiają się jak w nowym sezonie będą spisywali się Karol Ząbik i Paweł Hlib, którzy w poprzednich sezonach z różnych względów mieli spadki formy. Czy po ich przygotowaniach można wyciągnąć jakieś wnioski?
Stanisław Chomski: Przygotowania przedsezonowe nie mają aż takiego wpływu na dyspozycję w trakcie sezonu. Wystarczy trochę jazdy, kilka sparingów i zawodnik może być w dobrej formie. Oczekiwania są duże w obec obu zawodników. Ważne jest, żeby wyrzucili z głowy kontuzje – Ząbik, jak i sprawy osobowościowe – Hlib. Muszą przystąpić do sezonu ze świeżymi głowami, problemy zostawić za sobą. Wówczas powinni jechać tak jak się od nich oczekuje.
- Wspomniał pan o obozie w Szlarskiej Porębie. Co będzie jego głównym celem, nad czym będzie można popracować? A może głównym zadaniem będzie integracja drużyny?
Stanisław Chomski: Sześć dni to okres zbyt krótki, żeby porządnie nad czymś popracować. Na obozie sprawdzimy w jakiej kto jest dyspozycji i postaramy się zaakcentować braki, tak, żeby wiedzieć kto nad czym musi jeszcze popracować. Obóz może wykazać braki w kondycji ogólnej, co pomoże nam przygotować program zajęć dla ich wyeliminowania. Postaramy się popracować nad wytrzymałością grzbietu, brzucha i nadgarstka. Obóz będzie okazją do integracji całej drużyny. I to byłoby chyba jego główne zadanie, biorąc pod uwagę jego długość.
- Czy wszyscy zawodnicy wezmą udział w zgrupowaniu?
Stanisław Chomski: Do Szklarskiej Poręby jedziemy całą drużyną. Będą również zawodnicy zagraniczni. Zabraknie tylko Renata Gafurowa, który dopiero 26 lutego dostanie wizę wjazdową do Polski. Jego udział w obozie jest więc niemożliwy.
- Wyjazd na tor był planowany na połowę marca. Czy w związku z aurą, trzymają zimą, która ma jeszcze jakiś czas potrwać, planuje pan może wyjazd zagranicę i tam pierwszy wyjazd na tor?
Stanisław Chomski: Wszystko uzależnione jest od warunków finansowych. Nie da się jednak ukryć warunki pogodowe moga przeszkodzić w szybkim wyjeździe na tor w Polsce. Jestem po rozmowach z zawodnikami. Pojedziemy w pewne miejsce. Nie chciałbym jeszcze mówić w jakie. Na pewno nie będzie to Chorwacja, Słowenia czy Włochy. Mogę jedynie zapewnić, że będzie okazja potrenować w bardzo dobrych warunkach. Wyjazd jest zaplanowany na początek marca. Pojadą ci zawodnicy, którzy będą przygotowani sprzętowo. Będzie okazja przez 4 dni pojeździć na dwóch torach. Nie wiem czy jest to miejsce znalezione przeze mnie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że 2-3 lata temu byli tam młodzi zawodnicy z Gorzowa. Co do toru to wyjazd na niego jest zależny od pogody. Największym problemem może być z przemarzniętym gruntem, które w niektórych miejscach ma nawet 1,5 metra. Prace na torze można będzie zacząć jak będzie dodatnia temperatura. Można powiedzieć, że nieściąganie śniegu wyszło na dobre. Tor nie był tak narażony na mrozy. Jak tylko temperatura będzie dodatnia to zaczniemy ściąganie śniegu.
- Rozmawiamy o wyjeździe na tor, a kolejną sprawą z tym związaną są sparingi. Pierwsze zaplanowane są za niewiele ponad miesiąc. Czy ich odjechanie może być zagrożone?
Stanisław Chomski: Ze sparingami nie ma takiego problemu. Jesteśmy w stałym kontakcie telefoniczym z drużynami, z którymi mam jechać mecze sparingowe. Szybko możemy podjąć decyzje. Większy problem może być z pierwszymi meczami ligowymi. Nie może być tak jak było 2 albo 3 lata temu gdy tor w Lublinie nie nadawał się do jazdy, ale zawodnicy Startu musieli pojechać na mecz, aby sędzia mógł go odwłać. Gospodarze pierwszych spotkań powinni być na tyle odpowiedzialni, zeby przygotować tor nadający się do bezpiecznej jazdy. Należy unikać sytuacji, gdy gospodarze przeceniają swoje możliwości i chcą na siłę odjechać mecz, a tor nie nadaje się do ścigania.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 23/02/2010 09:45 - Jans obroniła "magisterkę"
- 21/02/2010 22:29 - Dwa kroki do Grupy Światowej
- 19/02/2010 07:49 - Kohorta bliska mistrzostwa
- 18/02/2010 17:18 - "Sześćdziesiątka" Puszkarza
- 18/02/2010 17:14 - Zwycięstwo na pożeganie Belek
- 16/02/2010 19:05 - Medale nie dla "Stoczni"
- 15/02/2010 19:39 - Postraszyli faworyta
- 14/02/2010 14:13 - Lekcja od Ukraińców
- 10/02/2010 12:54 - Siódma wygrana
- 10/02/2010 11:40 - Trafili na Cracovię