W niedzielę Lechia Gdańsk zmierzy się z Jagiellonią Białystok w ostatnim spotkaniu T-Mobile Ekstraklasy w 2011 r. - Ten mecz jest dla nas niezwykle ważny przed rundą wiosenną, bo jeśli zostaniemy na koniec roku z 17 punktami na koncie, możemy mieć potem spore problemy - mówi kapitan biało-zielonych, Łukasz Surma.
Po zwycięstwie z Ruchem Chorzów 1:0 na zakończenie rundy jesiennej, wydawało się, że gdańszczanie są na najlepszej drodze do tego aby zdobyć sześć punktów również w dwóch pierwszych meczach rozegranej awansem rundy wiosennej. Polonia Warszawa obnażyła jednak w ubiegły piątek wszystkie słabe strony gdańskiego zespołu i pewnie wygrała 3:1. - Dostaliśmy srogą lekcję gry od stołecznej drużyny. Trzeba mieć nadzieje, że w kolejnym spotkaniu, z Jagiellonią zagramy lepiej i wygramy - przyznał po spotkaniu z „Czarnymi Koszulami” trener Lechii Rafał Ulatowski.
Czy jednak przez dziewięć dni uda się „Uli” wyeliminować wszystkie bolączki w grze jego ekipy, które w piątek aż raziły w oczy? Lechiści bowiem znów byli nieskuteczni, mieli problem z wymianą 3-4 podań. Co gorsza, przestali również słynąć z żelaznej defensywy. Przed meczem z Legią Warszawa, Lechia miała na koncie zaledwie osiem straconych goli, najmniej w całej TME. Ekipy ze stolicy po trzy razy jednak potrafiły znaleźć drogę do bramki gdańskiego zespołu. Statystyki są zatem na razie zatrważające dla trenera Ulatowskiego, pod którego wodzą biało-zieloni w trzech spotkaniach zdobyli tylko jedną bramkę, stracili zaś aż sześć, co daje średnią dwóch bramek na mecz! - A najgorsze jest to, że gole traciliśmy mając przewagę liczebną w polu karnym - żałuje Ulatowski.
Jakie więc czynniki mogą w niedzielę zagwarantować Lechii upragnione zwycięstwo? Przede wszystkim czas- między meczem z Polonią a Jagiellonią będzie aż dziewięć dni przerwy, na wymazanie z głów słabej gry z „Czarnymi Koszulami” i odpowiednie przygotowanie się do potyczki z żółto-czerwonymi. - Po spotkaniu z Legią też mieliśmy dużo czasu do starcia z Ruchem i bardzo mocno przepracowaliśmy ten czas. Widać to było wyraźnie, gdyż w meczu z chorzowianami graliśmy dużo lepiej i bardziej konsekwentnie. W tym tygodniu również ciężko przepracowaliśmy, aby po spotkaniu z Jagiellonią nasi kibice wracali do domów w dobrych nastrojach - mówi Sergiejs Kożans.
Druga rzecz to słaba forma naszych niedzielnych rywali, zarówno w ostatnich tygodniach jak i w ogóle w meczach wyjazdowych. Ostatni raz bowiem żółto-czerwoni wygrali w lidze... 22 października, pokonując u siebie GKS Bełchatów 1:0. Od tego czasu nie zdobyli kompletu punktów w pięciu ostatnich meczach. Z kolei poza Białymstokiem Jaga wywalczyła zaledwie dwa „oczka”, remisując z Podbeskidziem Bielsko-Biała i ŁKS Łódź.
Lechia nie ma zatem innego wyjścia jak w niedzielę wygrać, zwłaszcza, że z białostocczanami ma rachunki do wyrównania za rundę jesienną, kiedy to przegrała 1:2, tracąc gola w 90. minucie po pięknym trafieniu piętą Tomasza Frankowskiego. Poza tym gdańscy piłkarze na pewno czują, że na ich szyjach zaciska się powoli pętla. Zima to może być w Lechii niezwykle gorący okres, bo obecny zespół póki co nie gwarantuje spokojnego utrzymania w tabeli. A kto będzie chciał zakładać biało-zielony trykot również wiosną, będzie to musiał w niedzielne popołudnie udowodnić na boisku, że na to zasługuje.
Przewidywany skład Lechii: Pawłowski - Andruskievicius, Vućko, Kożans, Janicki - Hajrapetjan, Surma, Pietrowski, Deleu, Traore - Tadić.
Maciej Kanczak
- 10/12/2011 11:03 - Odbudować się po Dynamie
- 09/12/2011 15:18 - Rozpoczęło się głosowanie na Mecz Gwiazd TBL
- 09/12/2011 15:15 - Nowy koszykarz Trefla
- 08/12/2011 19:45 - Michał Bębenek z Automobilklubu Orski na 10. miejscu Rajdu Barbórka 2011
- 08/12/2011 19:36 - Bogdanows: Jestem gotowy na ekstraligę
- 08/12/2011 19:26 - Wygrać z Fartem, nawet fartem
- 08/12/2011 19:23 - Koszykarze Trefla w „domowej sesji”
- 07/12/2011 23:29 - Bąk wraca do gry!
- 07/12/2011 22:51 - "Atomówki" dostały lekcję od Dynama
- 07/12/2011 21:26 - Wybrzeże skompletowane