Około szesnastej zakończył się w poniedziałek na przystanku SKM stacji Sopot Główny „Pokaz Udźwiękowienia Dworca”. Akcja była częścią większego projektu, realizowanego przez Fundację „Pisarze dla Pokoju”, dotyczącego braku dostępności SKM dla osób niepełnosprawnych, starszych, oraz matek z dziećmi.
W ramach kampanii na ulicach Gdańska, Gdyni i Sopotu pojawiły się bilbordy i ulotki. Plakaty miały pojawić się także w gablotkach na przystankach SKM, ostatecznie jednak przewoźnik odmówił ich prezentacji, jako podkopujących pozytywny wizerunek firmy. W sierpniu ruszyła specjalna strona internetowa, na której zbierane są relacje korzystających z kolejki.
„Liczymy na to, że SKM stanie się naszym partnerem w tym projekcie, a opowieści przez nas zebrane pomogą Szybkiej Kolei Miejskiej poznać problemy podróżnych. Zbieramy wszystkie historie, pozytywne i negatywne, żeby wiedzieć w którą stronę chcemy zmierzać.” – deklarują organizatorzy. Adres strony to: http://skmtrojmiasto.blogspot.com/
Z "pilotem" na nadgarstku, Michał Jalinnik
62 centymetry
Poniedziłkowa akcja to nie tylko ulotki zachęcające do opowiedzenia własnej historii na stronie internetowej i przypominające o problemie niedostępności: „Zmierzona na stacji Gdańsk Główny odległość między peronem a skrajem wagonu wynosi 62 centymetry”.
- Trzy razy wpadłam w „przerwę” między kolejką a peronem, raz nawet wciągając tam mojego psa przewodnika – opowiadała mi niewidoma pani Lucyna. – Kolejka jest potwornie niebezpieczna, zwłaszcza, gdy jest ślisko. SKM powinno zrównać wysokość wszystkich peronów i progi kolejek. Dopóki będą jeździły takie kolejki jak teraz będę ich unikać.
Projekt plakatu, które miało powiesić SKM, ale się nie zgodziło
„Baza” może pomóc
Proponowano konkretne rozwiązania niektórych problemów. Michał Jalinnik z Fundacji „Szansa” demonstrował sprzęt „Step-Hear” pozwalający osobom niewidomym sprawniej poruszać się po mieście. Urządzenie jest proste, składa się z wyposażonej w głośnik „bazy”, nadającej informacje i, podobnego do zegarka, „pilota” dla osoby niewidomej. Zasady działania: W momencie, gdy osoba niewidoma znajduje się w zasięgu urządzenia (ok. 7 m), jej pilot zaczyna wibrować, po naciśnięciu jednego z trzech przycisków, osoba otrzymuje krótką informację dźwiękową ułatwiającą orientację, np. „po prawej stronie znajduje się recepcja” albo „skraj chodnika poprzedzony jest pasem fakturowanym (z wypustkami).
Przedstawiciele Fundacji "Szansa" demonstrują urządzenie "Step-Hear"
Relatywnie niedrogie urządzenie („baza”, która miałaby trafić m.in. do urzędów i na dworce kolejowe, kosztuje ok. 600 zł), zdecydowanie ułatwia poruszanie się osobom niewidomym i niedowidzącym i trafiło już na KUL i do warszawskiej Akademii Pedagogiki Specjalnej.
Projekt plakatu, które miało powiesić SKM, ale się nie zgodziło
Nie ma przepisów, nie ma SKM dla niewidomych
- SKMka jest ważnym problemem, bo to najważniejszy środek komunikacji w Trójmieście. - potwierdził opinię pani Lucyny dr Marek Wysocki, wykładowca PG, architekt, autor badań „Niewidomi i słabowidzący w przestrzeni publicznej”. – Dzisiaj jest tak, że osoby na wózkach kupują samochody, żeby uniknąć kolejki, ale osoby niewidome takiego wyboru nie mają. Potrzebne nam „czytelne miasto”. Na zachodzie częstym rozwiązaniem są na przykład „pasy kierunkowe” jako rozwiązanie na przejściach dla pieszych. Bardzo ułatwia to życie niepełnosprawnym, a w całym Trójmieście nie ma ani jednego takiego przejścia. Zresztą nawet „duma metropolii” – nowo wyremontowany peron SKM w Sopocie ma na skrajach peronów za słabą fakturę i nie są oznaczone intensywnym żółtym kolorem (co bardzo ważne dla osób niedowidzących dop. red.). Zarząd SKM broni się, że buduje zgodnie z zarządzeniami Ministerstwa Komunikacji, ale gdy powstawały te przepisy o niepełnosprawnych nie myślano w ogóle, mieli swoje miejsce w domu – tłumaczył dalej Wysocki. – Problemem jest brak nowych regulacji. Powstająca od dłuższego czasu Ustawa o Równych Szansach, nie weszła w życie, jako niesłusznie wyłączająca niepełnosprawnych poza „normalne społeczeństwo”. Chyba słusznie, ale zarządzeń ministerialnych, które miały zastąpić ustawę, wciąż nie ma i nie będzie jeszcze długo, bo teraz ministerstwa muszą wypracować je na nowo.
Projekt plakatu, które miało powiesić SKM, ale się nie zgodziło
Mały czerwony numer
Jak SKM zareagowało na akcję? – pytam.
- Obiecali nowy rozkład, na którym zaznaczone będą składy wyposażone w specjalne rampy dla wózków (choć składy jeżdżą od jakiegoś czasu, nie są oznaczone w rozkładach, więc niepełnosprawni nie wiedzą, którymi pociągami mogą się poruszać! – przyp. JW) – odpowiada mi Izabela Filipiak, inicjatorka kampanii i prezeska fundacji Pisarze dla Pokoju. – Istnieje też specjalny numer, pod którym niepełnosprawny może zadzwonić po pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu, ale proszę: poszukajmy tego numeru na stacji – zaproponowała Filipiak.
Numer telefonu dla niepełnosprawnych zaznaczyliśmy czerwoną ramką
Długo wpatrywaliśmy się w gabloty na peronie. W końcu dostrzegliśmy mikroskopijny zaznaczony na czerwono numer, umieszczony na wysokości… ok. 2m.
- Jak ten numer zauważyć ma ktoś na wózku inwalidzkim? – pytała Filipiak.
- Za kilka lat SKM zostanie zmuszone przepisami, żeby lepiej przystosować przystanki , ale dlaczego nie zrobi tego teraz, przy okazji remontu? – pytał Wysocki.
Jacek Wierciński
Fot. Jacek Wierciński
- 14/09/2010 14:40 - Tusk nie chce Karnowskiego
- 14/09/2010 13:59 - W czwartek rusza Grassomania
- 14/09/2010 13:10 - Alarm bombowy w gdańskim Auchan
- 14/09/2010 12:57 - Prokuratura musi uzupełnić akt oskarżenia
- 14/09/2010 12:51 - Nergal będzie sądzony
- 13/09/2010 18:44 - Platforma bierze Karnowskiego
- 13/09/2010 09:52 - Diagnoza trójmiejskiej architektury w Świetlicy KP
- 12/09/2010 16:14 - Zostań radną!
- 12/09/2010 14:56 - Marma - Lotos LIVE
- 12/09/2010 10:47 - Wysocy mają więcej jaja w sobie