Na spokojne święta zapracowali sobie koszykarze wicemistrzów Polski. W piątkowy wieczór pokonali Start Gdynia 95:56 (13:33, 12:22, 20:18, 11:22). Ambitni koszykarze trenera Dedka nie dali rady bardzo skutecznym tego dnia zawodnikom Trefla.
Start Gdynia - Trefl Sopot 56:95 (13:33, 12:22, 20:18, 11:22)
Start: Michał Jankowski 11, Tomasz Wojdyła 9, Patryk Pełka 6, Sebastian Kowalczyk 3, Marcin Malczyk 2 - Tomasz Śnieg 8, Robert Rothbart 7, Jarosław Mokros 7, Tomasz Andrzejewski 2, Jakub Pietkiewicz 1, Maciej Kucharek.
Trefl: Filip Dylewicz 22, Adam Waczyński 15, Frank Turner 11 , Kurt Looby 6, Piotr Dąbrowski 5, - Sime Spralja 15, Lorinza Harrington 6, Michał Michalak 6, Marcin Stefański 5, David Brembly 2, Mateusz Jarmakowicz 1, Aleksander Lebiedziński 1.
Ten mecz należał do tych bez historii. Trefl dobrze zaczął i dobrze skończył. Sopocianie zbudowali sobie spokojną przewagę już w pierwszej odsłonie. Bardzo skuteczny w pierwszej połowie był Filip Dylewicz, który trafił wszystkie rzuty za dwa punkty, a także przymierzył za trzy. Ale nie tylko kapitan grał w tym spotkaniu, gdyż jego koledzy byli równie skuteczni. Po pierwszej kwarcie Trefl prowadził juŻ 20 punktami. W drugiej odsłonie nie wiele się zmieniło. Przy dużej przewadze gości, która jeszcze rosła, trener Mariusz Niedbalski dawał szanse Davidovi Brembleyowi, który solidnie bronił, ale w ataku koledzy jeszcze nie do końca mu ufali, przez co nie dostawał wielu podań. Jednak cała drużyna grała dobrą, zespołową koszykówkę, co dało im przewagę 30 punktów na przerwę.
Po piętnastominutowej przerwie, gdynianie trochę poprawili swoją grę. Jednak na długo im to nie wystarczyło. Trefl był po prostu zdecydowanie "na gazie". to zaowocowało faktem, że już w połowie ostatniej odsłony, trener Niedbalski sięgnął po głębokie rezerwy - na boisku pojawił się Mateusz Jarmakowicz i Aleksander Lebiedziński. Obaj szału może nie zrobili, ale zaliczyli po jednym punkcie. W ekipie Startu było podobnie, trener Dedek wpuścił na końcówkę Jakuba Pietkiewicza, który także zaliczył punkt.
Skąd się wzięło tak wysokie zwycięstwo Trefla? Po pierwsze, Trefl był zdecydowanie skuteczniejszy. Z gry sopocianie trafili ponad 55% rzutów, przy 34 Startu. Gdynianie przegrali też na tablicach, gdzie trefl miał aż 44 zbiórki, w tym 13 w ataku. Imponująca w wykonaniu Trefla jest też statystyka asyst - 26:10 dla zwycięzców. To były główne powody wygranej sopocian.
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Niedbalski: Dokładnie analizowaliśmy wszystkie mecze, w których Start wygrał. Znaliśmy wszystkie mocne strony Startu Gdynia, szczególnie po ostatnim meczu z Asseco, gdzie zagrali bardzo dobrą koszykówkę. Tutaj gratulacje i ukłon w stronę zawodników i trenera, bo zagrali naprawdę bardzo dobre zawody. Ale dzisiaj my byliśmy zdecydowanie dominującą stroną. Myślę, że tak naprawdę jeden czynnik o tym zadecydował: stuprocentowe podejście każdego z moich zawodników do tego meczu. Zagraliśmy bardzo agresywnie w defensywie, czyli tak, jak Trefl Sopot lubi grać. Myślę, że zdominowaliśmy zawodników i cały mecz, od samego początku spotkania narzuciliśmy swoje warunki, pokazaliśmy kto w tym meczu będzie rządził i chciałbym widzieć swoich zawodników tak zaangażowanych i tak broniących w każdym meczu. Korzystając z okazji chciałbym kibicom Trefla życzyć zdrowych, wesołych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i oby dopingowali nas również w nowym roku.
Michał Michalak: Na pewno w tym meczu, tak jak trener powiedział, najważniejszym czynnikiem było stuprocentowe zaangażowanie, podejście na poważnie, bo Start jest bardzo groźną drużyną, przede wszystkim na swoim parkiecie. Zaskoczyli tutaj niejednego topowego rywala, wygrywając spotkania. Podeszliśmy do tego meczu na sto procent zaangażowani, to był czynnik, który pozwolił nam się napędzić. Od początku meczu graliśmy twardo w obronie, zdobywaliśmy łatwe punkty z kontrataku, potem budowaliśmy przewagę i nie mieliśmy żadnego momentu przestoju, kiedy ta przewaga zaczęła spadać. Trzeba się cieszyć, że taki mecz udało nam się wygrać przed Świętami, bo to ważne dla nas spotkanie. Życzę Wesołych Świąt wszystkim kibicom i do zobaczenia po Świętach.
David Dedek: Nie ma tutaj co dużo mówić. Dostaliśmy nauczkę z koszykówki od A do Z i tyle. Jakikolwiek element gry bym teraz chciał podkreślić, to w każdym Trefl był lepszy i po prostu nie ma nic innego, tylko pogratulować im tego zwycięstwa.
Marcin Malczyk: Tak jak już trener powiedział, Trefl nas dzisiaj przewyższył w każdym aspekcie koszykówki i daliśmy się stłamsić od pierwszych minut do ostatnich. Nie udało nam się nawet nawiązać walki, za co możemy jedynie przeprosić kibiców. Pomimo tego, że zbliżają się Święta, to nie zrobiliśmy prezentu ani sobie, ani kibicom. Pomimo wszystko chciałbym sobie życzyć, żebyśmy w te Święta zapomnieli o tym może, zresetowali się. Przed Nowym Rokiem mamy jeszcze jeden mecz i mamy zamiar tam powalczyć i dać z siebie wszystko. Serce zostawić na boisku i może zmazać jeszcze w tym starym roku skazę na naszej drużynie.
Kolejne spotkani już po świętach. Trefl podejmie AZS, a Start pojedzie do Starogardu GdańSkiego.
FA
- 23/12/2012 16:58 - Przedświąteczne emocje w HSW Gdynia
- 23/12/2012 16:27 - Koszykarskie życzenia
- 23/12/2012 11:46 - Adam Duda: Do tego sportu trzeba mieć pasję
- 22/12/2012 22:36 - Lotos Trefl poległ w Bydgoszczy - wynik
- 22/12/2012 20:14 - Asseco Prokom wygrywa po dramatycznej końcówce - wynik
- 22/12/2012 18:52 - Atom Trefl nie sprawił sobie świątecznego prezentu
- 21/12/2012 22:01 - Trefl rozbił Start - wynik
- 21/12/2012 18:04 - Miśkowiak podpisał kontrakt w Gdańsku
- 21/12/2012 18:00 - Przedświąteczny weekend pod znakiem derbów
- 21/12/2012 17:57 - Decyzje personalne w Lechii zapadną po świętach