Na Stadionie Miejskim Akra Gdynia podejmowała Cracovię Kraków. Mimo, iż był to mecz przyjaźni – nie dość, że kibice obu klubów ze sobą sympatyzują, dodatku obie drużyny zapewniły sobie utrzymanie w Ekstraklasie – to nie brakowało dynamicznej, momentami ładnej, walki. Arka wygrała 2:0 (1:0).
Arka Gdynia - Cracovia 2:0 (1:0)
Bramki: Siemaszko (10), Szwoch (80-karny)
Arka: Steinbors - Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Poungouras - Szwoch, Nalepa (90 Sobieraj), Sołdecki, Kun (89 Łoś) - Jankowski, Siemaszko (70 Jurado).
Cracovia: Wilk - Diego, Datković, Dytiatiev, Siplak - Covilo - Wdowiak (60 Pik), Dimun, Deja (60 Brock-Madsen), Culina (71 Hernandez) - Piątek.
Żółte kartki: Diego, Datković.
W mecz lepiej weszli gospodarze. Już w 5. minucie Mateusz Szwoch wpadł w pole karne i będąc kilka metrów przed linią bramki podał kolegom piłkę, jednak nie doszła ona do żadnego z Arkowców, który byłby w stanie umieścić ją w siatce krakowian.
Nie minęło kolejnych 5 minut, kiedy ponownie zaatakowali żółto-niebiescy, wywalczając rzut rożny. Stały fragment gry strzałem głową na gola zamienił Rafał Siemaszko.
Gdynianie nie przestawali napierać, niesieni dopingiem wiernych fanów. W 15. minucie strzelał Michał Nalepa, ale minimalnie niecelnie. Arka z zadziwiającą dokładnością, co pięć minut, zagrażała bramce bronionej przez Wilka.
Goście również próbowali atakować, ale jedyne co osiągali to stałe fragmenty gry, których nijak nie potrafili zamienić w zdobycz bramkową.
W 32. minucie Arkowcy ponownie atakowali. Rzut piłki z autu i Wilk dwukrotnie obronił uderzenia Dawida Sołdeckiego.
W ostatniej minucie pierwszej połowy indywidualnie zaatakował Piątek, strzelił, ale na an posterunku był Pavels Steinbors. Kilkanaście sekund później golkiper z Gdyni popisał się kolejną paradą po główce Cavila.
Po dobrych, dynamicznych i walecznych 45 minutach do szatni z uśmiechami na twarzach schodzili gospodarze.
Przerwa ostudziła najwidoczniej zapał po obu drużyn, bo obie jedenastki rozpoczęły drugą część spotkania dość zachowawczo. Nie brakowało jednak twardej walki, a czasem wręcz podwórkowego kopania piłki.
W 63. minucie ładnie dośrodkował Patryk Kun, ale podobnie jak przy dośrodkowaniu Szwocha w pierwszej połowie, nikt z napastników Arki nie dobiegł do wyłożonej futbolówki, a tę wybili obrońcy. Kilka minut później ponownie Kun, tym razem uderzył mocno z dystansu i krakowian przed utratą drugiego gola uratował Wilk.
Na poczynania gdynian odpowiedzieli goście strzałem z daleka. W 75. minucie o centymetry od okienka Steinborsa uderzył Pik.
W 77. minucie Wilk popełnił błąd w polu karnym i sfaulował Kuna. Arbiter wskazał na jedenastkę. Karnego na gola zamienił Szwoch.
Gra szybko przeniosła się pod pole karne Arki i… faulowany był Hernandez. Rzut karny dla gości. Strzał Piątka pewnie obronił Steinbors.
Ostatecznie wynik nie uległ zmianie. Arka Gdynia, już przed spotkaniem pewna utrzymania w Ekstraklasie, do swego konta dopisała trzy punkty.
raz
- 14/05/2018 19:54 - Integracyjnie przy pingpongowym stole
- 12/05/2018 15:34 - Punkt w Szczecinie na wagę utrzymania Lechii w esktraklasie
- 11/05/2018 18:52 - Andrzej Grubba - Play fair!
- 11/05/2018 17:19 - Piąty raz integracyjnie przy pingpongowym stole
- 08/05/2018 20:42 - Ruchy kadrowe w MH Automatyka
- 08/05/2018 18:44 - Bezcenne wygrana Lechii w Gliwicach
- 06/05/2018 21:34 - Duńskie trio to za mało - Zdunek Wybrzeże poległo w Rybniku
- 05/05/2018 20:38 - ROW - Zdunek Wybrzeże LIVE: 50:40
- 05/05/2018 20:32 - Arka przegrała, ale zostaje w Ekstraklasie
- 05/05/2018 17:47 - Trefl zdobył brązowy medal