Posterunek Straszyn: Przepraszam „panie węgiel”

Miało być tak cudownie, a wyszło jak zwykle. Mam na myśli ten cały „zły” węgiel. Najpierw Niemcy, teraz Holandia i Austria! Rząd Królestwa Niderlandów zapowiedział zwiększenie produkcji energii z elektrowni węglowych, aby zagwarantować bezpieczeństwo dostaw w nadchodzącej zimie - ogłosił minister energii i klimatu Rob Jetten. W jego ślady poszła minister energetyki z Wiednia zapowiadając w programie „ZiB 2 am Sonntag”, że w razie braku gazu reaktywowana zostanie zasilana węglem elektrociepłownia Mellach (Styria), aby „w sytuacji awaryjnej” można było tam ponownie wytwarzać energię elektryczną i dostarczać ciepło. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck ogłosił planowane zwiększenie generacji energii elektrycznej opartej na węglu - Nie będę owijał w bawełnę: to napięta, poważna sytuacja - powiedział polityk w programie „Heute journal” telewizji ZDF. Wystarczyło, że ruski trochę przykręcił kurek z gazem, a „Zielony ład” powoli trafia szlag. A tyle było gadania. Tyle wystąpień ekologicznych „ekspertów” i „polityków”. Tylko jak polski rząd twierdził, żeby się od moskiewskich węglowodorów nie uzależniać to możni Europy pukali się w głowę. Unia kazała nam ograniczać wydobycie węgla, co wykonywano poprzez nakładanie na kopalnie wysokich podatków. Łącznie z 23 % vatem (tak Rosja ma 7%). Poza tym likwidowano konkurencję pozostawiając głównie te kopalnie, które były w rękach skarbu państwa. Nie inwestowano w tańsze technologie wydobycia surowca. W dodatku próbowano nas złamać nakładając milionowe kary, jak na kopalnie węgla brunatnego w Turowie przez TSUE. Potem opozycja wytykała sprowadzanie węgla z Rosji i dawanie kasy dla Moskwy na wojnę w Ukrainie. Jak rząd zakazał importu węgla przez prywatne firmy (skądinąd słusznie), ale cena surowca znowu wzrosła. Teraz Niemcy, Austria i Holandia wstrzymują ideologiczną transformację i zwiększają wydobycie węgla żeby chronić swoje interesy.I to się nazywa hipokryzja. I tak chore, ideologiczne pomysły nie wytrzymały już na początku próby czasu. Czas przeprosić się z „panem węglem”.  

Andrzej Potocki