Bardzo bym chciał, aby już od następnych wyborów samorządowych obowiązywała kadencyjność na stanowiskach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – powiedział w rozmowie z Małgorzatą Rakowiec na antenie TVP Gdańsk prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który przyjechał na Wybrzeże w niedzielę wieczorem na zamknięte spotkanie z lokalnymi działaczami partii. Dodał też, że PiS ogłosi swoich kandydatów na prezydentów najważniejszych miast w regionie, ale też będzie szło do wyborów z konkretną deklaracją, kto w przypadku wygranej, byłby marszałkiem województwa pomorskiego z ramienia PiS.
- Czy te spotkania (w różnych miastach na terenie całej Polski – przy. red.) to przygotowanie do wyborów samorządowych Prawa i Sprawiedliwości?
Jarosław Kaczyński: W jakiejś mierze tak, ale to jest taki sposób działania tzn. objeżdżanie kraju, który stosuje od dwudziestu paru lat, zarówno w poprzedniej partii, jak i w tej. To jest sposób, który się sprawdził. Teraz odwiedzam najpierw duże miasta wojewódzkie, potem po wszystkie okręgi wyborcze które są zazwyczaj też okręgami partyjnymi, a także jeżdżę po byłych miastach wojewódzkich, które nie są stolicami okręgów wyborczych. Łącznie mamy pięćdziesiąt parę miejsc, do których trzeba dotrzeć.
- A czy przewiduje Pan możliwość wcześniejszych wyborów samorządowych?
Jarosław Kaczyński: Nie. Nie widzę żadnych powodów, żeby wybory miały być wcześniejsze, ale rok 2018, konkretnie jesień 2018 roku, nie jest tak bardzo daleko. Zostało mniej więcej 20 miesięcy i będziemy mieli wybory samorządowe.
- Czy one będą się odbywały według nowych zasad? Zapowiedział Pan wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów?
Jarosław Kaczyński: Na pewno będziemy chcieli tę kadencyjność wprowadzić, natomiast decyzja, co do tego, od kiedy będzie ona funkcjonowała, czyli, czy będą się liczyły te kadencje, które są za nami, to zależy od Trybunału Konstytucyjnego. Sądzę, chociaż nie mogę w tej chwili na pewno tak powiedzieć, że Sejm, czyli większość sejmowa, uchwali, że nowe zasady wchodzą w życie od razu. Na pewno ta decyzja będzie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego i teraz jest pytanie, jaka będzie odpowiedź TK. Oczywiście ja tej odpowiedzi nie znam.
- A czy Pan chciałby, żeby już te wybory odbyły się według tych nowych zasad?
Jarosław Kaczyński: Tak, chciałbym. Bardzo bym chciał, bo w wielu miejscach mamy do czynienia z takimi bardzo długimi kadencjami. Dochodzi nawet do dwudziestu kilku lat na stanowisku jednej osoby na poziomie większych miast, a na poziomie gmin to bywa nawet około 40 lat, gdy dawni naczelnicy gminy - a gminy powołano w 1973 roku - są dzisiaj jeszcze ciągle wójtami. Kilka takich przypadków zdaje się ciągle jeszcze w Polsce jest. Taka sytuacja nie sprzyja, łagodnie mówiąc, demokracji i dobrym, zdrowym stosunkom społecznym w danej gminie, czy w danym mieście. Krótko mówiąc, zmiana jest potrzebna.
- Czy tutaj w Gdańsku, na spotkaniu z lokalnym działaczami, padały jakieś konkretne nazwiska kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Gdańska?
Jarosław Kaczyński: Nie. Tutaj mówiłem tylko o tym, że musimy w 2018 roku mieć zarówno kandydata na marszałka, bo chociaż on nie jest wybierany w wyborach bezpośrednich, to trzeba powiedzieć, kto będzie marszałkiem, jeżeli my wygramy, no i oczywiście muszą być kandydaci na prezydentów wszystkich miast w regionie, a już w szczególności tych ważniejszych. Wiadomo, że najważniejszy jest Gdańsk, ale bardzo ważna jest także Gdynia, no i inne miasta.
- To teraz pytanie dotyczące sytuacji ogólnopolskiej. Mamy przerwę w proteście, o tym informuje Platforma Obywatelska i wraz z innymi partiami opozycyjnymi mówi o nielegalnym budżecie, a z Unii Europejskiej i konkretnie z ust przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, słyszymy o możliwych sankcjach wobec Polski. Jak Pan to skomentuje?
Jarosław Kaczyński: Mówienie o nielegalnym budżecie nie ma najmniejszych podstaw. Postawa przewodniczącego Rady Europejskiej jest zdumiewająca, szkodzi Polsce, a przewodniczący Rady wychodzi poza swoją rolę. Nie ma żadnych podstaw w ustawodawstwie europejskim, żeby kwestionować nasz budżet i nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzało. Ale przede wszystkim budżet polski jest całkowicie legalnie uchwalony. Jeżeli w Sejmie budżet był uchwalony przy frekwencji, która wypełnia normę, czyli było kworum, ale ta frekwencja była niewielka, to stało się tak w wyniku dobrowolnej decyzji opozycji. Posłowie opozycji mogli być w trakcie tych głosowań, ale ich nie było, bo nie chcieli być . I to była ich, i wyłącznie ich - decyzja.
- Czy podtrzymuje Pan swoje słowa, że to co chciała zrobić opozycja i środowiska z nią związane to był pucz?
Jarosław Kaczyński: Tak. Sądzę, że to było coś w rodzaju puczu, takiego bardzo nieudolnego. Prawnicy posługują się takim pojęciem: „usiłowanie nieudolne”. Tu mieliśmy do czynienia właśnie z czymś takim.
Rozmawiała Małgorzata Rakowiec TVP Gdańsk
- 26/01/2017 17:36 - Marszałek Świlski w pracy. Kontakt bezpośredni z... piłką
- 25/01/2017 23:07 - Pracownicy służb zatrudnienia nagrodzeni
- 25/01/2017 19:38 - Parkingi dla władzy - dla obywateli "sprzedaż". W Gdańsku opłaty nielegalne...
- 24/01/2017 17:40 - Nowy numer gazetki niecodziennej "Kocham Sopot"
- 24/01/2017 14:12 - W Gdańsku jedno muzeum opowie o II wojnie światowej
- 23/01/2017 17:48 - Spółdzielcy spotkali się z ministrem Smolińskim
- 23/01/2017 16:35 - Premiera wystawy stałej w Muzeum II Wojny Światowej
- 23/01/2017 14:20 - Zmiany w radach programowych
- 21/01/2017 17:56 - ASP dla IWRD: Pomoc przez sztukę
- 20/01/2017 18:15 - Młodzi artyści wspierają dzieci z autyzmem