Przypomnijmy, pomysł prezydenta Wojciecha Szczurka, by pozbyć się niemal połowy udziałów w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji poparli tylko jego zwolennicy, a więc radni Samorządności. Obawy i prośby pozostałej części rajców, jaki wielu środowisk z Gdyni, na nic się nie zdały.
- Bez dyskusji z mieszkańcami, bez wiedzy o szczegółach, bez określenia kosztów jakie klienci PEWiK poniosą w długim okresie, bez informacji, na co prezydent chce wydać 100 milionów złotych zabrane z inwestycji PEWIK - radni Samorządności nie mieli problemu, by zagłosować za wnioskiem prezydenta - skomentował Łukasz Piesiewicz z Miasta Wspólnego. - Nie mieli też problemu by zignorować między innymi prośby Miasta Wspólnego o odłożenie głosowania. O to też prosili pracownicy PEWiK. Mam duże wątpliwości, czy ci, którzy głosowali za sprzedażą udziałów, wiedzą więcej o transakcji niż przeciętny mieszkaniec Gdyni.
Zapewne więcej wiedział prezes PEWiK-u, Henryk Tomaszewski. Problem w tym, że po głosowaniu radnych, a w zasadzie rękach w górze rajców z Samorządności Wojciecha Szczurka, szef wodociągów podał się do dymisji.
- Chęć sprzedaży części udziałów, pod kontrolą przez podmioty komunalne, nie budzi tak dużych wątpliwości. Głosowaliśmy przeciw, bo sposób komunikacji w sprawie zbycia udziałów jest już kontrowersyjny – powiedział w rozmowie z wybrzeze24.pl Marcin Bełbot, radny Gdyni. - Władza Gdyni ma problem z prowadzeniem dialogu z mieszkańcami i pracownikami PEWiKu. Tu pojawia się zagadnienie związane z prezesem spółki, który de facto wykonuje polecenia prezydenta Gdyni, jako szef spółki komunalnej. Te kontrowersje związane są z tym, że podał się on do dymisji. Zwykle w tego typu sytuacjach oznacza to, że zarząd nie zgadza się z decyzją właściciela, czyli miasta, i współpraca nie może być kontynuowana. Pokazuje to dobitnie, po raz kolejny, że lepiej byłoby działać zgodnie z naszym wnioskiem, czyli skierować projekt uchwały o zbyciu udziałów do odpowiedniej komisji, gdzie można by było dokładnie omówić sprawę. Zwłaszcza, że zabrakło uzasadnienia dla tej uchwały. Nie wiemy jakie inwestycje, które po sprzedaży mogłyby zostać zrealizowane, zostaną przeprowadzone. Stąd nasz głos przeciw temu projektowi. To wygląda tak, jak by władze Gdyni miały coś do ukrycia. Pojawia się więc pytanie, jak będzie realizowana niedawno zaktualizowana strategia rozwoju PEWiK-u, skoro duża część udziałów zmieni właściciela?
Jak dodaje Bełbot, jeżeli prezes zarządu podaje się do dymisji, to znaczyć może, że albo uznał, że nie podoła przekształceniom, albo po prostu się z nimi nie zgadza.
- Nie zwiastuje to dobrze. Do tej pory nie miałem wielkich obaw, teraz mam ich bardzo dużo, czy płynność operacyjna spółki została zachowana. Wszystko wskazuje na to, że skoro osoba, która od lat pracuje w PEWiK-u, odchodzi, to znaczy, że coś nie jest w porządku. Niestety nie znamy uzasadnienia tej decyzji – stwierdził radny z Gdyni.
raz
- 14/06/2018 15:46 - Gdynia: Pytań przybywa, odpowiedzi nie - w sprawie sprzedaży PEWiK-u
- 14/06/2018 15:40 - Kosakowo staje okoniem wobec planów władz Gdyni
- 11/06/2018 18:27 - Gdynia: Bezpłatny „przycisk życia” tylko dla garstki
- 11/06/2018 18:23 - Gdynia doczekała się lotniska! I to darmowego!
- 05/06/2018 08:36 - Prokopiuk: Ściana milczenia w urzędzie
- 01/06/2018 18:56 - Gdynia: Podwodny hotel i pomnik próżności w zamian za PEWiK?
- 30/05/2018 19:14 - Gdynia wyprzeda PEWIK. Samorządność udowadnia, że robi co chce bez oglądania się na gdynian
- 29/05/2018 19:25 - Gdynia: Żłobki i przedszkola powinny być fundamentem
- 28/05/2018 20:06 - Marcin Strzelczyk: dlaczego Szczurek wyprzedaje wodociąg?
- 28/05/2018 09:13 - Prezydent Szczurek przegrywa „wojnę” z mieszkańcami