Niekończąca się historia

Drukuj

altSzpetny rynek na dawnym pasie startowym znowu funkcjonuje  na dziko. Właściciel terenu - niemiecka Korporacja Rozwoju Pasa Startowego Spółka z o.o. - zupełnie nie interesuje się tym miejscem. Rozpadające się budy i stragany nadal stoją w tym samym miejscu co dwadzieścia jeden lat temu. 


Mija kolejny rok, a „Bangladesz”, bo tak go nazwano, prosperuje nadal. Prowizoryczne budy z desek i płyt, w większości już wysłużonych, nie zawalają się. Po silnych wiatrach właściciele bud coś tam podreperują, odpadającą deskę zastąpią inną, przeciekający dach zakleją folią i  handel nadal się toczy. 


Teren należy do niemieckiej Spółki Korporacji Rozwoju Pasa Startowego. W 2004 roku Rada Miasta uchwaliła plan zagospodarowania pasa. Niemiecki inwestor zadeklarował wtedy, że w tym miejscu powstanie centrum usługowo-handlowe. Od tego czasu upłynęło sześć lat, a plan budowy to wciąż jedynie obietnice. 


Mieszkańcy pobliskich osiedli wielokrotnie apelowali do miasta, aby w końcu zrobiło tam porządek. Niestety urzędnicy odpowiadają, że to prywatny teren i nie mają na niego żadnego wpływu.


Podjęcie jakiejkolwiek przebudowy tego terenu jest tylko i wyłącznie kwestią dogadania się właściciela działki z deweloperem - mówi Michał Piotrkowski z biura prasowego urzędu miasta Gdańska.


Tymczasem sprzedawcy z pasa twierdzą, że miasto chciało, aby inwestor wyremontował pobliską drogę i most przy kolejce SKM. Urzędnicy jednak zaprzeczają, że była jakakolwiek próba porozumienia z korporacją. - Ponieważ teren pasa startowego nigdy nie należał do miasta, okazuje się, że nie posiadamy danych obecnego właściciela. Wiemy jedynie, że dzierżawcą terenu jest organizacja o nazwie Korporacja Rozwoju Pasa Startowego - wyjaśnia Piotrowski.
Mieszkańcy Zaspy nie chcą na swoim osiedlu zaniedbanego rynku i nadal będą walczyć o jego likwidację.
Anna Czajkowska
Fot. Anna Czajkowska


alt

Newer news items:
Older news items: