Już po raz trzeci naukowcy z Politechniki Gdańskiej wraz z ekspertami Polskiego Związku Motorowego i Fundacji Rozwoju Inżynierii Lądowej opracowali mapę ryzyka na drogach krajowych w Polsce. Jak się okazało tylko 9 proc. długości dróg krajowych spełnia kryteria małego ryzyka i są to wyłącznie autostrady i drogi ekspresowe. Jazda resztą połączeń drogowych jest, jak wynika z tych badań bardzo ryzykowna.
Mapa ryzyka na drogach krajowych w Polsce powstała w ramach międzynarodowego Programu Oceny Ryzyka na Drogach EuroRAP. Ukazuje ona poziomy ryzyka zostania ofiarą śmiertelną lub ciężko ranną w wypadku. Ryzyko przedstawiono za pomocą pięciostopniowej skali kolorystycznej: zielony oznacza najniższą klasę ryzyka, potem: żółty, pomarańczowy, czerwony i czarny – najmniejszy poziom bezpieczeństwa.
- Ryzyko indywidualne dotyczy każdego użytkownika dróg i mierzone jest częstością wypadków z ofiarami śmiertelnymi i ciężko rannymi na każdym odcinku drogi w stosunku do liczby pojazdów, które przejeżdżają przez ten odcinek w ciągu trzech lat objętych analizą – mówi dr Kazimierz Jamroz, kierownik projektu, starszy wykładowca w Katedrze Inżynierii Drogowej WILiŚ.
Porównując mapy ryzyka indywidualnego sieci dróg krajowych z lat 2005–2007 i 2007–2009 można zauważyć, że na 67 proc. długości dróg krajowych nie nastąpiły istotne zmiany ryzyka. Na 9 proc. ryzyko wzrosło o jedną klasę. Cieszy fakt, że na 24 proc. długości dróg nastąpił wzrost bezpieczeństwa o jedną lub więcej klas (np. z odcinka czerwonego na zielony).
Z najnowszej mapy ryzyka indywidualnego na polskich drogach wynika, że aż połowa długości dróg krajowych to „czarne odcinki”. Na tychże odcinakach ma miejsce 61 proc. wszystkich wypadków z ofiarami śmiertelnymi i ciężko rannymi. Zaledwie 9 proc. długości dróg spełnia kryteria bardzo małego i małego ryzyka przyjęte przez EuroRAP. To autostrady i dwujezdniowe drogi ekspresowe.
Mapę opracowano w oparciu o policyjne dane. W badanym okresie 2007–2009 na drogach krajowych w Polsce miało miejsce 11 856 wypadków z ofiarami śmiertelnymi lub ciężko rannymi, w których zginęło 5 314 osób, a 10 401 osób odniosło ciężkie obrażenia ciała, które w konsekwencji niejednokrotnie doprowadziły do kalectwa. Koszty materialne i społeczne tych wypadków wyniosły ponad 10 mld zł/3 lata.
– Najczęstsze przyczyny wypadków to: najechanie na pieszego lub rowerzystę, zderzenia czołowe lub boczne, wypadnięcia z drogi oraz nadmierna prędkość – wylicza dr Kazimierz Jamroz.
Rezultaty prac polskiego zespołu zostały włączone do Europejskiego Atlasu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, który wyraźnie obrazuje różnice w poziomie bezpieczeństwa na drogach 16 państw europejskich.
- Porównanie poziomu bezpieczeństwa polskich dróg krajowych z innymi krajami wskazuje, że ryzyko bycia ofiarą śmiertelną w Polsce jest czterokrotnie większe niż na drogach w Niemczech i Wielkiej Brytanii, a na autostradach aż sześciokrotnie większe – opowiada dr Kazimierz Jamroz.
Opracowano na podst. materiałów pras. Politechniki Gdańskiej
(wt)
Inne artykuły związane z:
- 13/10/2010 17:02 - Kandydaci na prezydenta Gdańska o komunikacji
- 13/10/2010 11:59 - Koty dostaną nowe domki
- 12/10/2010 08:12 - Nie dorwą się do koryt
- 11/10/2010 22:14 - Po X Jubileuszowym Międzynarodowym Forum Gospodarczym
- 11/10/2010 19:16 - Czerwona powódź
- 11/10/2010 15:43 - Wystartował ogólnopolski konkurs edukacyjny "Planeta Energii"
- 10/10/2010 13:17 - Włókniarz - Lotos Wybrzeże LIVE
- 09/10/2010 09:02 - Znani architekci patronami ulic w Wiczlinie
- 08/10/2010 21:20 - Mieczysław Struk: mam przekonanie, że Jacek wyślizga się z tej sytuacji
- 08/10/2010 10:14 - Zaginęła Teresa Karpienko