Śnieg: SLD w okręgu gdańskim weźmie dwa mandaty

Z Jerzym Śniegiem kandydatem z listy SLD w wyborach do Sejmu rozmawia Artur S. Górski

- Czerwony londyński autobus woził kandydatów  SLD do parlamentu po powiatach województwa pomorskiego. To skuteczny środek prowadzenia kampanii wyborczej?
Jerzy Śnieg: Podczas kampanii musi się coś dziać. Autobus umożliwia kandydatom spotkania z wyborcami. Jest szansa na rozmowę, nie tylko na uścisk ręki i wręczenie ulotki. Wyborcy też mogą zadać pytania, bezpośrednio zorientować się, co kandydat ma do powiedzenia. Może to męcząca formuła, ale warta zachodu.

- Jak pan ocenia szanse wyborze Sojuszu w pańskim okręgu wyborczym?
Jerzy Śnieg: Wszystko rozstrzyga się przy wyborczej urnie. Jestem pewien, że ludzie obserwują rzeczywistość polityczną i czują na swoich portfelach trendy w gospodarce. Nie będzie dla nas żadną niespodzianką jeśli weźmiemy w okręgu dwa mandaty. Powiem wówczas, że odnieśliśmy sukces. Wyborcze wahadełko przesuwa się na lewo. Nawet rządząca partia to zauważa.

- Po 9 października zostaje pan posłem. Zostawi pan Kwidzyn i jako poseł zawodowy zajmie pan miejsce w Sejmie?
Jerzy Śnieg: W żadnym razie nie zostawię Kwidzyna. To moje miejsce. Nadal będę pracował na rzecz spółdzielni mieszkaniowej. Spółdzielnia „Renawa” to moje dziecko. Poseł zawodowy, chcąc nie chcąc, odrywa się od rodzinnego powiatu. Ja chcę czuć wzrok moich wyborców, słuchać na co dzień co mają do powiedzenia, jakie mają postulaty i jakie problemy.

- Czym chce się pan zająć w Sejmie?
Jerzy Śnieg: Mieszkalnictwo to mój temat numer 1. Mieszkania powinny być dostępne dla ludzi młodych, ale i tych starszych. Będę pracował nad uruchomieniem takich prawnych regulacji, które umożliwią poprzez budownictwo tworzenie miejsc pracy. Po drugie mój cel to kredyty preferencyjne. Kredyt mieszkaniowy nie może być drogi. Musi być dostępny. Te kredyty powinny też być uruchomione na ratowanie starszych budynków. Te osiedla nie muszą straszyć. I w końcu powinniśmy zerwać z dyktatem polityki w sferze gospodarki i narzucaniem ludziom jednego, jakoby obowiązującego, światopoglądu. By zrealizować te cele mogę rozmawiać z każdym i zlewa i z prawa. I będę rozmawiał...