Na deskach Sceny Kameralnej Teatru Wybrzeże możemy zobaczyć najnowszy spektakl Kuby Kowalskiego i Julii Holewińskiej. Tym razem na warsztat wzięli dzieło „Życie jest snem” hiszpańskiego dramatopisarza Pedro Calderóna de la Barca, rezygnując z barokowego przesytu, stawiając na minimalizm i uniwersalizm.
Zostajemy zatem zaproszeni do królestwa/korporacji zajmującej się handlem i produkcją... snów. Wieża stała się zbudowanym z ekranów laboratorium, w którym Basilio – główny producent snów – umieszczając swojego syna (efekt inżynierii genetycznej) pragnął poprzez treningi i specyficzną naukę stworzyć „idealnego człowieka, człowieka na „miarę naszych czasów".
– Pracując nad współczesną interpretacją tego utworu, zastanawialiśmy się nad takim też współczesnym rozumiem snu. Gdzie jest granica pomiędzy projekcjami, marzeniami czy mrzonkami a tzw. życiem rzeczywistym – mówi reżyser spektaklu, Kuba Kowalski. – Myślę, że relatywizm moralny wydaje się najciekawszym kluczem do zinterpretowania dzieła Calderona. W naszym zachodnim świecie wolny rynek, emancypacja kolejnych mniejszości narodowych czy seksualnych, rewolucje obyczajowe, wreszcie kult indywidualizmu wpompowują „liberalny światopogląd” do naszego krwiobiegu. Wraz ze zmianami obyczajowymi i rozwojem nauki przesuwają się granice tego co wolno, co dobre, odpowiedzialne, humanitarne. Sześćdziesiąt lat temu przeszczepy organów były tematem kontrowersyjnym; dzisiaj debatujemy nad wprowadzaniem GMO i inżynierią genetyczną. Czy to co kontrowersyjne dziś nie wyda się naszym wnukom banalnie oczywiste?
Akcja dramatu dzieje się w Polsce, jednak dla Calderona jest to jedynie umowna sceneria.
– Trudno było nie wykorzystać tej polskości pracując nad spektaklem – zauważa Julia Holewińska. – Nas jednak interesowały także mechanizmy kształtowania człowieka, w jaki sposób idee często akurat modne i na czasie kreują jego postawy.
Mimo że artyści wzięli na warsztat dzieło barokowe, słynące z przepychu i przeładowania, scenografia została zbudowana w minimalistyczny sposób. Aktorom zaś poruszającym się po scenie, towarzyszy muzyka grana na żywo. Fakt ten staje się niejako elementem rozpoznawczym przedstawień realizowanych przez Kubę Kowalskiego.
– Pewnym zgrzytem wydaje mi się odtwarzanie muzyki z taśmy czy płyty podczas spektaklu. Przecież przedstawienie dzieje się tu i teraz. Pomysł ten nie jest nowy, już w poprzednim moim spektaklu „Ciała obce” grze aktorskiej towarzyszyła muzyka na żywo – podkreśla reżyser.
Nie trudno zauważyć, że wyrasta nam bardzo ciekawy twórczy duet. Kuba Kowalski, nie tylko jest reżyserem teatralnym z wykształcenia, studiował także sinologię na Uniwersytecie Warszawskim i w National Taiwan Normal University w Tajpej na Tajwanie. Był asystentem Krystiana Lupy przy pracy nad spektaklem „Zaratustra” według Fryderyka Nietzschego w Starym Teatrze w Krakowie. Współpracował z innymi polskimi teatrami na ich deskach wystawiając np. „Kotkę na rozpalonym blaszanym dachu” Tennessee Williamsa (Teatr Polski w Poznaniu), czy „Wichrowe wzgórza” wg Emily Brontë (Teatr Studio w Warszawie).
Julia Holewińska zaś to dramatopisarka i dramaturżka. W 2010 roku za sztukę „Ciała obce” otrzymała Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną. Ta sama sztuka w 2012 roku znalazła się w finale Stückemarkt i Prix Europa. Jej sztuki tłumaczone były na angielski, włoski, hiszpański, niemiecki, rosyjski i kataloński. Jest autorką i współautorką adaptacji scenicznych. Jako dramaturżka współpracowała z Kubą Kowalskim przy spektaklach („Kotka na rozpalonym blaszanym dachu”, Teatr Polski w Poznaniu, „Ciała obce” Teatr Wybrzeże, „Wichrowe wzgórza”, Teatr Studio).
Jaką postawę przyjmuje wobec tak twórczego tandemu dyrektor Teatru Wybrzeże Adam Orzechowski?
– Nie bywałem na próbach codziennie. Uważam, że twórca musi mieć pewną przestrzeń wolności, ale oczywiście, co jakiś czas zaglądałem, jeśli uważałem, że coś można rozwiązać inaczej, to sugerowałem zmiany – mówi Adam Orzechowski, dyrektor Teatru Wybrzeże.
Obecnie przedstawienie „Życie jest snem” grane jest na Scenie Kameralnej w Sopocie, w przyszłości spektakl ten będzie można obejrzeć także na deskach Malarni w Gdańsku.
„Życie jest snem” to filozoficzny dramat o odwiecznych złudzeniach człowieka i iluzoryczności ludzkiej egzystencji – to prawdopodobnie najwybitniejsze osiągnięcie Pedro Calderóna de la Barca. Akcja sztuki umieszczona została w umownej scenerii – w Polsce, na dworze króla Basilia. Narodzinom jego syna – Segismunda towarzyszą znaki wskazujące, że stanie się on w przyszłości krwiożerczym tyranem, zabije swojego ojca, a kraj pogrąży w nędzy i wojnie. Basilio, chcąc zapobiec spełnieniu się przepowiedni, nakazuje więc uwięzić księcia w wieży na odludziu. Nikt w królestwie nie wie o jego istnieniu. W obliczu śmierci pragnie przekonać się o prawdziwości zaklęcia, dlatego też rozkazuje przenieść uśpionego syna do pałacu. Eksperyment okazuje się jednak opłakany w skutkach – Segismundo, badając granice zwróconej mu nagle wolności, morduje, plugawi i gwałci.
ŻYCIE JEST SNEM – NAJBLIŻSZE SPEKTAKLE
4-5 kwietnia, godz. 19.00
6 kwietnia, godz. 17.00
Scena Kameralna
Sopot
Urszula Abucewicz
fot. Teatr Wybrzeże
- 11/12/2013 13:17 - Moscow City Ballet w Gdyni
- 15/11/2013 19:13 - Małżeński Rajd Dakar
- 02/08/2013 16:43 - SŁODKIE LATA 20., 30. ...wracają na gdyńską plażę
- 12/07/2013 13:41 - W kręgu namiętności
- 05/07/2013 14:07 - Pełnoletnia - bo skończyła lat 18, Scena Letnia na plaży w Orłowie
- 12/08/2012 10:36 - W kręgu namiętności - Tango Piazzolla w Gdyni
- 18/02/2012 15:55 - Ciała obce – pytanie o granicę wolności
- 13/02/2012 10:26 - „Dzikie Łabędzie” w Miejskim Teatrze Miniatura
- 02/02/2012 18:12 - Kasta La Vista – człowiek zamknięty w bankowym absurdzie
- 07/11/2011 17:35 - Teatr Muzyczny w Gdyni zaprasza do tanga