W piątkowym meczu 17 kolejki rozgrywek Ekstraklasy piłki nożnej piłkarze Arki Gdynia musieli uznać wyższość swoich rywali w wyjazdowym meczy w Białymstoku. W starciu z Jagiellonią przegrali 1:3 (0:0). Kolejne spotkanie z wiceliderem ligi już we wtorek.
Mecz rozpoczął się dobrze dla gości z Gdyni. W 51. minucie Arkę na prowadzenie wyprowadził Michał Janota. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było jednak długo czekać. Siedem minut później wyrównał Świderski. Ten sam piłkarz po kolejnych pięciu minutach ponownie zdobył gola, i tym razem to piłkarze z miasta z morza i marzeń musieli gonić wynik. Nie dogonili jednak. Na stadionie w stolicy Podlasia cieszyli się miejscowi - w 83. minucie gola zdobył Novikovas.
- Mieliśmy swoje okazje i objęliśmy prowadzenie, ale zabrakło trochę mądrości. Jagiellonia pokazała natomiast, że jest doświadczonym zespołem i należą im się za to gratulacje – powiedział po meczu Michał Janota, piłkarz Arki Gdynia. - Pojawiły się chyba błędy w koncentracji, bo po strzeleniu bramki na 1:0 na wyjeździe powinniśmy trochę bliżej siebie stać i uważać na podania prostopadłe, a Jagiellonia pokazała dzisiaj dobrą piłkę, byli delikatnie lepsi od nas i wynik 3:1 jest może nie tyle sprawiedliwy, co po prostu korzystny dla nich.
W podobnym stylu to, co działo się na stadionie w Białymstoku skomentował Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia.
- Prowadziliśmy 1:0, ale reakcja Jagiellonii i przyspieszenie przez nią gry, przy naszym braku organizacji w defensywie, spowodowały stratę przez nas pierwszej bramki, a po chwili drugiej po stałym fragmencie. Indywidualne umiejętności przy precyzyjnych strzałach zadecydowały, że przegrywamy mecz. Po raz kolejny uważam, że zbyt łatwo straciliśmy bramki. Chcemy nad tym pracować i to poprawić – zapewnił. - Szkoda, że przegraliśmy, bo zdobyliśmy jako pierwsi bramkę i była szansa, by pokusić się o punkty. Nie udało się, pracujemy dalej i czekamy na Jagiellonię w meczu u nas.
Starcie w stolicy Podlasia było bowiem przedsmakiem tego, co będzie się działo we wtorek 4 grudnia na ulicy Olimpijskiej w Gdyni. Obie drużyny ponownie się spotkają, tym razem jednak w ramach walki o Puchar Polski.
- Kolejny mecz z Jagiellonią gramy w ciągu kilku dni, ale w innych rozgrywkach. Tak zadecydowało losowanie. U nas w Gdyni musimy pokazać, że rzadko przegrywamy i mam nadzieję, że we wtorek to my zwyciężymy – powiedział trener żółto-niebieskich.
- Ten zimny prysznic w Białymstoku przyda nam się z pewnością i teraz będziemy dalej grać swoje, bo mamy dobry zespół, ale jeszcze trochę brakuje nam doświadczenia i zgrania – stwierdził Janota. - Naszą siłę na razie widać przede wszystkim w meczach u nas, a na wyjeździe dziś prowadziliśmy, ale nie udało nam się tego utrzymać. We wtorek natomiast na pewno pokażemy na co nas stać.
r
- 02/12/2018 20:00 - MH Automatyka zdobyła pełną pulę w Bytomiu
- 02/12/2018 19:10 - Hokeistki Stoczniowca efektownie zakończyły rundę zasadniczą
- 02/12/2018 18:29 - Szczęście Polski w losowaniu eliminacji do EURO 2020
- 01/12/2018 21:18 - Roman Józefowicz: To jest nieobliczalna drużyna
- 01/12/2018 21:15 - Przed losowaniem eliminacji EURO 2020: Trener Brzęczek ma twardy orzech do zgryzienia
- 30/11/2018 21:44 - Lechia nie zwalnia tempa
- 29/11/2018 22:24 - Trefl zdobył pełną pulę w Szczecinie
- 27/11/2018 21:20 - Nieudany pościg MH Automatyki
- 26/11/2018 22:02 - Arka rozstrzelała Wisłę
- 26/11/2018 14:49 - Gdańscy hokeiści wzmacniają defensywę