Z francuskiego calecon, po włosku salzoni, a po polsku po prostu kalesony, część męskiej garderoby spodniej czyli noszonej pod spodniami.
Szyte były ręcznie z bawełny, lnu i jedwabiu w zależności od zamożności posiadacza kaleson. Nie stroniły od niech także kobiety w dawnych wiekach wzbudzając tym sensację. Tak było kiedy weneckie kurtyzany zaczęły przywdziewać męskie salzoni, naraziły się opinii publicznej, a nawet zostały wyklęte przez Kościół.
Część garderoby wstydliwa, ukrywana wręcz wyśmiewana swoją popularność zawdzięcza wojsku, a dokładnie Armii USA gdzie były standardowym wyposażeniem, potem moda przeniosła je do Europy. Jako męską bieliznę zaczęto produkować kalesony w Derbyshire pod koniec XIX wieku, rozpoczął ją John Smedlay. XIX wiek to również wystąpienia Gustawa Jagera, który zachęcał do używania kalesonów wełnianych jako najbardziej higienicznych. Pisał też, iż należy je koniecznie nosić zimą chcąc zachować sprawność seksualną.
Nie znaczy to jednak, że historia kalesonów rozpoczyna się w XIX wieku, ponieważ już od XV wieku noszono pludry, czyli kalesony sięgające do kolan, których damską wersję nazywano pantalonami. Oprócz podstawowej funkcji ochrony przed zimnem były też używane do spania, czasami pełniły też rolę sznura do ucieczki z sypialni zagrożonej nagłym powrotem męża kochanki. Zmieniała się też moda, od posiadających otwory z przodu i z tyłu tak zwaną klapkę, aby w razie potrzeby nie musieć ich zdejmować po idealnie przylegające do ciała, te współczesne.
Dzisiaj do produkcji tej części garderoby używa się zaawansowanych technologii materiałowych. I tak kalesony są miękkie, lekkie, a jednocześnie ciepłe i nie przyjmujące potu. Mimo to opinia o kalesonach nie uległa zmianie, nadal są przedmiotem żartów i kpin.
Ostatnio wizerunek kalesonów uratował David Beckham reklamując je w kampanii men’s underwear. Natomiast kobiety nazwały swoje kalesony getrami, tym sposobem zyskały one nowe życie bez pruderii i kpin.
Bardzo ciekawa jak widać jest historia kalesonów, ale nie zainteresowała by mnie gdyby nie wystawa w Muzeum Sopotu „Moda, której nie widać. Bielizna i dodatki do ubiorów od końca XIX do lat 30. XX w.” Wystawa zorganizowana została w willi wybudowanej przez gdańskiego kupca Ernsta Augusta Claszena w 1904 r. Została zachowana w znakomitym stanie i służy dziś jako Muzeum Sopotu. Pomieszczenia na parterze stanowią ekspozycję stałą, z oryginalnymi meblami, porcelaną. Zachowano amfiladowy układ pokoi wraz z widoczną windą kuchenną, znajdują się tu salon, jadalnia, weranda i buduar. Na piętrze znajdowały się sypialnie rodziny Claszenów i ta przestrzeń jest wykorzystywana do prezentacji wystaw czasowych, takich jak ta o „Modzie, której nie widać…”. Wystawę przygotowano we wnętrzach sypialnianych zachowując ich charakter. Sporo tu pantalonów, koszulek, halek, damskich bokserek czy gorsetów. Wszystkie szyte ręcznie, bogato haftowane i nieskazitelnie białe. Niestety kalesonów brak, a tak na nie liczyłam, jako przedstawicieli męskiej mody bieliźnianej. Mimo to warto popatrzeć co się drzewiej nosiło „pod spodem”.
Tak więc jak zmarzniecie Państwo na spacerze to warto odwiedzić Muzeum Sopotu dla jego stałej i czasowej wystawy, a jeśli nie mają Państwo jeszcze prezentu pod choinkę polecam eleganckie calecon. Przydadzą się na wyżej wymieniony spacer.
Małgorzata Zalewska
- 01/01/2024 20:43 - Oświadczenie radiowców: zamach ministra bez podstawy prawnej
- 30/12/2023 21:25 - Po siedzibą TVP Gdańsk: w obronie wolności słowa
- 27/12/2023 12:45 - Józef Orzeł: Czekając na nowy PiS
- 27/12/2023 10:27 - W tygodniku „Sieci”: Stan zamordyzmu
- 23/12/2023 12:05 - Nie ma biedy w senacie... Pomorskie obrachunki
- 22/12/2023 17:51 - Jacek Saryusz-Wolski: Tusk mydli oczy Polakom - stare blefy, nowe podatki
- 22/12/2023 17:46 - Salon dziennikarski wpolsce.pl: o reżimie Tuska
- 21/12/2023 21:00 - Stanowisko dziennikarzy pomorskich: to zamach na prawa obywateli
- 21/12/2023 15:59 - Rada programowa TVP 3 Gdańsk: bezprawie rządu
- 20/12/2023 19:38 - Świąteczne wydanie "Gazety Gdańskiej"