Czwarte zwycięstwo w szóstym meczu ligowej wiosny odnieśli w sobotę piłkarze Lechii Gdańsk. Biało-zieloni pokonali Górnika Zabrze 1:0 (1:0). To trzecie z rzędu ich zwycięstwo 1:0 a trzecią bramkę Górnikowi w tym sezonie strzelił Antonio Colak.
Można powiedzieć, że gdańszczanie wyspecjalizowali się w 2015 roku w wyniku 1:0. Do trzech spotkań pod rząd, które zakończyły się tym wynikiem trzeba doliczyć identyczne zwycięstwo na początku rundy nad Wisłą.
Gdańszczanie po raz kolejny od pierwszych chwil meczu rzucili się na przeciwnika zamykając Górnika na jego połowie. Po rzutach rożnych gdańszczanom brakowało nieco wykończenia, ale cały czas rósł napór gospodarzy. Wreszcie w 10 minucie starania gdańszczan przyniosły skutek. Stojan Vranjes wrzucił piłkę do Macieja Makuszewskiego, ten zgrał piłkę do Colaka, a gdański napastnik uderzył między nogami Pavelsa Steinborsa. Gospodarze objęli prowadzenie i powinni je niemal natychmiast powiększyć. Już w 12 minucie bramkarza gości próbował zaskoczyć z dystansu Ariel Borysiuk, jednak jego strzał był niecelny. W 19 minucie Makuszewski uderzył prosto w Steinborsa, bramkarz Górnika odbił piłkę przed siebie i dopiero za chwilę ją złapał.
Gdańszczanie otrzymali jednak bardzo poważne ostrzeżenie. Niezdecydowanie gdańskich obrońców próbował wykorzystać Maciej Madej i dopiero interwencja Mateusza Bąka, który w ostatniej chwili wybił piłkę na róg, zapobiegła niebezpiecznej sytuacji pod bramką Lechii. To była praktycznie jedyna poważna sytuacja, jaką w pierwszej połowie wypracowali sobie Zabrzanie. Po chwili gra znów przeniosła się pod bramkę Górnika. W 28 minucie Jakub Wawrzyniak chciał najprawdopodobniej zacentrować pod bramkę a wyszedł z tego strzał, który z najwyższym trudem wybił na róg bramkarz gości. Jeśli wówczas nie padła druga bramka dla gospodarzy, to powinna ona paść w 34 minucie. Ponownie Colak, mógł wpisać się na listę strzelców, znalazł się w sytuacji sam na sam ze Steinborsem, jednak strzelił zbyt lekko. Wreszcie w 40 minucie Rafał Janicki po dośrodkowaniu z wolnego Sebastiana Mili głową chciał skierować piłkę do siatki, ale minimalnie chybił.
Po zmianie stron nieco lepiej zaczął grać Górnik, kilka ich akcji kończyło się wybiciem piłki na róg aż wreszcie w 52 minucie piłka zatrzepotała w bramce Lechii, Skierował ją tam eks-lechista Rafał Kosznik, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Generalnie druga połowa nie przyniosła już tylu podbramkowych spięć co pierwsza odsłona. W 57 minucie na boisko, po starciu z jednym z zabrzan padł Antonio Colak, udzielono mu pomocy jeszcze na boisku, ale do gry już nie powrócił, zastąpił go na boisku Piotr Grzelczak, dla którego był to 150 mecz w ekstraklasie.
Spotkanie nabrało rumieńców pod koniec meczu już w doliczonym czasie gry Makuszewski i Kevin Friesenbichler zmarnowali bardzo dobre sytuacje, niejako w odpowiedzi w ostatniej akcji meczu pod bramkę gdańską przedostali się górnicy, ale po rzucie rożnym goście nie opanowali piłki, która padła łupem Bąka.
- Gratuluję chłopakom, bo trzecie z rzędu zwycięstwo było dla nas bardzo ważne. Pierwsze 45 minut było w naszym wykonaniu chyba najlepsze w tej rundzie. Szkoda, że zabrakło zimnej krwi, by zdobyć drugą bramkę. Górnik po zmianie stron stwarzał sobie sytuacje i mecz był do końca nerwowy. Najważniejsze, że zdobyliśmy 3 punkty, które oddalają nas od strefy spadkowej – powiedział po meczu trener Lechii Jerzy Brzęczek.
- Przegraliśmy wiedząc jakie spotkanie będzie nas czekało. Wiedząc, że Lechia będzie chciała narzucić swój styl gry nieustępliwą, agresywną walką o każdą piłkę. Mieliśmy zagrać w ten sam sposób. Nie zrobiliśmy tego i Lechia zdobyła bramkę. Potem czekała na nasze błędy, groźnie kontratakowała. Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Przeszliśmy na czwórkę obrońców, zrównoważyliśmy środek pola i... zdobyliśmy bramkę ze spalonego. Nie wystarczyło nam chyba mądrości piłkarskiej, by doprowadzić do remisu – podsumował opiekun Górnika Józef Dankowski.
LECHIA GDAŃSK – GÓRNIK ZABRZE 1:0 (1:0)
Bramka:
1:0 Antonio Colak (10)
LECHIA: Bąk - Wojtkowiak, Janicki, Gerson, Wawrzyniak - Borysiuk, Vranjes - Makuszewski, Mila (90+1 Wiśniewski), Nazario (69 Friesenbichler) – Colak (58 Grzelczak)
GÓRNIK: Steinbors - Szeweluchin, Augustyn, Magiera - Gergel, Danch, Grendel (65 Sadzawicki), Jeż (81 Kurzawa), Madej, Kosznik – Iwan (61 Skrzypczak)
Sędziowali: Stefański (Bydgoszcz), Boniek, Golis (Łódź)
Żółte Kartki: Janicki, Borysiuk (Lechia) – Kosznik, augustyn, Grendel, Danch (Górnik)
Widzów: 12 493
Krzysztof Klinkosz
- 24/03/2015 14:43 - PGE Atom Trefl - Galatasaray LIVE: 3:0 - 25:20, 25:22, 25:19
- 23/03/2015 13:11 - Znamy terminarz gdańskich żużlowców
- 23/03/2015 11:48 - Treningi i sparing żużlowców
- 22/03/2015 21:09 - Trefl przepłynął Jezioro Siarki
- 22/03/2015 12:43 - Defensywa znów najlepsza - oceny piłkarzy Lechii po meczu z Górnikiem
- 21/03/2015 16:55 - 300 dni do EHF EURO 2016
- 20/03/2015 17:37 - Nowe kevlary gdańskich żużlowców
- 19/03/2015 23:27 - Pierwszy trening gdańskich żużlowców
- 19/03/2015 21:17 - Jak przegrają klub płaci kibicom
- 18/03/2015 21:30 - Skra na deskach! Lotos Trefl o jedno zwycięstwo od finału PlusLigi!