Zdrowa rywalizacja

Rozmowa z Mateuszem Lampkowskim, nowym juniorem GKŻ Wybrzeże
- Można powiedzieć, że debiut przed gdańską publicznością masz już za sobą. Trochę nietypowy, bo na lodzie.
Mateusz Lamkowski: Tak się złożyło. Przyjechałem w zastępstwie Mariusza Puszakowskiego, który miał tu startować. On nie mógł, nadażyła się okazja i postanowiłem z niej skorzystać. To była fajna zabawa. Na lodzie jeździłem drugi raz w życiu.
- Twój start trzeba ocenić pozytywnie. Kibice nie mieliby nic przeciwko temu, żebyś takie zdobycze punktowe (7 punktów w czterech startach – dop. TŁ) uzyskiwał w meczach ligowych.
Mateusz Lamkowski: Myślę, że wypadłem nieźle. Też bym sobie życzył, że tak skutecznie jeździć w lidze (w lidze jeszcze z cztery dołoży – rzucił Adrian Miedziński przechodząc obok). Gdyby się sprawdziło to co mówi Adrian to byłoby super.
- Dlaczego zdecydowałeś się przejść do Gdańska? Jaki był główny powód?
Mateusz Lamkowski: Nie będę ukrywał, że w pierwszej lidze, w Gdańsku mam perspektywę o wiele większej liczby startów niż miałbym w Toruniu. Przy zmianie klubu kierowałem się tym, żeby jak najwięcej jeździć w lidze. Takie doświadczenia jak dają mecze ligowe żadne młodzieżówki, ani turnieje juniorskie nie dają.
- O miejsce w składzie będziesz rywalizował z Damianem Sperzem. Znacie się dobrze z występów w zawodach młodzieżowych.
Mateusz Lamkowski: Mam nadzieję, że będzie między nami zdrowa rywalizacja. Liczę, że ten, kto okaże się lepszy na innych zawodach lub na treningach będzie jechał w meczu ligowym.
- Jak oceniasz szanse gdańskiej drużyny? Skład jest praktycznie skompletowany.
Mateusz Lamkowski: Jest to skład młody i ambitny. Jeśli wszyscy będą jechali na miarę swoich możliwości to będzie dobrze.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz

Mateusz Lampkowski w akcji, na razie na lodzie      Fot. Maciej Kostun