Po smutnej porażce z Legią Warszawa w pucharze, Lechia jedzie do Krakowa, by pokonać ostatni zespół w tabeli.
W środowym spotkaniu Lechia nie potrafiła powiedzieć ostatniego słowa. Miała swoich kilka sytuacji, ale nie przyniosły one efektu. Dlatego w końcówce to goście zdobyli zwycięskiego gola. Jedyny błąd w tym spotkaniu popełniła obrona, zostawiając samego Deleu z Michałem Kucharczykiem, a ten był skuteczny.
Trener Kafarski musi zacząć szukać recepty na zdobywanie goli, gdyż przy kontuzji Wiśniewskiego oraz słabej formie Buvala, czy Dawidowskiego Lechia nie ma egzekutora. Traore jest już przez wszystkie drużyny kryty bardzo ostro, przez co już w pojedynkę meczu nie wygra. Przy całkowitej bezproduktywności Buvala, można w końcu zaryzykować i postawić na któregoś z młodych zawodników. Zrobić taki transfer wymienny z zespołem ME – Duda - Buval. Może to jakiś skutek odniesie. Sporym problemem może być uraz Marko Bajicia, który został zniesiony z boiska w ostatnim spotkaniu. Jego gra, szczególnie w destrukcji musiała podobać się kibicom. Serb był w bardzo wysokiej formie, a jego zaciętość i ostra gra przerażały rywali. Przeciwko Cracovii będzie już mógł zagrać Łukasz Surma, który w środę pauzował za kartki. Tylko on potrafiłby zagrać lepiej od Bajicia na tej pozycji. Swoje aspiracje do częstszej gry pokazał też w meczu z Legią Marcin Pietrowski. Ten młody (jeszcze) zawodnik zagrał bardzo przyzwoite zawody, starając się konstruować ciekawe ofensywne akcje, wymuszał też faule w pobliżu pola karnego, ale niestety nie udało się ich wykorzystać. Lechia na pewno ma skład i możliwości żeby pokonać Cracovię. Pomimo wzmocnień tego zespołu.
Podopieczni trenera Szatałowa zajmują obecnie ostatnie miejsce w tabeli, ale mocno depczą już po piętach Arce i Polonii Bytom. Mają w swoim zespole kilku ciekawych zawodników, a największą chyba gwiazdą jest Saïdi Ntibazonkiza, który w lidze strzelił już 4 gole. Jego rajdy skrzydłami zawsze robią spore zamieszanie w szeregach rywali, a szybkość tego gracza jest jednym z większych jego atutów. Krakowianie przegrali na wiosnę tylko raz, a pokonali takie firmy jak Lech Poznań czy Korona. Urwali też punkty Legii. Dopiero w ostatniej kolejce ulegli Górnikowi Zabrze 0:1. Zespół gra ciekawszą i bardziej ofensywną piłkę niż jesienią, chociaż wtedy Lechia miała spore problemy z pokonaniem ich u siebie. Tamten mecz skończył się minimalnym zwycięstwem 1:0 po golu Buvala. Oby seria porażek Cracovii przedłużyła się przynajmniej do dwóch.
Lechia nie powala swoją grą na wiosnę, ale zdobywa powoli punkty. Styl gry spowodowany jest niestety kontuzjami i pewnym brakiem zgrania z nowymi zawodnikami. Jednak potrzebne jest przełamanie, a z kim lepiej się przełamać wysokim zwycięstwem, jak nie z ostatnią drużyną w lidze.
Filip Albertowicz
- 09/04/2011 16:01 - Odrobny opuścił Stoczniowiec
- 09/04/2011 15:40 - O pierwsze wiosenne zwycięstwo
- 09/04/2011 08:04 - Pawlicki jednak w Gdańsku? Prezes Polny dementuje
- 08/04/2011 20:29 - Atom w półfinale Pucharu Polski
- 08/04/2011 16:54 - Hokej: Podziel się sercem z Rafałem
- 07/04/2011 18:12 - TLPS: Beniaminek liderem
- 07/04/2011 10:39 - Niemcy będą stacjonować w Gdańsku w trakcie Euro 2012?
- 06/04/2011 22:49 - Dylu, Dylu, Dylu!
- 06/04/2011 19:47 - Bydgoszcz się oddala
- 06/04/2011 19:26 - Asseco w półfinale TBL