NIK zawiadomiła prokuraturę twierdząc, że rada nadzorcza Radia Gdańsk działała na niekorzyść spółki – przez swoje błędy formalne nie tylko wypłaciła odprawy dla członków zarządu – odwołanego i powołanego w tym składzie jednego dnia - w wysokości 135 tys. złotych, ale dwukrotnie zgodziła się na wypłatę odprawy dla Tomasza Arabskiego, byłego apolitycznego członka zarządu.
Problem bowiem w tym, że w 2007 roku Arabski zrezygnował z pracy w radiu, obejmując stanowisko szefa kancelarii Donalda Tuska. NIK twierdzi, że odprawa w przypadku dobrowolnego odejścia nie należała się Arabskiemu. Płacowe standardy wzbudziły wielkie wątpliwości kontrolerów, ale prokuratura twierdzi, że zabrakło ok. 20 tys. złotych do nadania sprawie rygorów śledztwa. NIK się odwołała, za kilka tygodni poznamy decyzję w tej sprawie. Mimo wątpliwości formalnych krążą plotki, że politycy PO namawiają Arabskiego do oddania odprawy. - Tomek naraza dobre imię premiera, powinien oddac kase radiu – mówi nasz informator z sejmowych kuluarów.
- 23/04/2010 21:50 - Jędryczka nowym dyrektorem COS-u
- 06/04/2010 09:19 - Andrzej Różański przewodniczącym pomorskiej "Ordynackiej"
- 06/04/2010 09:17 - Lewica spotkała się w "Fellini"
- 06/04/2010 09:15 - Gdańskie CBA nadal bez szefa
- 06/04/2010 09:13 - Personalna karuzela
- 29/03/2010 20:47 - Jasiewicz już w TVP
- 29/03/2010 07:36 - Apolityczny zarząd Portu Gdańsk?
- 29/03/2010 07:34 - Lewica debatuje przed wyborami
- 23/03/2010 14:54 - Z. Jasiewicz nowym dyrektorem TVP Gdańsk?
- 20/03/2010 17:58 - Nowe władze miejskie SDPL