Walentynkowa gorączka trwa. Sądna niedziela, na którą właśnie przypada uroczystość 14 lutego tuż, tuż. Zakochani, zatem planują, planują i jeszcze raz planują, co zrobić żeby wieczór ten uczynić niezapomnianym, jedynym w swoim rodzaju świętem.
Można tradycyjnie. Wyjście do restauracji na romantyczną kolację przy świecach sprawdza się od zawsze. W ten dzień każdy lokal na pewno będzie emanował atmosferą miłości, w końcu taki natłok par nie zdarza się często. Menu jest rozmaite i wielobarwne. Można zjeść „po włosku” z dużą dozą namiętności, jak to Włosi mają w zwyczaju. Restauracja Toscana w Sopocie oferuje Prosecco z campari – pełen miłości afrodyzjak, dla pary gratis do każdego posiłku.
Można też orientalnie i „na odważnie” - kucharze z sopockiej Tomo Sushi specjalnie na tę okazję przygotowali 3 zestawy niepoznanych, nowych smaków - Chibi, Tora i Tsuki. Każdy zestaw zawiera od 7-10 dań (przysmaków, sałatek, itd.), a cena waha się w granicach 160-230 zł.
Piwo w miłosnej czerwieni
Dodatki i niespodzianki Walentynkowe naprawdę zaskakują. Brovarnia Gdańsk z okazji 14 lutego zaprasza wszystkich wielbicieli prawdziwego piwa, na nową odsłonę, tym razem w miłosnej czerwieni. Dodatkowo goście będą mogli zamówić romantycznie skomponowane menu i, w razie jakby czerwone piwko zawiodło, zamówić koktajl Zakochanych.
Oryginalnym pomysłem na przyciągnięcie par wykazała się też Karczma Trzy Dęby. O godzinie 17.00 odbędzie się tam pokaz kucia z wypalaniem serca z kowalskiego pieca. Jak zapewniają organizatorzy: „Niecodzienna sceneria, szum strumyka i blask świec będzie świetną oprawą romantycznej randki.” Wstęp za parę kosztuje 15 zł.
W Sopocie na parkiecie
Starym, dobrym zwyczajem wśród studentów, są Walentynkowe szaleństwa na parkiecie. Sopockie kluby, które wystrojem i klimatem dostosowują się do młodych, zakochanych par nie zawiodą i tym razem. W tę sobotnio- niedzielną noc miłosnym rytmem zatętni Monciak. Na imprezy zaprasza Tropicalna Wyspa ( „Walentynkowa anielska noc”), Soho („modern Dance”) czy Dream Club. Nieco dalej zaprasza także Sfinks i Pokład. Intrygującym klubem, który ożywił się na koniec karnawału jest „Zła kobieta” (ulokowana w Krzywym Domku, I piętro), gdzie imprezie będzie przewodził DJ Es. Ceny wstępu są ok. 20 zł/para.
Propozycji jest dużo, jest w czym wybierać. Aura miłości i amorów będzie wisieć w powietrzu, lecz wśród tych, jakże ciężkich decyzji dotyczących tego właśnie święta, należy pamiętać, że dobry nastrój to nie tylko kolacja i świece, lecz przede wszystkim pogoda ducha. I choć na zewnątrz wciąż zima, zbliżające się święto, na pewno stopi lód w sercu niejednego mieszkańca Trójmiasta.
Karolina Tomaszewska
- 12/02/2010 13:32 - Panie prezydencie do łopaty!
- 12/02/2010 07:40 - Trójmiasto stoi, ponownie
- 11/02/2010 21:26 - Konwencji nie będzie
- 11/02/2010 20:55 - Ferie w mieście
- 11/02/2010 20:31 - Czy miłość da się ubezpieczyć?
- 11/02/2010 11:29 - Gdańsk Adamowicza: Budżet lichy, marzenia wielkie
- 11/02/2010 10:16 - Grant na walkę z nowotworami
- 11/02/2010 08:35 - Miasto odpowiada spółdzielcom
- 10/02/2010 19:33 - Gdańskie polityczne walentynki
- 10/02/2010 16:19 - Tramwaje według Adama Borówki