Lechia Gdańsk przegrała w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski w Białymstoku z Jagiellonią 1:2 (0:2). Bramki dla gospodarzy padły po uderzeniach Ugo Ukaha i Bekima Balaja. Cennego w kontekście dwumeczu gola zdobył Patryk Tuszyński po strzale z rzutu karnego. Ponadto blisko zdobycia bramki był Rafał Janicki, ale poprzeczka uratowała miejscowych. Lwy Północy były zdecydowanie lepszym zespołem od Jagi, ale ponownie nie potrafili tego udokumentować.
Dwa ciosy Jagi
Kulisy atmosfery w szatni zdradza Maciej Makuszewski: „Już do przerwy nasza gra była lepsza niż wynik. W szatni byliśmy bardzo wkurzeni i powiedzieliśmy sobie, że w drugiej połowie musimy strzelić przynajmniej jedną bramkę i to się udało. Szkoda, że tylko jedną, bo mieliśmy jeszcze poprzeczkę i inne okazje. W drugiej części dominowaliśmy. To dwumecz i teraz w Gdańsku musimy powalczyć o awans.”
Trudno się z nim nie zgodzić. Swoje okazje mieli Pietrowski, Sadajew, a także sam Makuszewski, jednak dobrze w bramce gospodarzy sprawował się Baran. Zwłaszcza Rosjanin, który dostał szansę gry od pierwszej minuty, mógł zdecydowanie częściej decydować się na uderzenia, a nie szukać współpracy.
Jaga tak naprawdę w trakcie meczu dwukrotnie poważniej zagroziła bramce Bąka, i obie te sytuacje skończyły się golami. Najpierw Dani Quintana dośrodkował wprost na głowę wbiegającego, jak torpeda Ukaha, który nie miał kłopotów z wbiciem piłki do bramki. Dwie minuty później Gajos zagrał prostopadle do Bekima Balaja, a ten wykorzystał niezdecydowanie pary obrońców, a także Dawidowicza i delikatnym strzałem pokonał Bąka. Należy odnotować, że to już czwarty stracony gol (na sześć ogólnie) po stałym fragmencie gry przez Lechię wiosną.
Karny ratuje sytuację
W szatni Lechii padły ostre słowa i goście wyszli bardzo umotywowani na drugą połowę. Sygnał do ataku, jak na kapitana przystało, dał Piotr Wiśniewski, który rozegrał po przerwie bardzo udane zawody. Biało – zieloni próbowali i z dystansu, i po wrzutkach, ale bezskutecznie. W końcu Lechia doczekała się swojego – Waszkiewicz sfaulował w polu karnym Wiśniewskiego, a rzut karny na gola spokojnie na bramkę zamienił rezerwowy w tym meczu Patryk Tuszyński.
Sam strzelec po meczu powiedział: „Po pierwszej połowie nasza gra i wynik nie wyglądały dobrze” - oceniał napastnik Biało-Zielonych. – „Mieliśmy sytuacje, ale nic nie chciało wpaść do siatki przeciwnika. Dobrze, że w drugiej połowie udało nam się zdobyć przynajmniej bramkę kontaktową. W perspektywie rewanżu w Gdańsku to bardzo ważne. W tym dwumeczu nie stoimy na straconej pozycji.”
Na dwadzieścia minut przed końcem Bekim Balaj oddał strzał z trudnej pozycji, ale nie trafił w światło bramki. W końcówce jeszcze piłkarze Lechii poważnie zagrozili bramce Barana, ale Janicki trafił w poprzeczkę.
Zapowiada się ciekawy rewanż
„Pierwsza odsłona ćwierćfinału Pucharu za nami i myślę, że czeka nas ciekawy mecz w Gdańsku” - komentował po spotkaniu Stokowiec, trener Jagi. „Cieszę się, że wygraliśmy i mamy przed rewanżem skromną zaliczkę. Sprawa awansu pozostaje jednak otwarta.” – dodał były trener Polonii Warszawa.
Michał Probierz również podkreślił, że kwestia awansu jeszcze się nie zakończyła. „Po raz 2 czy 3 człowiek uczy się piłki na nowo, choć jest się tyle lat trenerem. To kolejne spotkanie po Wiśle i Koronie gdzie stwarzamy wiele sytuacji i nie wygrywamy” - mówił po meczu szkoleniowiec Biało-Zielonych. – „Z jednej strony cieszę się, że Patryk strzelił kolejną bramkę, ale z drugiej martwię tym, iż inni nie strzelają choć były do tego okazje. Mieliśmy na wyjeździe kilkanaście rzutów różnych, a żadnego nie potrafiliśmy wykorzystać. Po raz kolejny też niestety tracimy gole po prostych błędach. Musimy to przeanalizować. Za nami pierwsza połowa ćwierćfinału Pucharu i na pewno jesteśmy w stanie u siebie się odbić i zagrać tak, aby przejść dalej.”
12 marca 2014, 18:30 - Białystok (Stadion Miejski)
Jagiellonia Białystok 2-1 Lechia Gdańsk
Ugochukwu Ukah 24, Bekim Balaj 26 - Patryk Tuszyński 66 (k)
Jagiellonia: 33. Krzysztof Baran - 25. Adam Waszkiewicz, 19. Ugochukwu Ukah, 18. Martin Baran, 3. Jonatan Straus (46, 7. Giorgi Popchadze) - 99. Dani Quintana (80, 6. Dawid Plizga), 14. Adam Dźwigała, 22. Rafał Grzyb (46, 8. Joel Perovuo), 20. Maciej Gajos, 10. Nika Dzalamidze - 9. Bekim Balaj.
Lechia: 24. Mateusz Bąk - 26. Deleu, 2. Rafał Janicki, 7. Sebastian Madera, 3. Nikola Leković - 14. Piotr Wiśniewski (84, 10. Przemysław Frankowski), 17. Marcin Pietrowski (55, 8. Patryk Tuszyński), 27. Paweł Dawidowicz, 21. Stojan Vranješ, 11. Maciej Makuszewski - 95. Zaur Sadajew (61, 9. Piotr Grzelczak).
żółte kartki: Quintana - Wiśniewski, Madera.
sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
widzów: 4034.
Miłosz Wein
- 16/03/2014 08:31 - Profesor Vranjes daje zwycięstwo Lechii
- 15/03/2014 15:41 - Play off Orlen Ligi: Atom Trefl - Beef Master 1 mecz LIVE: 3:0 - 25:15, 25:16, 25:21
- 14/03/2014 16:06 - Lechio, tylko zwycięstwo
- 14/03/2014 15:46 - Co wiemy o nowych właścicielach Lechii?
- 14/03/2014 15:31 - Wernze w końcu zabiera głos!
- 12/03/2014 17:28 - Jaga ogrywa Lechię 2:1
- 12/03/2014 14:03 - Lotos Trefl: sezon zawiedzionych oczekiwań
- 12/03/2014 12:24 - Smolarek: W 2016 roku mistrzostwa Polski LA w Sopocie
- 12/03/2014 12:15 - Angelika Cichocka rewelacją halowych mistrzostw świata
- 12/03/2014 09:00 - Ofensywne problemy Lechii