Arka Gdynia zremisowała z GKS Katowice 1:1 i ma już tylko matematyczne
szanse na awans do Ekstraklasy. Na trybunach zasiadło lekko ponad 2
tysiące kibiców, co pokazuje, że protest fanów, połączony ze słabą grą,
wyraźnie zmniejsza frekwencję.
Arka Gdynia - GKS Katowice 1:1 (0:0)
Bramki: Kuklis (80) - Zachara (81)
Arka: Szlaga - Bochenek, Mazurkiewicz, Jarun, Tomasik - Kowalski, Jarzębowski, Benat (73 Pruchnik), Kuklis - Flis (69 Kasperkiewicz), Surdykowski (46 Radzewicz).
GKS: Gorczyca - Stefański (78 Chwalibogowski), Napierała, Kowalczyk, Sobotka, Rzepka, Hołota, Beliancin, Chmiel (85 Cholerzyński), Pitry (90 Farkas), Zachara
Zółte kartki: Bochenek, Kuklis - Hołota, Zachara, Napierała, Kowalczyk, Chwalibogowski
Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa).
Widzów: 2346
Arka Gdynia zagrała średnie zawody. Miała swoje szanse, ale także dużo szczęścia w sytuacjach podbramkowych GKS-u. Ze strony gospodarzy największe zagrożenie sprawiał oczywiście strzelec bramki, Piotr Kuklis, który kilkukrotnie próbował pokonać Gorczycę. Dobrze dysponowanego bramkarza gości próbowali pokonać jeszcze głównie Flis i Surdykowski, ale ich akcjom zabrakło skuteczności. Oba gole wpadły po 80 minucie, jeden po drugim. Najpierw strzelił Kuklis, zaraz po nim Zachara. Po obu tych akcjach niewiele się działo na boisku, choć ostatnią akcję mieli gospodarze, ale Mazurkiewiczowi zabrakło precyzji. Arka zremisowała 1:1.
Jest to kolejny mecz Arki, w którym gdynianie nie potrafią wygrać. Po frajerskich remisach ze średniakami ligowymi, przyszły jeszcze mecze z czołówką, w których też nie udawało się wygrywać. Teraz w środę przed gdynianami mecz z Zawiszą Bydgoszcz.
Po meczu powiedzieli:
Rafał Górak (GKS Katowice): To, czego zabrakło nam w poprzednich spotkaniach, dziś udało się nam odnaleźć – determinację i ogromne zaangażowanie w to, co chcemy robić. Gdybyśmy tak zagrali w dwóch poprzednich spotkaniach jak dziś i to z zespołami słabszymi od Arki, to bylibyśmy dziś w innym miejscu. Ten jeden punkt bardzo szanujemy, a za trzy dni czeka nas kolejny bardzo ważny mecz. Ja dziś mogę moim zawodnikom zwrócić uwagę na to, co znaczy pełna koncentracja i prawdziwa chęć walki.
Petr Nemec: Ja mogę powiedzieć właściwie to samo po raz czwarty z rzędu. Dziś już nie wytrzymałem i podniosłem głos w szatni, a do tej pory właściwie mi się to nie zdarzało. Nie rozumiem tych zawodników, o co im chodzi. Będę oczekiwał od nich jutro wyjaśnienia, co się naprawdę z nimi stało. Grają cały czas w ten sam sposób. Ja im mówię co innego, a oni dalej robią wszystko po staremu. Nie chcę się za tym chować, ale ja nie dziwię się ludziom, że się tak zachowują, bo można naprawdę mieć łzy w oczach, jak się patrzy na niektórych, jak się zmienili. Ja nie wiem, o co tu chodzi. Będę musiał to zanalizować. Kiedy wreszcie udało się pokonać obronę rywali, to za chwilę tak się zachować przy bramce wyrównującej, to nie uchodzi drużynie, która chce grać o wysokie cele – to jest nie do przyjęcia. Tylko tyle mogę na ten temat powiedzieć.
- 08/05/2012 09:08 - Atom i Muszyna wymieniły się libero
- 08/05/2012 08:33 - Jonasson po raz czwarty z "dziką kartą" w Grand Prix
- 07/05/2012 21:05 - Zmienne szczęście trójmiejskich drużyn w półfinałach TBL
- 07/05/2012 17:03 - Po meczu Betard - Lotos Wybrzeże: Kiedy skończy się nauka?
- 07/05/2012 13:35 - Zgłoś się do "Piłkarska Wiosna z Do przerwy 0:1"
- 06/05/2012 12:37 - Betard Sparta - Lotos Wybrzeże LIVE
- 05/05/2012 14:21 - Zmarł Kazimierz Dauksza
- 05/05/2012 13:44 - Betard Sparta - Lotos Wybrzeże: Kto zakotwiczy na dnie?
- 04/05/2012 10:21 - Sensacja była blisko. Asseco w półfinale
- 04/05/2012 09:56 - Trefl w półfinale. Ostatni mecz legendy