Po weekendowych porażkach trójmiejskich zespołów ich sytuacja w ligowej tabeli mocno się skomplikowała. Arka jest już jedną nogą w drugiej lidze, a Lechia spadła z podium i jej awans do europejskich pucharów, choć dalej realny, to coraz trudniejszy.
W tej chwili najpoważniejszym kandydatem do spadku z ligi wydaje się niestety Arka. Podopieczni trenera Straki nie dość, że nie wygrywają, ale gorsze jest to, że ich bezpośredni rywale do walki o utrzymanie gonią ich, jak Cracovia, lub odskakują, jak Polonia Bytom. Pozytywnie należy powiedzieć o zaangażowaniu zespołu, jego chęci walki i o zmianie stylu. Niestety zawodnicy nie mają już czasu na przystosowywanie się do nowego trenera. Każdy mecz jest meczem o wszystko. Z Jagiellonią widać było zaangażowanie, ale niestety na nic się ono nie zdało, gdyż jeden głupi błąd spowodował utratę gola i w konsekwencji porażkę. Cieszy liczba strzałów, choć większość niestety na wiwat.
Arka dalej ma spore szanse na utrzymanie. W naszej niezwykle szalonej lidze wszystko jest jeszcze możliwe dla piłkarzy z Gdyni, chyba, że czekają aż hojny właściciel znów zaproponuje sowitą premię za utrzymanie.
Lechia doznała upokarzającej porażki w Krakowie z ostatnią drużyną ligi. A pamiętajmy w Gdańsku nie gra się już o utrzymanie, ale o europejskie puchary. Lechia była gorsza od Cracovii w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Jedyne jasne postacie, czyli Łukasz Surma i Abdou Traore, nie potrafiły samodzielnie wygrać tego spotkania. Burkińczyk jest najlepszym zawodnikiem Lechii i każdy rywal zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego na nim skupia swoją defensywę. W drużynie Tomasza Kafarskiego nie ma niestety nikogo, kto jest w takiej formie, żeby go zastąpić. Bardzo brakuje Piotra Wiśniewskiego, który jest kontuzjowany, ale także sprzedanych Buzały, Zieńczuka, czy Kaczmarka. Szczególnie ten ostatni w kontekście luki na prawej obronie mógłby sporo wnieść.
Lechia jednak ma sytuację w miarę komfortową. Nie ma aż tak wielkiej presji na wynik, co ułatwia pracę trenerowi. Jednak już za kilka kolejek nóż może zbliżyć się do gardła, przez co o wyniki też nie będzie łatwo.
Tematem ostatniej kolejki naszej ligi było spięcie na linii Smolarek – Arboleda. Największy płaczek naszej ligi nadział się na nokautujący cios napastnika Polonii. Podobno Kolumbijczyk chciał zbadać prostatę gwieździe Czarnych Koszul w ten najmniej sympatyczny sposób. Przy największym potępieniu z naszej strony zachowania Ebiego, włodarze naszej ligi powinni się zastanowić nad karaniem zawodników za podobne (domniemane) prowokacje. Ale to już temat na inny artykuł.
Nasze piłkarskie zespoły nie są w łatwej sytuacji. Słaba Arka musi pokonać Cracovię w następnej kolejce, by marzyć o utrzymaniu. Lechia w Zabrzu również nie ma innego wyjścia jak pokonanie gospodarzy. Jedna porażka może sprawić, że gdańszczanie spadną na 10 miejsce w tabeli. Jak powiedział kiedyś Maciej Skorża – Liga będzie ciekawsza.
FA
Inne artykuły związane z:
- 12/04/2011 22:22 - Pierwszy krok do finału uczyniony
- 12/04/2011 21:12 - Dobry występ gdańszczan w PLM
- 12/04/2011 18:36 - Prof. Sawczyn: Rynek zweryfikuje jakich studentów wypuszczamy
- 12/04/2011 09:14 - Walka o derby w finale TLB
- 12/04/2011 09:09 - Zemsta zespołów Młodej Ekstraklasy
- 11/04/2011 14:19 - Ministrowi Gierszowi pod rozwagę
- 10/04/2011 19:43 - Sytuacja Arki coraz trudniejsza
- 10/04/2011 18:30 - Za późno się spasowali
- 09/04/2011 23:28 - GTŻ - Lotos Wybrzeże LIVE
- 09/04/2011 22:59 - Wybrzeże jedzie walczyć o odzyskanie zaufania kibiców