Kolosy 2010: Nagrody dla odważnych i wytrwałych

Drukuj

altOstatni dzień XII Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów, które odbywały się w Hali Widowiskowo-Sportowej w Gdyni upłynął pod hasłem „Gór i kolosów”.  Punktem kulminacyjnym było rozdanie nagród. 


Przygotowane prezentacje umożliwiały oglądającym poznanie zakamarków nieodkrytych jaskiń i pokazały widok na świat „z góry”, a właściwie z górskich pasm i to bardzo rozmaitych, od Alp począwszy, na szczytach kirgiskich skończywszy. Poruszająca była opowieść dotycząca podróży, która dla Piotra Morawskiego, wybitnego himalaisty, nie zakończyła się szczęśliwym powrotem do domu. Żona zmarłego podróżnika przedstawiła postać męża, patrząc jego oczami na fotograficzne upamiętnienia ostatnich podróży. 


O godzinie 16.30, po zakończeniu wszystkich wystąpień, finałowy koncert zagrał zespół Ikenga Drumers. W kolorowych hindusko-afrykańskich szatach muzycy wybijali rytmiczne dźwięki za pomocą bębnów, werbli i egzotycznych grzechotek. Całości towarzyszyła także perkusja, gitara basowa i saksofon, co nadało muzyce jazzowego akcentu. Utwory, jak zapowiedział wokalista, inspirowane były przede wszystkim pierwotnym brzmieniem zachodnioafrykańskiej ziemi, stąd nierzadkie naśladowanie mrocznych dźwięków z dżungli,  chociaż przesłanie i problemy, o które zahaczano, należały jak najbardziej do aktualnych (np. tekst piosenki „Movement for the future”). Lider zespołu nawoływał publiczność, zwracając się szczególnie do ludzi młodych, o walkę, czy też próbę walki z efektem cieplarnianym i zmianami klimatycznymi, których oddziaływanie widoczne jest na „Starym Lądzie”. Koncert, który miał trwać godzinę, został skrócony. Zespól zagrał ponownie podczas przerwy w wręczaniu nagród - zaśpiewano utwór „Alleluja”; ze specjalną dedykacją : „Dla wszystkich tych, którzy ryzykują życie za swoją pasję”. Zanim doszło do punktu kulminacyjnego festiwalu, wyróżniono także Michała Kwapisiewicza za najlepszą fotografię, która podbiła serce jury i publiczności. 


Superkolos dla Andrzeja Ciszewskiego
Ceremonię rozdania nagród prowadzili Hanna Wilczyńska-Toczko i Radosław „Chopin” Siuda - zdobywcę nagrody z 2003 roku, za 5-letnią podróż autostopem dookoła świata. Nagrody przyznano w pięciu kategoriach: alpinizm, wyczyn roku, eksploracja jaskiń, podróże i żeglarstwo. Dodatkowo przyznawano też SUPERKOLOSA, którego laureatami od lat są światowi podróżnicy, którzy swoim czynem i zaangażowaniem poszerzają własne horyzonty, dając tym samym innym przykład odwagi, dobra i otwartości. W tym roku zdobywcą  SUPERKOLOSA został Andrzej Ciszewski. „Dostrzegamy i doceniamy, jak wyjątkową postacią jest Andrzej. Nie tylko dlatego, że odbył grubo ponad 50, może nawet koło 100 wypraw eksploracyjnych. Wyliczając poszczególne osiągnięcia, łatwo jest zgubić to, co najważniejsze, widoczne tylko z perspektywy czasu. A to pokazuje Andrzeja, jako najwybitniejszego w półwieczu i ciągle aktywnego polskiego taternika i alpinistę. Co więcej, jednego z najwybitniejszych na świecie. Jego zasługą, większą niż pierwsze przejścia, jest to, że stał się w Polsce inicjatorem i prekursorem nowoczesnych technik linowych, stosowanych w jaskiniach. Nie tylko je wprowadzał, ale sam był przykładem ich perfekcyjnego użycia. Jego umiejętności, osobowość, także talent organizacyjny i przywódczy oraz niezwykła konsekwencja w działaniu wywarły głęboki, stymulujący wpływ na polski ruch jaskiniowy, który w wielkiej mierze zawdzięcza mu swoją dzisiejszą, międzynarodową pozycję” - tak uzasadniono wybór laureata Superkolosa. 


Bez Kolosów, ale z wyróżnieniami
Po tych słowach nastąpiło wygłaszanie długiej listy wyczynów i przedsięwzięć, które przez zdobywcę SUPERKOLOSA były podejmowane. Nietypowe w tym roku było to, że jury (czyli Kapituła - pięcioosobowa instancja przyznająca nagrody i poszczególni członkowie Rady) wręczyło po 3 wyróżnienia w kategorii żeglarstwo, alpinizm i eksploracja jaskiń. Ku zdziwieniu zgromadzonej publiczności, Kolosa w tych kategoriach nie dostał nikt. Jury stwierdziło, że wszystkie ekspedycje były na tyle odważne i pod względem trudności podobne, że wytypowanie jednego zwycięzcy byłoby krzywdzące dla pozostałych. W kategorii „Podróże” triumfowali Magdalena Nitkiewicz i Paweł Opaska. 3-letnia podróż, która w sumie wyniosła 33803 km, zakończyła się skokiem przed ołtarz. „Szczęśliwym” - co podkreśla Magdalena z uśmiechem. 


Dublet Arkadiusza Mytko
Podwójnym laureatem okazał się być Arkadiusz Mytko: dostał Kolosa w kategorii „Wyczyn roku”, a także jeden głos więcej niż projekt „Afryka Nowaka - polskie ślady na pustyni” zadecydował o otrzymaniu przez podróżnika Nagrody Dziennikarzy. Arkadiusz Mytko, w ponad 6-miesięcznej wyprawie przemierzył całą Patagonię wykazując się niezwykłą determinacją i siłą woli. Podczas podróży towarzyszyły mu niekorzystne warunki pogodowe, ale ostatecznie laureat przezwyciężył i błoto, lód, porywisty wiatr, który zniszczył mu większość sprzętu i pozbawił dużych ilości jedzeni,  uciążliwą podróż kajakiem, która była ostatnim etapem jego wyprawy. Za to wszystko podróżnik dostał wielki aplauz od publiczności, szacunek w oczach doświadczonych kolegów i oczywiście statuetki - symbole, które będą uwieńczeniem jego sukcesu. 


Wykład niesamowity i magiczny
Na gali, wśród zaproszonych gości, pojawiła się także Anna Milewska, polska aktorka, która popularność i rozgłos w dużej mierze osiągnęła, dzięki roli w serialu „Złotopolscy”. Jako wdowa po Andrzeju Zawadzie, polskim himalaiście, który w 1980 roku kierował wyprawą, która dokonała pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest wręczyła nagrodę wraz z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem w wysokości 10 000 złotych Wojciechowi Kozub, autorowi prezentacji zatytułowanej „Dziewicza ściana: Malanphulan 2009”.


Po zakończeniu ceremonii wręczania nagród, gdy emocje opadły, a część publiczności rozeszła się do domów, odbył się wykład Elżbiety Dzikowskiej - dziennikarki, sinolożki, i historyka sztuki, której podróże oraz przecudowne zdjęcia zapierały niejednemu dech. Osoba niezwykle dowcipna i błyskotliwa, a przy tym bardzo skromna, choć, jak przyznaje „w czepku urodzona”. Jej życie to jedno wielkie pasmo przygód i niekończącej się podróży. Słuchając historii niesamowitych i magicznych można się zatracić i odpłynąć w świat marzeń o dalekich krajach i nieznanych kulturach. Czy jednak to tylko marzenia? Na zakończenie przytoczę sentencję, która była mottem i siłą zdobywców Kolosa, w kategorii podróże:
„Jeśli ktoś coś chce, znajdzie zawsze sposób. Jeśli nie chce, zawsze znajdzie wymówkę”.
Karolina Tomaszewska
Fot. Karolina Tomaszewska


alt


alt


alt

Related news items:
Older news items: