Jacek Karnowski, burmistrz Sopotu przez zasiedzenie i świecki zwyczaj noszący miano prezydenta kurortu, zaadresował ostatnio przesyłkę do tuzów polityki. A są to - zdaniem Jacka Karnowskiego - panowie Mateusz Kijowski, Władysław Kosiniak-Kamysz, Ryszard Petru, Grzegorz Schetyna. By nikogo z adresatów nie urazić w ich wrażliwości adresował list w układzie alfabetycznym, nie wiedzieć czemu umieszczając pana Zygmunta Frankiewicza ze Związku Miast Polskich na końcu listy.
- Szanowni Państwo ! Na naszych oczach odbywa się w Polsce zamach na demokratyczne państwo. Obserwujemy naruszanie filarów naszej demokracji, tworzenie struktury państwa totalitarnego, gdzie wszystko jest podporządkowane decyzjom partyjnym - obwiesza pan Jacek Karnowski.
Ma prawo. Za korzystanie z tegoż nikt go do ciemnicy, karceru z wodą i ekskrementami lub bloku głodowego nie wsadza.
- Na razie - zdawałby się zaważyć autor listu.
Póki co dalej urzęduje wbrew własnym obawom i zakusom siepaczy.
- Następuje olbrzymi podział naszego społeczeństwa, w administracji oraz firmach państwowych panuje nepotyzm i kolesiostwo, brak jest jakiejkolwiek przestrzeni do dialogu społecznego i politycznego - pisze pan Jacek Karnowski.
Racja! Władza dostałą się w ręce niepowołane. Trzeba dać odpór! Zresztą patrząc na co poniektóre nominacje"dobrej zmiany" trudno dojść z nimi do ładu. Ale to inny temat.
Dalej epistolograf Jacek Karnowski pisze:
- Rządzący próbują także zmieniać naszą historię w celu zawłaszczenia ogólnonarodowych wartości. Nowe władze chcą niepodzielnie rządzić we wszystkich obszarach i na wszystkich szczeblach.
Czyli co? Orwell i "Folwark zwierzęcy", Maxwell i jego "Nowy wspaniały świat"? Zapanować nad przeszłością i przyszłością chcą dyktator Kaczyński do spółki z bolszewikiem Śniadkiem przy wsparciu wojewody Drelicha i kilku szarych eminencji?
Na alarm bije pan Karnowski bo jego zdaniem jednym z najbardziej rażących przykładów działań rządzących jest bezwzględne niszczenie przeciwników politycznych z wykorzystaniem służb specjalnych, prokuratury i zależnych mediów (za czasów PO media były jak najbardziej obiektywne, rodzime, kontrolujące władzę?).
- Zwracam się do Was jako do uznanych autorytetów i liderów opozycji, z prośbą, a zarazem zadaniem ratowania naszego kraju i zdecydowanej obrony tych, którzy stali się ofiarami pomówień i oszczerstw - apeluje Jacek Karnowski.
I wymienia nieskazitelne ofiary ministra Ziobry i reżimu PiS: "wystarczy wskazać chociażby przykłady Pana Prezydenta Lecha Wałęsy, Pana Ministra Tomasza Arabskiego, Pana Ministra Andrzeja Biernata, Pana Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza czy Pani Minister Teresy Kamińskiej".
Cóż, pokaż swoich bohaterów a powiem ci kim jesteś.
Epistolograf siebie też umieszcza na owej liście.
- Z bardzo dużym niepokojem obserwuję te działania. Tym bardziej, że taki sam schemat osiem lat temu został zastosowany wobec mnie: prowokacja, pomówienia, próba aresztu, lincz medialny - przypomina Jacek Karnowski.
- Apeluję do Państwa o obronę wszelkimi metodami ludzi, których obecna władza pomawia, którym odmawia uczciwych procedur karnych i próbuje ich skazać zaocznie na niebyt publiczny - dodaje autor.
Jak skazać Wałęsę na niebyt publiczny?
- Historia dobitnie nam pokazuje, że tak wyglądały początki wielu dyktatur: eliminowanie niewygodnej opozycji, podporządkowanie sobie sądów i aparatu represji. Tak było w Polsce w latach 1946/47, w czasie budowy dyktatury monopartyjnej - wykłada Jacek Karnowski i do ponurych lat terroru nawiązuje też w Radiu Gdańsk:
- Tworzenie państwa totalitarnego zaczyna się od podporządkowywania sobie służb oraz od niszczenia opozycji politycznej. To wszystko już mamy. To mi przypomina lata 1946/47, działania Stanisława Radkiewicza i udaną próbę eliminacji opozycji.
Przypomina panu Karnowskiemu terror, zabójstwa w tym rozrywanie końmi, przeciwników z mikołajczykowego PSL, oddziały KBW w terenie, zagony NKWD, prowokację kielecką? A może oczami wyobraźni ujrzał on z sopockiego okna Lunę Brystygier i towarzysza „Tomasza" Bolesława Bieruta, wychodzącego z sopockiej willi z Józefem Bermanem i Hilarym Mincem pod rękę. A gdzieś dalej majaczący cień pułkownika Arona Mojsiejewicza Pałkina fałszującego wyniki referendum z 1946 i wyborów z 1947?
Może uzna za przykład praworządności pozostawianie w sądownictwie na lata zasiadających w sekcjach tajnych Marię Gurowską vel Górowską vel Marię Sand vel Genowefę Marię Danielak-Zand i Emila Merza, który przewodniczył tajnej sekcji sędziów Sądu Najwyższego - Wydział III Izby Karnej? A może Igora Andrejewa (współautor podręcznika Prawo karne Polski Ludowej oraz Kodeksu karnego z 1969)?
Złogi prawne pozostawione przez te postaci dopiero czekają na posprzątanie!
Co do Radkiewicza, ministra Bezpieczeństwa Publicznego i lat 1946/47, wspomnianych przez autora listu.
Lata poprzedzające Październik '56 publicyści reżimowi określili w 1956 r. "okresem błędów i wypaczeń". Represje dosięgły nie tylko wrogów systemu, prawdziwych i urojonych, ale i wiernych komunistów.
Władysław „Wiesław” Gomułka został w sierpniu 1951 roku aresztowany w Krynicy przez ppłk. Józefa Światłę, który dwa lata później wybrał wolność urywając się tow. Fejginowi w Berlinie Zachodnim. W CSRS skazano na śmierć komunistę Slanskiego, a w 1949 roku w Budapeszcie stracono Laszko Rajka.
- Wypaczyły się w ty okresie stosunki z naszym wielkim i przyjaznym sąsiadem – powiedział w referacie na VIII Plenum Gomułka.
I nie ma podstaw by I sekretarzowi PZPR nie wierzyć.
Władza ówczesna „dopuściła się błędów” w stosunku do własnych obywateli, a zwłaszcza tych błędów dopuściło się ramię ludowej sprawiedliwości – Urząd Bezpieczeństwa. Muskularne to było ramię. Nazgarniało do więzień tysiące ludzi.
Do więzień szli chłopi i chłopki za nie wywiązywanie się z obowiązkowych dostaw i robotnicy za uszkodzenie narzędzi.
Na VIII Plenum Leon Wudzki, członek Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej, mówił o łapaniu ludzi na ulicach, o znikających bez śladu, o wypuszczaniu z UB ludzi niezdolnych do życia.
To wszystko znaleźć można w teoretycznym organie KC PZPR „Nowe Drogi”.
- Jeszcze raz wzywam do działania w obronie wywalczonej i wypracowanej przez nas wszystkich demokracji, w obronie każdego obywatela niszczonego przez upartyjniony aparat represji. Za chwilę może być już za późno! - apeluje Jacek Karnowski w liście, a przecież nie w grypsie - adresując go do wiadomości: Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, Rzecznik Praw Obywatelskich, Naczelny Sąd Administracyjny, Naczelna Rada Adwokacka, Amnesty International, Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Artur S. Górski
- 23/08/2016 12:09 - I Gdański Piknik Patriotyczny inicjatywą młodego pokolenia
- 22/08/2016 20:13 - Kurski odpowiada Adamowiczowi
- 22/08/2016 17:44 - „Afera parkingowa” w Brzeźnie: według wojewody płatne parkingi działają nielegalnie
- 22/08/2016 15:53 - Gdańsk szykuje się na zmiany w systemie oświaty
- 21/08/2016 07:48 - Rolki górą, czyli Maraton Sierpniowy im. Lecha Wałęsy
- 19/08/2016 15:45 - Andrzej Kołodziej: Jedna droga ku niepodległości
- 18/08/2016 22:32 - Podczas 36 rocznicy Sierpnia ’80 warto odwiedzić Salę BHP
- 18/08/2016 18:01 - Ile zarabiają prezesi szpitali wojewódzkich?
- 16/08/2016 12:29 - Od Żołnierzy Niezłomnych do „Solidarności”
- 16/08/2016 06:39 - Festiwal Energia Wolności – muzyczna celebracja 96 rocznicy „Cudu nad Wisłą”