Minęło kilka dni i można wreszcie na zimno ocenić postawę naszych piłkarzy w mistrzostwach Europy. Po obejrzeniu powtórek meczów Polaków, wnioski nie są zbyt pozytywne. Ważne jednak, by zająć się tym bez emocji.
Nasuwa się jeden podstawowy wniosek. Polacy nie odpadli z grupy z powodu pecha. Zwyczajnie byli w tej grupie najsłabsi. Pojawiły się opinie, że byli „najsłabsi w grupie śmiechu”, ale tu też nie można się do końca zgodzić. Nasza reprezentacja zagrała składem, który relatywnie był najsłabszy na tych mistrzostwach.
Bramkarze
Na bramce mieliśmy konieczne roszady i po słabym meczu Szczęsnego, jego miejsce zajął Tytoń, który zagrał solidnie. Nie miał jednak dużo do roboty, ale kiedy coś się działo, podejmował dobre decyzje i nie popełnił błędów.
Obrona
W defensywie mieliśmy od prawej – Piszczka, który grał bardzo przeciętnie, nie było tego błysku, takiego zaangażowania w ofensywie, jakie prezentował w lidze. W środku grał solidny Perquis i prawy obrońca Wasilewski, który wyraźnie nie czuł się tam najlepiej. Francuz z polskim paszportem nie popełniał wielu błędów i był ostoją tej drużyny z tyłu. Po lewej było najsłabsze ogniwo tej defensywy – Boenisch. Półtora roku bez poważnego grania w piłkę odbiły się na jego postawie. Popełnił kilka głupich błędów, strat na własnej połowie, które na szczęście nie miały konsekwencji. Jednak, jak na swój poziom, oraz możliwości kondycyjne i ogranie, zagrał dużo lepiej, niż można się było spodziewać.
Pomoc
W środku pola Polacy tylko jeden mecz grali dwoma defensywnymi pomocnikami. W tym meczu ofensywa działała nieźle, później, gdy zszedł Rybus (który grał słabo), gra w ofensywie się skończyła. Z trójki defensywnych, najsłabszy był Murawski, który nie tylko stracił kluczową piłkę z Czechami, ale w innych spotkaniach wyglądał blado. Z tej formacji można wyróżnić Polanskiego, który grał twardo i nieustępliwie. Dudka pokazał się z solidnej strony, nie popełniał błędów, ale też nie wyróżnił się czymś szczególnym.
Ofensywna część pomocy to Błaszczykowski oraz Obraniak. Grał jeszcze Rybus, ale po przeciętnym meczu z Grecją został skreślony. Szkoda, bo gdyby dać mu więcej zaufania, mógłby się pokazać z lepszej strony. Błaszczykowski grał trochę poniżej swojego poziomu i choć strzelił bramkę, nie może uznać swoich występów za udane. Jednak nie skompromitował się jak Obraniak. „Polski” Francuz był najsłabszym ogniwem tej drużyny. Nie stworzył ani jednej dobrej sytuacji, nie miał nic do powiedzenia w defensywie, a gdy grał jako „fałszywy skrzydłowy” zniknął z oczy widzów. Niestety był całkowicie bezproduktywny.
Atak
W ataku grał osamotniony Lewandowski, który przy słabej drugiej linii, nie miał szans na stworzenie sobie sytuacji. Także, gdy wchodził Brożek niewiele się działo, ale ciężko było o to, skoro gracz Celticku nie grał w tym klubie praktycznie wcale. W Dortmundzie taktyka jest ustawiona pod „Lewego”. Ma za plecami Kagawę i Gundogana, którzy mogą mu zagrać prostopadłą piłkę, a na bokach świetnych skrzydłowych, którzy także grają na niego. W reprezentacji nie było takiej pomocy dla niego i stąd wziął się jego problem. Sam meczu nie wygra.
O trenerze nie będziemy się wypowiadać, gdyż choć popełnił wiele błędów, to w taktyce, to w przygotowaniu i być może też doborze zawodników, to pewne jest, że chciał coś wygrać.
Nieobecni
Na tych mistrzostwach w składzie zabrakło kilku zawodników, którzy mogli zrobić różnicę. Nie było Glika, który w Serie B był podstawowym zawodnikiem i awansował do Serie A. Nie był nikt z Ruchu, gdzie mieliśmy najlepszy duet polskich napastników. Nie zagrali oczywiście Boruc i Żewłakow, których doświadczenie mogło być bezcenne. Nie było Radosława Majewskiego, który w Anglii zaliczył kilka udanych występów. Nie powołano jeszcze kilku graczy z lig tureckich, włoskich, angielskich, czy greckich, którzy zaliczyli niezłe występy. Nie grał też Tomasz Kuszczak, który był najlepszym bramkarzem Championship. Z ławki rezerwowych nie wyszedł Rafał Wolski, który jest jednym z większych polskich talentów. Czy te decyzje kadrowe były dobre, czy nie, ciężko powiedzieć. Wiadomo, „mądry Polak po szkodzie”.
Generalnie, pierwszy raz w historii mieliśmy szanse na wyjście z grupy Mistrzostw Europy. Niestety nie udała się ta sztuka i co smutno przyznać, nie było to zaskoczenie. Polacy nie byli faworytem tej grupy. Byli nimi Rosjanie. O drugie miejsce miały się bić Czechy z Grecją, więc odpadnięcie drużyny Advocata jest sporą niespodzianką. Zobaczymy co będzie dalej, ale na tą chwilę faworytami są Hiszpanie i Niemcy, choć swoje 3 grosze mogą też dodać Włosi i Anglicy.
Oceny piłkarzy Reprezentacji Polski (1-10):
Szczęsny – 2, Tytoń – 6, Boenisch – 3, Perquis – 5, Wasilewski – 5, Piszczek – 5, Błaszczykowski – 7, Murawski – 2, Polanski – 6, Dudka – 5, Rebus – 4, Obraniak – 1, Lewandowski – 6.
Reszta nie miała się kiedy wykazać, a ich obecność była niezauważalna.
FA
- 22/06/2012 13:59 - Nastolatki w Atomie Treflu
- 21/06/2012 23:10 - Red Box – Podsumowanie 2 i 3 ligi
- 20/06/2012 15:52 - Roszady w gdańskim składzie przed meczem ze Stalą
- 20/06/2012 09:28 - Rourke pierwszym zagranicznym wzmocnieniem Atomu Trefla
- 19/06/2012 19:00 - Lotos Trefl buduje skład
- 18/06/2012 14:41 - Trzymali się do siódmego biegu
- 18/06/2012 11:25 - VIII Turniej Tenisa Stołowego „Dzieci – Andrzejowi Grubbie” - GALERIA
- 16/06/2012 20:49 - Stal - Lotos Wybrzeże LIVE
- 16/06/2012 17:07 - Skazani na porażkę (po raz kolejny)
- 16/06/2012 16:55 - GLPS: Budros.pl zdetronizował Nextboard.pl