Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu, ciąg dalszy spotkań z prokuraturą. Jak poinformowała "Gazetę Gdańską" rzecznik Grażyna Wawryniuk prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie niewydania dokumentów geodezyjnych i działanie na szkodę SKT. Występek ten zakwalifikowano jako niedopełnienie obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego. - Prezydent konsekwentnie uchylał się od wykonywania prawomocnych decyzji sądu, w Sopocie urzędnicze widzimisię prezydenta stało ponad prawem - komentuje Elżbieta Jakubiak, przedstawiciel sądowy Sopockiego Klubu Tenisowego.
W lutym tego roku do prokuratury okręgowej w Gdańsku wpłynęły zawiadomienia zarządu SKT i syndyka SKT, Lechosława Kochańskiego, dotyczące niewykonania przez prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego, prawomocnego postanowienia Wojewódzkiego Pomorskiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego, które nakładało na włodarza Sopotu obowiązek wydania wypisu i wyrysu działek geodezyjnych z ewidencji gruntów i budynków. To była konsekwencja odrzucenia przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku skargi prezydenta na postanowienie PINGiK. Sąd uznał, że ZŁOŻENIE SKARGI PRZEZ GMINĘ MIASTA SOPOT BYŁO NIEDOPUSZCZALNE, bo gmina jako osoba prawna nie może wnieść skargi w sprawie, w której jej organ czyli PREZYDENT KARNOWSKI odmówił syndykowi wydania dokumentów w postępowaniu jako organ I instancji.
- Mam nadzieję, że śledztwo prokuratury wyjaśni wszystkie okoliczności, w tym sposób w jaki prezydent przekazał korty, co do których miał pełną wiedzę o ich stanie prawnym, stowarzyszeniu, które założono zaraz po ataku prezydenta na SKT i jaka była w tym rola poszczególnych osób zaangażowanych w nieudaną na szczęście próbę likwidacji Sopockiego Klubu Tenisowego - mówi E. Jakubiak.
Z zestawienia dat może wynikać, że prezydent wybrał taktykę faktów dokonanych. Odmawiając wydania dokumentów uniemożliwiał wpisanie SKT, zgodnie z wyrokami sądów, do ksiąg wieczystych i mógł wydzierżawić je stowarzyszeniu bez historii, ale ze znajomymi z kampanii wyborczej, swoim przedstawicielem sądowym i byłym funkcjonariuszem SB na deser.
Tymczasem, jak wynika z informacji "GG", lada moment zostaną podpisane przez syndyka dokumenty notarialne ujawniające niezbywalne prawo SKT do sopockich kortów. Prawomocność rozstrzygnięć sądowych pozwala notariuszowi na sporządzenie takiej umowy.
- Jesteśmy przygotowani do pełnego rozliczenia prezydenta Karnowskiego i jego kampanii wymierzonej w nasz klub, którą finansował ze środków publicznych - podkreśla prezes SKT, Bartłomiej Białaszczyk.
GG
Inne artykuły związane z:
- 23/05/2018 08:03 - Dzień Sopockiej Mamy
- 22/05/2018 07:04 - Spacer z sopocką architekturą i...niespodzianką
- 18/05/2018 21:19 - Jak Karnowski schronisko dla zwierząt budował?
- 11/05/2018 14:07 - W sobotę ostatnie pożegnanie Kapitana Jerzego Tarasiewicza
- 27/04/2018 17:31 - "Mieszkańcy dla Sopotu" chcą w Sopocie całodobowej opieki medycznej
- 22/03/2018 19:17 - GPEC rozkopuje korty SKT - kto chroni zabytek?!
- 17/03/2018 09:19 - Wielkanocna zbiórka dla potrzebujących w Sopocie
- 15/02/2018 12:33 - J. Duszewski: Dość Karnowskiego - Sopotem można zająć się lepiej!
- 31/01/2018 10:53 - Oświadczenie Pawła Lisickiego i Piotra Kubiaka po wyroku sądu w sprawie artykułów na temat "afery sopockiej"
- 30/01/2018 22:28 - Sąd wyznaczył granice krytyki władzy