Gdańska Lechia w ciągu pięciu dni zagra dwa mecze z Jagiellonią Białystok. W sobotę (godz. 19.15) z mistrzem jesieni biało-zieloni zagrają o ligowe punkty, a w środę (godz. 18.30) rewanż w Pucharze Polski.
Lechia po ostatnim domowym zwycięstwie z Polonią Bytom szykuje się do kolejnych bojów. W tej kolejce ligowej spotka się z Jagiellonią Białystok. Także z zespołem z Podlasia podopieczni trenera Kafarskiego będą walczyć o awans do półfinału pucharu Polski. Ten mecz już w środę.
W poprzednim spotkaniu, które Lechia rozgrywała z bytomianami udało się wreszcie strzelić gola. Za sprawą duetu Dawidowski – Traore biało-zieloni wygrali 2:0. Zwłaszcza postawa tego pierwszego może cieszyć. Zaliczył dwie asysty i pokazał, ze nie ma lepiej zastawiającego się w polu karnym zawodnika w Polsce. Na pochwały zasługuje też linia obrony, która nie popełniła żadnego rażącego błędu, oraz Paweł Nowak, który jak zawsze był cichym bohaterem meczu. To on najwięcej widzi na boisku w drużynie z Gdańska, a jego podania z reguły docierają do adresata.
Mecze z Jagiellonią nigdy nie były dla Lechii proste, szczególnie w ostatnich latach. W Białymstoku nikomu nie jest łatwo wygrać i podopiecznym trenera Kafarskiego też się to jeszcze nie udało za jego kadencji. W „Jadze” gra kilku ciekawych zawodników, takich jak trener napastników reprezentacji Polski Tomasz Frankowski, który jest jednym z lepszych strzelców naszej ligi. Jednak do drużyny Michała Probierza przyległa łatka zespołu, który sięga po zawodników z korupcyjną przeszłością. Rafał G., Jarosław L., czy Brazylijczyk H., to najważniejsi piłkarze z tą smutna przeszłością.
Jagiellonia to zespół, który w lidze stracił najmniej goli. Gdyby nie obecność Frankowskiego i Grosickiego (odszedł w zimowej przerwie do Turcji), to największymi gwiazdami byliby obrońcy. Duet Norambuena – Cionek to chyba najlepsi defensorzy w Polsce, choć zawodnicy tacy jak Arboleda z Lecha czy Jodłowiec z Polonii Warszawa mają lepszą prasę. Jednak to zawodnicy Michała Probierza mogą pochwalić się lepszymi wynikami. Jagiellonia była jesienią drużyną kompletną. Doskonała obrona, porządna pomoc i świetny atak. Białostocczanie wiele stracili po odejściu Grosickiego, który dawał dużo dynamiki w ofensywie, ale odszedł za chlebem do ligi tureckiej. Bez niego „Jaga” traci połowę atutów w ofensywie.
Lechia ma na szczęście Dawidowskiego i Traore, którzy potrafią przechylić szalę zwycięstwa na stronę swojego zespołu. Przy słabszej formie Poźniaka, oraz kontuzji Wiśniewskiego, ta para będzie stanowić o sile ofensywnej gdańszczan. Z tyłu powinno być nieźle, gdyż coraz lepiej radzi sobie Pietrowski, a Vućko rozumie się z Bąkiem i razem stanowią monolit.
Lechia ma spore szanse pokonać rywali, a dzięki temu umocnić się na czwartym miejscu w lidze.
Filip Albertowicz
- 13/03/2011 09:47 - Mecz walki dla Trefla
- 12/03/2011 21:56 - Lechia zdobyła Białystok!
- 11/03/2011 22:33 - Arka remisuje w Zabrzu
- 11/03/2011 19:32 - Będzie hokejowy tie-break
- 11/03/2011 19:11 - Kibice przeciwni "sztucznemu" łączeniu tradycji
- 10/03/2011 22:08 - Czekając na rywala
- 08/03/2011 21:48 - Reszta Świata ograła Europę
- 08/03/2011 14:30 - Gdynia ugości najlepsze w Eurolidze
- 07/03/2011 17:47 - Ciągnie na tor
- 06/03/2011 18:09 - Stoczniowiec rozbity w Olivii