Po raz drugi tej jesieni piłkarze Lechii Gdańsk zmierzą się z wicemistrzami Polski – Legią Warszawa. W Gdańsku liczą na rewanż z „Wojskowymi”. Przed ponad miesiącem Legia wyrzuciła „biało-zielonych z Pucharu Polski, teraz stawką spotkania będą ligowe punkty.
Pod koniec września Legia wygrała na Łazienkowskiej aż 4:1 mimo, że Lechia - przynajmniej do czasu utraty trzeciego gola spisywała się nieźle. Rywale byli jednak skuteczniejsi. Przypomnieć należy, że był to ostatni przegrany mecz lechistów pod wodzą Thomasa von Heesena. W kolejnych spotkaniach gdańszczanie trzy razy wygrali i raz zremisowali, z drugiej strony trzeba też zaznaczyć, że z tak klasowymi rywalami jak Legia nie grali w tym czasie. W ligowej tabeli zespół z Warszawy zajmuje 4. miejsce z dwudziestoma punktami, Lechia natomiast jest siódma i dwa „oczka” mniej. W przypadku zwycięstwa gdańszczanie przeskoczą więc mistrzów Polski w ligowej hierarchii. W Warszawie po wygranej w PP z Lechią tak różowo nie było. Ligowe remisy z Termalicą i Górnikiem oraz porażka na własnym stadionie z Napoli w Lidze Europejskiej spowodowały, że z posadą pożegnał się Henning Berg. Na jego miejsce zatrudniono Stanisława Czerczesowa, rosyjski trener bilans jak na razie ma średni gdyż w lidze wygrał z Cracovią, ale przegrał z Lechem, w PP pokonał Chojniczankę, zaś w Lidze Europy zremisował z Club Brugge. Ostatni ligowy pojedynek Lechii z Legią również zbytniej chwały gdańszczanom nie przynosi. W rundzie finałowej minionego sezonu Lechia tylko zremisowała z Legią, a po meczu obie drużyny mogły się czuć przegrane. Gdańszczanie praktycznie pogrzebali wówczas szanse na europejskie puchary zaś warszawianie na obronę mistrzostwa Polski. Jest więc za co się rewanżować. - Porażka 1:4 była zbyt wysoka. Zadecydowały o niej błędy, jakie m.in. popełnił nasz bramkarz. Przy stanie 0:1 mieliśmy okazję do wyrównania, ale Bruno Nazario nie wykorzystał dogodnej okazji. Jeśli by mu się to udało, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Ale to już przeszłość. Ja cały czas patrzę do przodu, a rozpatrywanie historii zostawiam dziennikarzom – przekonuje trener Lechii Thomas von Heesen.
Rywalizacja z Legią będzie dla kilku gdańszczan dość szczególna, wszak to właśnie w Legii kształtowała się kariera Jakuba Wawrzyniaka czy Ariela Borysiuka. Obydwaj ci gracze są zdolni do gry i można podejrzewać, że wystąpią w sobotę od pierwszej minuty. Inaczej jest z innym eks-legionistą, Danielem Łukasikiem. Pomocnik Lechii nabawił się urazu i jego występ jest wątpliwy. Na pewno nie zagrają natomiast Adam Buksa i Lukas Haraslin. Słowak powoli wracał będzie już do treningów natomiast Buksa doznał kontuzji kostki i niewykluczone, że nie obędzie się bez ingerencji operacyjnej. Do gry gotów będzie natomiast Michał Mak, którego zabrakło w rywalizacji z Termalicą. Wspólnie z Grzegorzem Kuświkiem odpowiadać on będzie zapewne za egzekwowanie założeń ofensywnych biało-zielonych.
- Legia to klasowy klub, którego status jest podobny do tego, jaki ma Bayern Monachium w Niemczech. Ma w swoim składzie bardzo dobrych piłkarzy, jak Nikolić, Trickovski czy Duda. Uważam też, że Guilherme ma jedną z najlepszych lewych nóg w Ekstraklasie. Mecz z nimi będzie dla nas dużym wyzwaniem, ale mamy w nim swój cel. Chcemy z Legią wygrać i przeskoczyć ją w tabeli. Skupiamy się na naszym planie i mam nadzieję, że moim piłkarze będą podążać tymi ścieżkami, jakie im wytyczyłem na treningu. Jeśli będziemy w stanie powtórzyć w spotkaniu to, co wytrenowaliśmy we własnym gronie, to będziemy bliscy sukcesu. Na pewno będzie nam potrzebna sieć złożona z zawodników, która pomoże nam obronić się przed atakami Legii. Nastawiamy się na fizyczne, bardzo intensywne spotkanie, w które zainwestujemy nasze wszystkie siły i umiejętności – powiedział przed meczem ze stołeczną drużyną trener gdańszczan.
Przypomnijmy, że w kwietniu mecz z Legią obejrzało na trybunach 36,5 tys. widzów. W sobotę na taki wynik się nie zanosi. Wyniki Lechii, dalekie od oczekiwań kibiców sprawiły, że na meczach biało-zielonych zasiada ponad 20 tys. kibiców mniej. W klubie mają jednak nadzieję, że rosnąca forma piłkarzy przełoży się także na zainteresowanie fanów. Zresztą klub ogłosił akcję ”My wierzymy2”. Jeśli na czterech pozostałych do końca roku meczach biało-zielonych u siebie na trybunach stadionu w Letnicy zasiądzie co najmniej 70 000 kibiców, klub z każdego płatnego biletu przekaże złotówkę na wizualną zmianę ścian na promenadach wewnętrznych trybuny zielonej. Klub przypomina także, że na mecz dostać się będzie można specjalnymi, darmowymi kolejkami SKM relacji Gdańsk Główny – Gdańsk Stadion Expo.
Krzysztof Klinkosz
- 02/11/2015 21:48 - Wilki zjadły puzzle
- 01/11/2015 08:22 - Koszykarze Trefla walczą o pierwsze zwycięstwo
- 31/10/2015 22:55 - Warszawski koszmar gdańskiej Lechii
- 31/10/2015 17:44 - PGE Atom Trefl - Muszynianka LIVE: 3:0 - 25:13, 25:17, 25:20
- 30/10/2015 19:51 - Lotos Trefl zwycięski po tie breaku w Bielsko-Białej
- 29/10/2015 20:59 - Szybka wygrana "Atomówek" na inaugurację Ligi Mistrzyń
- 28/10/2015 22:36 - Lotos Trefl zdobył Superpuchar!
- 26/10/2015 10:33 - Porażka i zwycięsko gdańskich hokeistek z Naprzodem
- 25/10/2015 22:56 - Trefl stracił "głowę" i wygraną
- 25/10/2015 17:44 - Wraca Kuświk i ratuje Lechię