Jerzy Brzęczek, srebrny medalista olimpijski z Barcelony, odmienił grę Lechii. Biało-zieloni wsparci wreszcie trafionymi transferami są rewelacją rundy wiosennej T-Mobile ekstraklasy. Gdańszczanie, którzy nie stracili jeszcze bramki z gry w wielką Sobotę wybierają się do Krakowa na mecz z Cracovią, która ucieka przed strefa spadkową, łatwo na pewno nie będzie, a dodatkowo sen z powiek spędzają trenerowi kontuzje.
- Jeśli chodzi o Kubę Wawrzyniaka, to jego gra jest wykluczona, ma poważniejszy uraz, mam nadzieję jednak, że w przeciągu dwóch, trzech tygodni będzie już w pełni sił. Jeśli chodzi o Sebastiana Milę to dopiero dzisiejszy i jutrzejszy trening pokażą czy będzie on do dyspozycji. Adam Buksa wrócił z reprezentacji z kontuzją, ze stłuczonym kolanem, ma przerwę, bierze antybiotyk do przyszłego tygodnia więc on również nie jest brany pod uwagę. Również ci zawodnicy, którzy w przerwie po Górniku zachorowali czyli Bougaidis i Wiśniewski mieli anginę i dopiero teraz zaczynają trenować mają trochę zaległości – powiedział w czwartek w rozmowie z GG Jerzy Brzęczek.
W świetle kłopotów z podstawowym dotąd składem szkoleniowiec gdańszczan nie wyklucza zmian w ustawieniu i taktyce zespołu - Zastanawiam się nad tym, czy może nie zagrać na trzech obrońców. Jednak na tę chwilę mamy do meczu jeszcze dwie jednostki treningowe i wszystko się jeszcze okaże. Będziemy sprawdzać inne warianty. Z drugiej strony mamy szeroką kadrę i to może być szansa dla tych zawodników, którzy we wcześniejszych meczach nie grali, lub grali mniej – dodał trener.
Mecz z „pasami” będzie należał do tych z gatunku trudnych. Dla byłego kapitana reprezentacji Polski łatwych spotkań gdańszczanie na wiosnę nie mieli. - Ja myślę, że wszystkie mecze na wiosnę były meczami trudnymi. Jedziemy do Cracovii, która na pewno nie jest zadowolona z miejsca w tabeli i ilości punktów, które zdobyła na wiosnę. Czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na tę chwilę jesteśmy na siódmym miejscu a różnice punktowe są bardzo małe. Każdy mecz, jedna porażka, powoduje, że spada się kilka miejsc w dół. To jest dla nas trudne spotkanie, bardzo ważne spotkanie jeśli chodzi o układ tabeli. Nie możemy zapominać, że zostało tylko 5 kolejek do końca. Sytuacja wymaga, że nie można sobie pozwolić na błędy, trzeba grać z wielką determinacją to będzie czynnik podstawowy do zdobywania punktów – zapowiedział Jerzy Brzęczek.
Jak już wspomnieliśmy biało-zieloni na wiosnę nie stracili jeszcze bramki z gry. Ich szkoleniowiec w swojej karierze – grał w czołowych klubach Polski, Austrii i Izraela – przeżywał już takie passy.
- Mieliśmy kilka takich okresów dobrych, gdzie nie traciliśmy bramek. Tak było w Austrii, gdzie trzy razy z rzędu zdobywaliśmy mistrzostwo tego kraju, ale na tę chwilę, mimo, że bardzo lubię grę ofensywną i byłem środkowym pomocnikiem zdaję sobie sprawę, że budowanie drużyny trzeba zacząć od dobrej gry defensywnej. Nie tylko formacji obrony, ale całego zespołu. To punkt wyjścia. Ci zawodnicy, którzy do nas doszli w zimowym okienku transferowym to zawodnicy z dużym doświadczeniem i to od razu znalazło przełożenie na nasza grę, konsekwencję przede wszystkim. Musimy jeszcze popracować nad skutecznością, myślę, że z każdym następnym meczem będzie ona lepsza, ale nie mam nic przeciwko temu by dalej ta gra defensywna wyglądała jak do tej pory – ocenił opiekun piłkarzy Lechii.
Podkreślił, że choć wiele elementów gry gdańszczan wygląda już tak jak sobie to wyobraża, to jednak nadal przez jego zespołem wiele pracy - W piłce nigdy nie jest tak że to już jest coś co sobie wyobrażasz i chcesz. Ja sobie zdaję sprawę z tego jakie są oczekiwania w tym klubie i jakie są wymagania na pewno dużo pracy przed nami jeśli chodzi o wyciągnięcie, wydobycie większej części potencjału drzemiącego w zawodnikach. To jest jeszcze nie to co ta drużyna może grać, ale już wiele elementów, które prezentujemy jest takich, które uważam za ważnie w mojej filozofii gry drużyny – powiedział trener.
Dla każdego sportowca zawodowego okres świąt jest czasem szczególnym, mimo silnie zakorzenionej w Polsce tradycji spędzania ich w gronie rodzinnym nie zawsze jest tak, że można się spotkać z najbliższymi. W tym roku do trenera Jerzego Brzęczka nieco uśmiechnęło się szczęście. - Ze względu na to, że mój dom rodzinny jest w Częstochowie, a przebywam w Gdańsku rzadko mam kontakt z rodziną. Żona i dzieci mają swoje obowiązki czy to zawodowe czy szkolne więc czasu ze sobą spędzamy mało. Święta, w szczególności Bożego Narodzenia, spędzamy razem. to jest dla mnie ważne, że cała rodzina się zbiera i spędzamy czas. Święta Wielkanocne mają nieco inną specyfikę ze względu na charakter i choćby ze względu na ich czas, który niemal zawsze przypada na sezon ligowy. O tyle jednak szczęśliwie się składa, że gramy w Krakowie więc sobotę po meczu i niedzielę spędzę z rodziną w Częstochowie. W poniedziałek wracam do Gdańska , gdzie od wtorku zaczynamy przygotowania do kolejnego prestiżowego i ważnego meczu z Legią Warszawa – zaznaczył trener.
Przyznał, że zdarzało mu się spędzać święta w innych krajach, nigdzie jednak nie są one tak celebrowane jak w Polsce. - Jeżeli chodzi o Wielkanoc to kiedy byłem zawodnikiem najczęściej spędzałem je w Austrii, spędziłem też święta w Izraelu, w Maccabi Hajfa. Inna kultura, inne doświadczenia, nie do końca było ten okres tak odczuwalny. Wiadomo, chrześcijanie nie stanowią w Izraelu większości. Nie jest to święto tak widoczne jak w Polsce. Święta czy to Wielkanocne czy Bożego Narodzenia, to jak my je spędzamy, jak je przygotowujemy, jak organizujemy, to jest coś nieporównywalnego do tego co się dzieje w innych krajach. Pewnego razu święta Bożego Narodzenia, ich dwa dni spędziłem w Izraelu. Graliśmy mecz i dopiero później mogłem przyjechać do Polski. Wówczas Wigilię i pierwszy dzień świąt spędzałem bez rodziny – wspomniał szkoleniowiec Lechii.
Krzysztof Klinkosz
- 05/04/2015 12:37 - "Toruńskie Pierniki" za twarde dla sopockich koszykarzy
- 04/04/2015 16:52 - Piękne bramki nie gwarantują zwycięstwa - oceny lechistów po meczu z "Pasami"
- 04/04/2015 16:32 - Lotos Trefl - PGE Skra 4 mecz półfinału LIVE: 3:2 - 24:26, 27:25, 25:22, 21:25, 15:13
- 04/04/2015 15:36 - Izabela Bełcik: Cieszę się, że mamy taką drużynę
- 04/04/2015 14:05 - Lechia nie przeszła „Pasów”
- 01/04/2015 15:50 - PGE Atom Trefl - Budowlani LIVE: 3:1 - 25:16, 25:15, 17:25, 25:14
- 01/04/2015 11:31 - Można pójść za darmo na Lechię i dostać piłkę w nagrodę
- 01/04/2015 09:16 - Akademicy wciąż walczą o utrzymanie
- 31/03/2015 16:55 - Rozstrzygnięto konkurs na promocję Gdańska przez sport
- 31/03/2015 16:37 - Drugi remis z Zawiszą na wiosnę